W styczniu NASDAQ-100, amerykański indeks grupujący niefinansowe spółki działające w sektorze nowych technologii, poszedł w górę o 6,2 proc., podczas gdy indeks największych amerykańskich firm S&P500 urósł o 4,3 proc. Różnica ta w lutym nie zmalała.
Od początku roku NASDAQ-100 zyskał 11,2 proc., podczas gdy S&P500 8,2 proc. To pokazuje, że rynki wierzą w świetlaną przyszłość firm działających w sektorze nowych technologii.
Stopy zwrotu funduszy inwestycyjnych w firmy z sektora nowoczesnych technologii (proc.) / DGP
Na zainteresowaniu inwestorów starają się skorzystać nie tylko same spółki (niedługo debiut Facebooka na Wall Street), lecz także firmy inwestycyjne oferujące fundusze. Niedawno jedna z nich, Global X Funds, wprowadziła do swojej oferty pierwszy na świecie fundusz ETF (notowany na giełdzie) inwestujący w spółki prowadzące portale społecznościowe. Podmiot nazywa się Global X Social Media Index ETF i jest dostępny dla inwestorów z całego świata, także polskich (o ile ich biuro maklerskie umożliwia transakcje na amerykańskiej giełdzie).
Również wśród funduszy dostępnych na polskim rynku znajdzie się kilka, które dają możliwość wzięcia udziału w rozwoju tej gałęzi biznesu. Fundusze te zachowywały się w ciągu ostatnich 12 miesięcy o wiele lepiej niż cały rynek. Tylko jeden z polskich funduszy tego rodzaju (Investor Infrastruktury i Informatyki) w tym czasie zanotował większą stratę niż fundusze akcyjne ogółem (-16 proc.), przy czym inwestuje on także w spółki przemysłowe i z sektora dóbr luksusowych. Wśród funduszy zagranicznych daje się znaleźć takie, które w niezwykle trudnych warunkach rynkowych pokazały dwucyfrowe zyski (Franklin Biotechnology Discovery zarobił niemal 23 proc.).
Fundusze umożliwiają inwestowanie w spółki z sektora nowych technologii nawet posiadaczom bardzo małych kwot. W przypadku funduszu Investors TFI czy PKO Biotechnologii i Innowacji Globalnego można zacząć już od 100 zł. Najwięcej trzeba mieć, by zakupić jednostki zagranicznych funduszy (minimum 4 tys. zł).
Dla lubiących większe ryzyko pozostają akcje spółek notowanych na GPW i NewConnect oraz kontrakty terminowe, choćby na indeks NASDAQ (dostępne w każdym domu maklerskim dającym dostęp do rynku forex).
Są jednak analitycy, którzy ostrzegają, że na rynku nowych technologii może się utworzyć bańka spekulacyjna podobna do tej, która pękła w 2000 r., kiedy NASDAQ był na poziomie 4700 pkt. – Podczas tamtej hossy widoczna była dekorelacja indeksów technologicznych i głównego indeksu amerykańskiej giełdy, S&P500 – uważa Tomas Berggren, analityk Saxo Banku. Teraz jest podobnie: NASDAQ-100 już ponad rok temu wybił się ponad szczyt z 2007 r. na poziomie 2239 pkt, podczas gdy S&P500 znajduje się jeszcze grubo poniżej maksymalnego notowania z tamtego roku.
Według Berggrena zbliżający się debiut Facebooka mógłby być zdarzeniem początkującym hossę w giełdowym sektorze IT. Po niej doszłoby do pęknięcia bańki. Ile potrwa hossa? Nie wiadomo. Wiadomo, że pęknięcie bańki nie dla każdej spółki zakończyłoby się źle. – Poprzednie takie zdarzenie z 2000 r. całkiem nieźle zniosły wciąż rozwijające się na rynku Oracle, Cisco czy Intel – wskazuje analityk Saxo Banku.