Miałem wypadek i z powodu odniesionych obrażeń zostałem zabrany do szpitala. Przeszedłem skomplikowaną operację nogi, a później rehabilitację. Za zajęcia z terapeutą musiałem zapłacić. Uważam się więc za poszkodowanego i zamierzam domagać się od kierującego pojazdem przynajmniej zwrotu kosztów leczenia – pisze pan Janusz. – Tymczasem to ode mnie kierowca żąda pieniędzy, twierdząc, że nieoczekiwanie wtargnąłem na jezdnię w miejscu, które nie było oznaczone, i spowodowałem wypadek. Spodziewam się wezwania do sądu – skarży się czytelnik. – Czy to możliwe, że będę płacił – pyta zaniepokojony.
Niestety tak. Nawet potrącony przez samochód pieszy może zostać uznany za osobę, która naruszyła zasady ruchu drogowego i spowodowała wypadek wyłącznie ze swojej winy. Na przykład wtedy, gdy gwałtownie wtargnął na jezdnię bezpośrednio przed nadjeżdżający samochód. Co więcej, sąd może uznać, że przechodzień zawinił, nawet jeśli do wypadku doszło na wyznaczonym przejściu. Przyczynić się do niego można, wychodząc na jezdnię zza przeszkody, np. zza stojącego na drugim pasie autobusu, bądź też nagle zmieniając kierunek – cofając się lub zawracając po przejściu połowy jezdni.
Za takie zachowanie pieszy może zostać ukarany mandatem, a jeśli zostanie poszkodowany w wypadku, który spowodował, to należne mu odszkodowanie będzie ograniczone, albo w ogóle go nie otrzyma. Może nie dostać też zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną obrażeniami. Co gorsza, niewykluczone, że sam będzie musiał zrekompensować kierowcy straty. Sąd ma prawo przyznać od niego odszkodowanie dla kierującego, który udowodni poniesione szkody oraz to, że poruszał się z właściwą prędkością, był trzeźwy i prowadził samochód sprawny technicznie. Sąd może też stwierdzić, że pieszy wprawdzie sam nie był sprawcą wypadku, ale jednak przyczynił się do powstania szkody albo jego działanie spowodowało jej powiększenie. Wtedy wprawdzie zobowiąże kierowcę do naprawienia jej (np. do pokrycia kosztów leczenia i rehabilitacji, zwrotu pieniędzy za uszkodzoną odzież), ale odpowiednio pomniejszy przyznane odszkodowanie stosownie do stopnia winy obu stron. W praktyce oznacza to, że kwota, która należałaby się poszkodowanemu, zostanie zmniejszona o taki procent, na jaki ocenia jego przyczynienie się do zdarzenia. Na zwolnienie od odpowiedzialności pieszego bądź zmniejszenie stopnia przyczynienia się nie ma żadnego wpływu to, że w chwili wypadku był trzeźwy.
Nasz czytelnik pisze, że spodziewa się wezwania do sądu na rozprawę o zapłatę odszkodowania dla kierowcy. Razem z wezwaniem otrzyma kopię pozwu i załączników. Radzimy wówczas:
● sporządzić odpowiedź na pozew,
● wskazać w nim dowody, które sąd powinien wziąć pod uwagę w celu ustalenia winy obu stron, dokładnych okoliczności wypadku oraz przyczynienia się czytelnika do niego bądź zwiększenia rozmiaru szkody,
● domagać się, aby sąd przesłuchał świadków wypadku (podać ich imiona, nazwiska i dokładne adresy).
Jeśli pan Janusz uważa, że nie zawinił, powinien przedstawić dowody na to, że nie wtargnął na jezdnię w miejscu niedozwolonym, nie wszedł pod nadjeżdżający pojazd na pasach, nie przechodził przy czerwonym świetle. Może udowadniać, że kierowca nie ustąpił mu pierwszeństwa na pasach albo na skrzyżowaniu przy skręcie w drogę poprzeczną lub przejeżdżając przez drogę dla pieszych albo że do wypadku doszło z wyłącznej winy osoby trzeciej.
Podstawa prawna
Art. 361–362, art. 415, art. 444–445 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 380).
OPINIA EKSPERTA
Wojciech Kremer aplikant radcowski, Kancelaria Nikiel i Wspólnicy sp. j. / Dziennik Gazeta Prawna
Gdy kierowca poniesie szkodę w wypadku drogowym spowodowanym przez pieszego, to może wystąpić do sądu z powództwem o odszkodowanie od niego na zasadach ogólnych przewidzianych w art. 415 k.c. Zgodnie z tym przepisem, kto w sposób zawiniony wyrządził szkodę, zobowiązany jest do jej naprawienia. Jeżeli kierujący ma również nieobowiązkowe ubezpieczenie, autocasco (AC), możliwe jest zwrócenie się o wypłatę odszkodowania do zakładu ubezpieczeń – jeśli polisa obejmuje poniesione szkody.
Odrębną kwestią pozostaje odpowiedzialność karna przechodnia, np. w razie przypisania mu odpowiedzialności za nieumyślne spowodowanie wypadku (czyli za czyn zabroniony z art. 177 k.k.). Najbardziej efektywnym sposobem dochodzenia wówczas roszczeń przez kierowcę jest złożenie wniosku o naprawienie poniesionej szkody w postępowaniu karnym. Zgodnie z art. 46 k.k. sąd na wniosek poszkodowanego obligatoryjnie orzeka o obowiązku naprawienia szkody, a takie orzeczenie nie zamyka drogi do dochodzenia niezaspokojonej części roszczenia na drodze cywilnej.
Aby jednak kierowca otrzymał odszkodowanie od pieszego, który zostanie przez sąd uznany za sprawcę wypadku, musi wykazać, że działał on bezprawnie, bo wtargnął na jezdnię i przez to spowodował szkody. Powinien też udowodnić istnienie związku przyczynowego pomiędzy działaniem pieszego a poniesioną przez siebie szkodą. Należy przy tym pamiętać w kontekście oceny bezprawności działania pieszego, że wyrok skazujący w postępowaniu karnym jest wiążący dla sądu cywilnego.
Sytuacja przechodnia poszkodowanego w tym samym wypadku jest inna. Zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych każdy posiadacz pojazdu mechanicznego ma obowiązek zawrzeć umowę ubezpieczenia typu OC, co upraszcza dochodzenie od niego roszczeń. Pieszy ma prawo również złożyć pozew wzajemny przeciwko kierowcy, ponieważ jego roszczenie spowodowane jest szkodami pochodzącymi z tego samego zdarzenia faktycznego (czyli mówiąc wprost wypadku samochodowego) co roszczenie poszkodowanego kierowcy. Może uzasadniać, że kierowca przyczynił się do wypadku.
Przy wypadkach drogowych istotne znacznie ma regulacja z art. 362 k.c., zgodnie z którą obowiązek naprawienia szkody ulega odpowiedniemu zmniejszeniu w zależności od stopnia przyczynienia się poszkodowanego. Jednakże w orzecznictwie istnieje utrwalony pogląd, zgodnie z którym samo przyczynienie się nie przesądza jeszcze o zmniejszeniu obowiązku naprawienia szkody (m.in. wyrok Sądu Najwyższego z 17 czerwca 2009 r., sygn. akt IV CSK 84/09).
Pieszy, który został poszkodowany w wypadku drogowym, ma ułatwioną możliwość dochodzenia odszkodowania, ponieważ kierowca pojazdu ponosi szerszą odpowiedzialność na zasadzie ryzyka (art. 436 k.c.). Powinien też mieć ograniczone zaufanie do innych użytkowników jezdni.