Efekty decyzji szwajcarskiego banku centralnego (SNB) można porównać do skutków przerwania zapory na rzece. Zniesienie dolnej granicy wahań dla kursu EURCHF, którą bank ustanowił w okresie kryzysu fiskalnego we wrześniu 2011 r. na poziomie 1,20 franka za euro, spowodowało, że inwestorzy masowo rzucili się do kupowania szwajcarskich aktywów.
Zaledwie po kilku chwilach za jedno euro trzeba było zapłacić jedynie 0,83 franka. Po kilkunastu minutach kurs ustabilizował się w okolicach parytetu 1:1 w relacji do euro, ale decyzja i tak spowodowała duże zawirowania na rynkach finansowych w całej Europie. Otwarcie szwajcarskiego rynku wyssało kapitał z innych krajów Unii, zwłaszcza Polski – złoty w relacji do euro osłabił się o 1,3 proc., forint – o 0,7 proc., leja – o 0,2 proc.