Instytucje finansowe nie zawsze grają fair. Stosują wysokie prowizje, niedozwolone klauzule w umowach, wprowadzają w błąd konsumentów. Zobacz, jakie kary nałożył w 2013 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na banki, ubezpieczycieli czy firmy pożyczkowe. Część spraw trafiła do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, od niektórych decyzji firmy się odwołały. Źródło: UOKiK
Kliknij w zdjęcie, aby zobaczyć największe kary nałożone.
1
PKO BP, Pekao SA, Raiffeisen Bank - 6,5 mln złotych kary
15 stycznia 2013 roku UOKiK ukarał trzy znane banki. Wina?: Wprowadzająca w błąd kampania reklamowa, zwlekanie z przekazywaniem do BIK informacji o spłacie kredytu czy niedozwolone klauzule w umowach o kredyt hipoteczny. Suma nałożonych kar to ponad 6,5 mln zł.
ShutterStock
2
Decyzja ws PKO BP - kampania reklamowa
Postępowanie przeciwko bankowi zostało wszczęte w styczniu 2012 roku. Zastrzeżenia Prezes UOKiK wzbudziła m.in. kampania reklamowa pt. Max pożyczka, mini ratka, której spoty były emitowane od października do grudnia 2010 r. Pojawiło się w nich m.in. hasło 25,40 miesięcznie za każdy 1000 zł pożyczki, jednak kredyt na takich warunkach mógł uzyskać tylko klient posiadający rachunek od co najmniej 6 miesięcy. Zdaniem Prezes UOKiK, prezentowane w reklamach warunki udzielenia kredytu były nieczytelne dla przeciętnego konsumenta. Ze względu na małą wielkość czcionki, krótki czas wyświetlania wielu klientów mogło odnieść wrażenie, że oferta jest skierowana do każdego konsumenta.
Za reklamę wprowadzającą w błąd kara nałożona na PKO BP wyniosła 2 844 558 zł. Decyzja nie jest ostateczna, ponieważ przysługuje od niej odwołanie do sądu
ShutterStock
3
Decyzja ws Pekao SA - zwlekanie z przekazywaniem do Biura Informacji Kredytowej informacji o spłacie kredytu
Postępowanie zostało wszczęte po skardze konsumenta w październiku 2011 roku. Wątpliwości Prezes UOKiK wzbudziło zwlekanie z przekazywaniem do Biura Informacji Kredytowej informacji o spłacie kredytu czyli wygaśnięciu zobowiązania. BIK jest instytucją, do której trafiają informacje o zobowiązaniach finansowych konsumentów zaciągniętych w bankach lub skokach.
Po udzieleniu kredytu lub po jego spłacie, muszą one niezwłocznie przekazywać do BIK informacje o zadłużeniu kredytobiorców lub jego spłacie. Jak ustalił UOKiK, Pekao SA przekazywał dane o wygaśnięciu zobowiązania w terminie od 4 do 8 tygodni. W związku z tym, konsument, który spłacił jeden kredyt i chciał zaciągnąć następny mógł nie mieć zdolności kredytowej, ponieważ informacja o jego zadłużeniu nadal widniała w BIK. Nie wiedział również, że informacja o spłacie zadłużenia zostanie przekazana do BIK z takim opóźnieniem.
Kara nałożona na Pekao SA wyniosła 1 833 182 zł. Bank zaniechał stosowania kwestionowanej klauzuli. Decyzja nie jest ostateczna, ponieważ przysługuje od niej odwołanie do sądu.
ShutterStock
4
Decyzja ws Raiffeisen Bank Polska - umowy o kredyt hipoteczny
Postępowanie przeciwko bankowi zostało wszczęte w czerwcu 2011 roku. Przyczyną interwencji była skarga konsumenta. Wątpliwości Prezes UOKiK wzbudziły postanowienia w umowach o kredyt hipoteczny. Wśród nich znalazły się takie, które obciążały konsumenta kosztami wyceny nieruchomości w przypadku braku spłaty dwóch lub trzech rat kredytu. Zdaniem Prezes UOKiK, nie istnieją żadne powody, aby w sytuacji zaległości w spłacie rat obciążać konsumenta kosztami wyceny nieruchomości. Wycena jest uzasadniona w przypadku zmiany wartości nieruchomości, natomiast nie ma żadnego związku z zaleganiem przez kredytobiorcę ze spłatą rat. Takie działanie powoduje, że konsument ponosi dodatkowe, nieuzasadnione koszty.
Urząd zakwestionował również klauzule, w których bank zobowiązywał kredytobiorcę do powiadamiania o wszelkich okolicznościach mogących mieć wpływ na jego sytuację finansową, w szczególności o obniżeniu dochodów mogących mieć wpływ na terminową spłatę kredytu. Zdaniem Urzędu okoliczności te mogły być rozumiane bardzo szeroko, co z kolei umożliwiało ich dowolną interpretację przez bank. W konsekwencji mógł on w każdym momencie stwierdzić, że konsument nie wykonał obowiązku poinformowania o dokonaniu dowolnego zakupu bądź zaciągnięciu zobowiązania, nawet gdyby faktycznie nie wpływały one na zdolność do spłaty zaciągniętego przez konsumenta kredytu.
Kara nałożona na Raiffeisen Bank Polska wyniosła 1 826 677 zł. Bank zaniechał stosowania kwestionowanych klauzul. Decyzja nie jest ostateczna, ponieważ przysługuje od niej odwołanie do sądu.
ShutterStock
5
ING Bank Śląski wprowadzał klientów w błąd
Wprowadzenie w błąd co do kosztów przelewów czy korzystania z karty – to praktyki stosowane w reklamach Konta Direct ING Banku Śląskiego, które zakwestionowała Prezes UOKiK. Kara nałożona na przedsiębiorcę wyniosła ponad 1,29 mln zł
Wprowadzanie konsumentów w błąd jest uznawane za nieuczciwą praktykę rynkową, której stosowanie jest zabronione. Pod wpływem nieprawdziwych informacji konsument jest narażony na zakup produktu lub usługi, czego nie zrobiłby, gdyby wiedział o rzeczywistych warunkach oferty.
Wątpliwości Prezes UOKiK wzbudziły informacje w kampanii reklamowej internetowego Konta Direct, która była prowadzona w sieci: od stycznia 2010 do września 2011 i w oddziałach banku: od listopada 2009 do października 2011.
Przeprowadzone postępowanie UOKiK wykazało, że bank w przygotowanej kampanii pomijał informacje o niektórych opłatach. Zgodnie z informacjami zawartymi w reklamach przelewy przez Internet i telefon miały być bezpłatne.
Jak wynika z analizy warunków umowy w rzeczywistości bank przewidział opłaty za przelewy elektroniczne dokonywane w obcej walucie. Ponadto, w reklamie zabrakło także informacji o opłacie za kartę płatniczą. Bank pobierał opłatę za używanie karty debetowej, jeżeli konsument za jej pomocą dokonał transakcji na mniej niż 100 zł miesięcznie. W opinii Prezes UOKiK, niedozwolone jest sugerowanie w przekazach reklamowych, że usługi będą bezpłatne przy jednoczesnym przyznaniu sobie prawa do pobierania opłat.
Za wprowadzenie konsumentów w błąd Prezes UOKiK nałożyła na ING Bank Śląski karę w wysokości 1 297 548 zł. Przedsiębiorca zaniechał stosowania kwestionowanych praktyk. Decyzja nie jest ostateczna, ponieważ bank odwołał się do sądu.
ShutterStock
6
UOKiK vs. Getin Noble Bank - starcie I
Getin Noble Bank pobierał niezgodnie z prawem opłaty od użytkowników swoich kart kredytowych, którzy spóźniali się ze spłatą zadłużenia. W ten sposób decyzję Prezesa UOKiK potwierdził Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Utrzymana została również kara finansowa nałożona na bank, która wyniosła blisko 2 mln zł
ShutterStock
7
UOKiK vs. Getin Noble Bank - starcie II
Jeden dzień ważności formularza określającego warunki pożyczki to stanowczo za krótko – uznała Prezes UOKiK w decyzji dotyczącej Getin Noble Bank. Za zastosowanie tej praktyki Prezes UOKiK nałożyła na bank karę w wysokości blisko 3 mln zł.
W listopadzie 2012 roku Urząd wszczął postępowanie przeciwko praktykom stosowanym przez Getin Noble Bank podczas zawierania umów o kredyt konsumencki. Zastrzeżenia wzbudziły przede wszystkim postanowienia zawarte w formularzach informacyjnych i umowach oferowanych klientom. Zgodnie z ustawą udzielający kredytu ma obowiązek udostępnić konsumentowi formularz określający m.in. zasady, terminy spłaty kredytu, prawo konsumenta do spłaty przed terminem, oraz czas związania informacjami przekazanymi w ofercie.
Jak wykazało prowadzone postępowanie, w ocenianym formularzu widniała informacja, że oferta obowiązuje wyłącznie w dniu jej sporządzenia. W opinii Prezes Urzędu, jeden dzień na podjęcie decyzji o zaciągnięciu pożyczki jest niewystarczający, ponieważ uniemożliwia konsumentom porównanie otrzymanej oferty z innymi dostępnymi na rynku. Jednocześnie Urząd wskazuje, że termin ważności formularza powinien być dłuższy.
Kolejne naruszenie dotyczy postanowienia nakładającego na konsumenta obowiązek wystąpienia do banku z wnioskiem o zmniejszenie oprocentowania, jeżeli stopa procentowa ulegnie zmianie. Zgodnie z prawem odsetki maksymalne nie mogą w stosunku rocznym przekraczać czterokrotności wysokości stopy kredytu lombardowego NBP. Jeśli więc oprocentowanie kredytu lombardowego zmieni się, kredytodawcy muszą samodzielnie dostosować oprocentowanie udzielonych kredytów; odpowiednio zmniejszyć je lub zwiększyć.
Jak wykazało postępowanie Urzędu, Getin Noble Bank żądał od swoich klientów pisemnego wniosku z prośbą o zmniejszenie odsetek w przypadku obniżenia wskaźników NBP. Zdaniem Urzędu bank, niezgodnie z prawem obarczył swoich klientów obowiązkiem monitorowania zmian wysokości wskaźników NBP, przerzucając na konsumentów ciężar dostosowana oprocentowania do wymogów prawa. Praktyka była nieuczciwa tym bardziej, że w przypadku zwiększenia stóp procentowych – Getin Noble Bank mógł samodzielnie podwyższać odsetki. Prezes UOKiK uznała, że była to praktyka naruszająca zbiorowe interesy konsumentów.
Postępowanie Urzędu wykazało również, że Getin Noble Bank nie podawał wszystkich informacji ważnych w sytuacji spłaty pożyczki przed terminem. Wcześniejsza spłata kredytu konsumenckiego, zgodnie z prawem, oznacza zmniejszenie kosztów ubezpieczenia, prowizji, czy też odsetek. Natomiast w umowach zawieranych przez Getin Noble Bank zabrakło wyraźnego zapisu, że konsument ma prawo do ich rozliczenia oraz otrzymania zwrotu proporcjonalnej części, chociażby poniósł je przed tą spłatą. Zdaniem Prezes UOKiK, brak precyzyjnej informacji ze strony spółki sprawiał, że konsumenci pozostawali w błędnym przekonaniu, co do zakresu przysługujących im praw. W efekcie mogli podejmować decyzje związane z przedterminową spłatą kredytu inne niż gdyby posiadali pełne informacje.
Za zbyt krótki czas obowiązywania formularza informacyjnego na przedsiębiorcę została nałożona kara w wysokości 2 829 232 zł – taka sankcja ma służyć podkreśleniu naganności ocenianego zachowania. Ponadto, bank zobowiązał się do zmiany pozostałych kwestionowanych praktyk. Decyzja nie jest ostateczna, ponieważ bank odwołał się do sądu.
ShutterStock
8
UOKiK vs. Getin Noble Bank - starcie III
We wzorcach umownych Getin Noble Bank znalazły się niedozwolone postanowienia, nieprecyzyjnie określające obowiązki pożyczkobiorcy. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podtrzymał decyzję Prezes UOKiK, w tym nałożoną na spółkę karę pieniężną w wysokości blisko 6 mln zł.
Wyrok sądu dotyczy decyzji Prezes UOKiK z listopada 2011 r. Postępowanie Urzędu wykazało m.in., że we wzorcach umownych wykorzystywanych do zawierania z konsumentami umów kredytowych znalazły się postanowienia tożsame z wpisanymi do rejestru klauzul niedozwolonych. Getin Bank m.in. zobowiązywał pożyczkobiorców do przekazywania informacji o okolicznościach mogących mieć wpływ na ich zdolność kredytową i terminową spłatę kredytu, nie podał jednak kryteriów, na podstawie których można by w sposób obiektywny ustalić w jakich sytuacjach ma to następować.
Tymczasem niepoinformowanie banku skutkowało rozwiązaniem umowy. W rezultacie subiektywna ocena dokonana przez bank mogłaby być pretekstem do wypowiedzenia kontraktu i nałożenia na konsumenta obowiązku natychmiastowej spłaty zobowiązań. Zgodnie z prawem nakładając na konsumentów obowiązek informowania o okolicznościach wpływających na zdolność spłaty kredytu, bank powinien dokładnie określić zakres i terminy przekazywania tych danych.
Sąd podzielił stanowisko Prezes UOKiK. Wyrok SOKiK w Warszawie z dnia 25 października 2013 r. (XVII Ama 2/12) nie jest prawomocny, przedsiębiorcy przysługuje apelacja.
ShutterStock
9
Reklamy parabanków wprowadzały klientów w błąd. UOKiK postanowił działać
Najtańsi na rynku. Bez zgody współmałżonka. Ekspresowa wypłata. Minimum formalności – takim hasłem jeden z parabanków zachęcał do pożyczania pieniędzy. Jak pokazała analiza UOKiK, reklamy tych instytucji nie były wiarygodne. Urząd sprawdził 37 przedsiębiorców. Dwie trzecie skontrolowanych wzbudziło zastrzeżenia
Od stycznia do kwietnia 2013 roku Prezes UOKiK przeanalizowała reklamy parabanków ukazujące się w prasie, radiu, telewizji, mediach elektronicznych, telegazetach, a także ulotki i plakaty. Sprawdzono reklamy 37 przedsiębiorców: tych, którzy zawarli największą ilość umów w 2012 roku, ustalonych w wyniku własnego monitoringu reklam, ponadto część przedsiębiorców została wylosowana. To pierwsza taka analiza przygotowana przez Urząd.
23 przedsiębiorców stosuje reklamy, które są sprzeczne z prawem. Z analizy wynika, że skontrolowane parabanki posługują się bardzo podobnymi hasłami, a nieraz nawet identycznymi. Najczęściej proponują pożyczki bez BIK (9 przedsiębiorców), sugerując pewność pożyczenia pieniędzy, oferują najniższe koszty, najtaniej na rynku, natychmiast niezgodnie z rzeczywistymi warunkami (6), nie informują o kosztach kredytu czy innych opłatach (6).
Ponadto zdarzało się, że dane dotyczące kosztu pożyczki były napisane nieczytelną czcionką (1), przedsiębiorca bezprawnie posługiwał się certyfikatem Rzetelna Firma (1), inny wyróżniał swoją ofertę reklamując pożyczkę jako taką, od której można odstąpić w ciągu 14 dni, mimo że prawo to dotyczy każdej umowy o kredyt konsumencki.
ShutterStock
10
UOKiK nie odpuszcza parabankom. Tym razem sprawdził opłaty
Za odbiór rat w domu, przygotowanie umowy, wydłużenie czasu spłaty pożyczki, czynności detektywistyczne – to przykłady opłat pobieranych przez parabanki. Urząd przeanalizował koszty stosowane przez 30 przedsiębiorców. Praktyki wszystkich skontrolowanych wzbudziły zastrzeżenia.
Od stycznia do maja 2013 roku Prezes UOKiK przeanalizowała opłaty, prowizje i inne koszty zastrzeżone w umowach pożyczek parabanków. Do kontroli wytypowano 30 przedsiębiorców, przeanalizowano 73 wzorce umów oraz 300 faktycznie zawartych z konsumentami kontraktów.
Urząd sprawdzał koszty, którymi parabanki obciążają konsumentów, czy pożyczkodawcy rzetelnie informują o opłatach, czy są one wskazane w umowie. Przedsiębiorców wybrano ze względu na największą ilość umów zawartych w 2012 roku, wartość udzielonych pożyczek, część została wylosowana. Praktyki wszystkich skontrolowanych wzbudziły zastrzeżenia To już kolejna analiza UOKiK dotycząca parabanków.
Najczęściej Prezes UOKiK kwestionowała podawanie nierzetelnych danych w formularzach informacyjnych (15 przedsiębiorców), podawanie błędnej informacji o wysokości RRSO (15), pobieranie opłat za obsługę w domu, które nie odpowiadały faktycznie podjętym czynnościom (12).
Z analizy Urzędu wynika, że koszty oferowanych pożyczek często są bardzo wysokie – oprócz oprocentowania, które nie przekracza ustawowej granicy, czyli czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP, pobiera się prowizje czy opłaty za odbiór rat w domu klienta. Rzetelna informacja o kosztach ma dla konsumenta kluczowe znaczenie, ponieważ nie istnieją limity opłat pobieranych w związku z udzieleniem pożyczki.
ShutterStock
11
UOKiK kontra SKOK-i. Na początek SKOK Wołomin- niezgodne z prawem praktyki
Konsumenci, spłacający pożyczki zaciągnięte w wołomińskim SKOK byli narażani na nieograniczony wzrost ich oprocentowania. Prezes UOKiK uznała, że to niezgodne z prawem i nałożyła na przedsiębiorcę ponad 150 tys. zł kary.
Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa w Wołominie gromadzi środki finansowe swoich członków, udziela im pożyczek i kredytów, a także prowadzi rozliczenia finansowe i pośredniczy przy zawieraniu umów ubezpieczenia. Postępowanie przeciwko przedsiębiorcy zostało wszczęte w listopadzie 2012 roku.
Wątpliwości Prezes UOKiK wzbudziła treść wzorców umownych wykorzystywanych do zawierania umów o udzielanie pożyczek. Analiza Urzędu wykazała, że jedno z postanowień we wzorcach umownych wołomińskiego SKOK jest tożsame z postanowieniem wpisanym do rejestru klauzul niedozwolonych.
Wołomiński SKOK zastrzegał we wzorcu umownym, że w okresie trwania umowy pożyczki jej stopa procentowa może być dowolnie zmieniona przez przedsiębiorcę m.in. z powodu każdego ruchu stóp procentowych NBP czy wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych ogłaszanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego.
W rezultacie np. minimalna, zmiana stóp procentowych przez bank centralny mogła być pretekstem do znacznego podniesienia przez SKOK oprocentowania pożyczki (np. NBP podnosi stopy tylko o 0,5 proc. a oprocentowane pożyczki może wzrosnąć nawet o 10 proc.). Tymczasem zgodnie z prawem ewentualna zmiana oprocentowania pożyczki powinna być proporcjonalna do czynników na nią wpływających aby konsument mógł ocenić czy zaciągnięcie zobowiązania mu się opłaca.
Za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów Prezes UOKiK nałożyła na SKOK w Wołominie karę pieniężną w wysokości 159 747 zł. Cieszy fakt, że przedsiębiorca zaniechał stosowania kwestionowanej praktyki.
ShutterStock
12
Decyzje UOKiK ws. SKOK-ów. Więcej kas wprowadzało klientów w błąd
Błędne informacje o wysokości rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania, zbyt krótki termin ważności formularzy informacyjnych – to najczęstsze nieprawidłowości stwierdzone przez UOKiK w umowach podpisywanych przez SKOK-i z konsumentami.
W tym roku Prezes Urzędu przeprowadziła siedem postępowań i ukarała SKOK-i łączną kwotą prawie 300 tys. zł. Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe zajmują się gromadzeniem środków pieniężnych, udzielaniem pożyczek i kredytów oraz pośrednictwem ubezpieczeniowym. W przeciwieństwie do większości instytucji finansowych, SKOK-i nie funkcjonują jednak jako spółki akcyjne, ale są spółdzielniami. Oznacza to, że aby korzystać z usług przez nie oferowanych, trzeba zostać ich członkiem, czyli m.in. uiścić wkład finansowy w wysokości określonej przez statut danej kasy.
Obecnie w Polsce funkcjonuje 56 SKOK-ów, a od października 2012 r. nadzór nad nimi sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. UOKiK również przygląda się ich ofertom i kontroluje zgodność z przepisami umów podpisywanych z konsumentami.W 2013 r. Prezes Urzędu wydała siedem decyzji dotyczących: SKOK Stefczyka w Gdyni, SKOK Kujawiak we Włocławku, SKOK Nike w Warszawie, SKOK Wołomin, SKOK Jaworzno i SKOK Piast w Tychach (dwie decyzje).
Łączna nałożona kara wyniosła 282 557 zł. Warto zwrócić uwagę, że większość skontrolowanych przedsiębiorców zdecydowała się zaniechać kwestionowanych przez Urząd praktyk, unikając kar finansowych.
Do najczęściej zauważanych nieprawidłowości należało między innymi błędne informowanie o wysokości rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO) i zapewnianie sobie przez SKOK-i możliwości wypowiedzenia umowy w przypadku wycofania pożyczki z oferty.
ShutterStock
13
Deutsche Bank naruszał interesy konsumentów
Nieprecyzyjne postanowienie Deutsche Bank PBC pozwalało na wystawienie bankowego tytułu egzekucyjnego na wszelkiego rodzaju koszty związane z odzyskaniem długu.
Za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów nałożona kara wyniosła ponad 212 tys. zł. Postępowanie przeciwko Deutsche Bank PBC zostało wszczęte w listopadzie 2012 roku. Wątpliwości wzbudziło postanowienie zawarte w umowach o kredyt konsumencki, które dotyczyło bankowego tytułu egzekucyjnego (bte). Było ono tożsame ze znajdującymi się już w rejestrze klauzul niedozwolonych.
Bte to oświadczenie, które określa działania podejmowane przez bank, gdyby konsument zaprzestał spłacania kredytu. Po nadaniu przez sąd klauzuli wykonalności, bte jest podstawą do egzekucji długu.
Postanowienie stosowane przez bank dopuszczało objęcie bte również wszystkich kosztów poniesionych przez bank w związku z dochodzeniem wierzytelności. W związku z tym Deutsche Bank PBC mógłby obciążyć konsumenta opłatami za dowolne czynności egzekwujące dług. Zdaniem Prezes UOKiK, bte musi precyzować jakie koszty zostaną objęte egzekucją, jaka będzie ich wysokość, ponadto muszą być one związane z dochodzeniem należności wynikających z zawartej umowy a nie z jakimikolwiek czynnościami egzekucyjnymi.
ShutterStock
14
Renta za mieszkanie. UOKiK ostrzegał, że seniorzy mogą stracić mieszkanie
UOKiK sprawdził jak przestrzegane są prawa seniorów, którzy zdecydowali się przekazać swoje mieszkania w zamian za tzw. rentę dożywotnią.
Skontrolowano działania wszystkich przedsiębiorców oferujących takie usługi na polskim rynku – łącznie 37 wzorców umów i 46 przekazów reklamowych. Urząd zwrócił również uwagę na konieczność prawnego uregulowania sytuacji seniorówUOKiK regularnie bada wzorce umów oferowanych konsumentom przez przedsiębiorców działających w różnych branżach.
W tym roku przedstawiono m.in. raport z kontroli dostawców gazu oraz parabanków. Najnowsza analiza Urzędu dotyczy spółek, które oferują umowy o świadczenia dożywotnie (rentę dożywotnią). Tego typu oferty kierowane są do osób starszych, które w zamian za przeniesienie prawa własności do nieruchomości na rzecz przedsiębiorcy, otrzymują świadczenie pieniężne, wypłacane najczęściej co miesiąc, wraz z możliwością dożywotniego pozostania w dotychczas zamieszkałym lokalu.
Urząd sprawdził zarówno wzorce umów, jak i przekazy reklamowe wszystkich (siedmiu) przedsiębiorców działających na tym rynku. Efektem jest Raport z kontroli przedsiębiorców zawierających umowy świadczeń dożywotnich. Analiza Urzędu pokazała, że oferta przedsiębiorców działających na polskim rynku dotyczy umów świadczeń dożywotnich.
Brak jest natomiast ofert odwróconego kredytu hipotecznego, czyli produktów bankowych, umożliwiających konsumentom uzyskiwanie comiesięcznej wypłaty, linii kredytowej lub jednorazowej kwoty pieniędzy w zamian za ustanowienie na rzecz instytucji finansowej hipoteki na danej nieruchomości.
Zakwestionowane przez Urząd praktyki dotyczą m.in. uzależniania zamieszkania w zbytym lokalu członków najbliższej rodziny konsumenta od zgody przedsiębiorcy. Tymczasem przepisy kodeksu cywilnego dopuszczają taką możliwość, a tym samym konieczność uzyskania zgody świadczeniodawcy jest zbyt daleko idącym ograniczeniem i wykracza poza przepisy ustawowe.UOKiK zbadał łącznie 46 przekazów reklamowych. Oprócz komercyjnych ogłoszeń w prasie, radiu, telewizji oraz Internecie sprawdzono ulotki, banery reklamowe, a także pisemne informacje kierowane do konsumentów. Zakwestionowanych zostało 17 przekazów reklamowych pięciu spółek (TUnŻ Europa, Fundusz Senior, Fundusz Hipoteczny Gwarancja, Fundusz Hipoteczny Omnes, Fundusz Hipoteczny Dom S.A.), wobec których wszczęto postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.
ShutterStock
15
20 banków ustalało stawki interchange niezgodne z prawem. Mogą zapłacić niemal 45 mln złotych kary
Stawki opłat interchange w Polsce – pobierane od transakcji bezgotówkowych dokonywanych kartami płatniczymi Visa i MasterCard – były ustalane w ramach niezgodnych z prawem porozumień 20 banków. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdził decyzję Prezesa UOKiK.
Wyrok sądu dotyczy decyzji UOKiK z 2006 r. Postępowanie Urzędu wykazało wówczas, że stawki opłat interchange zostały odgórnie ustalone przez banki, które porozumiały się w celu zapewnienia sobie stabilnego źródła przychodów z każdej transakcji kartami Visa i MasterCard.
W opinii Urzędu, nieuzasadnione ekonomicznie koszty obsługi transakcji bezgotówkowych mogły przekładać się na wyższe ceny dla konsumentów, także tych płacących gotówką ponieważ placówki handlowe nie różnicują cen ze względu na środek płatności.
Sprawa była ponownie rozpatrywana przez SOKiK w wyniku wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Dziś Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podzielił stanowisko Urzędu potwierdzając zawarcie niedozwolonego porozumienia. Zmianie uległy kary finansowe nałożone na banki, które zostały obniżone do kwoty 44 335 196 zł. Dzisiejszy wyrok (XVII Ama 114/10) nie jest prawomocny, przedsiębiorcom przysługuje apelacja.
ShutterStock
16
UOKiK wygrywa w sądzie.Tym razem z PZU
PZU stosował niekorzystną z punktu widzenia ochrony konsumentów procedurę zwrotu kosztów wynajmu auta zastępczego poszkodowanym, których samochód uległ uszkodzeniu podczas kolizji. Kara nałożona przez Prezes UOKiK na przedsiębiorcę wyniosła ponad 11 milionów złotych. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podtrzymał decyzję i wymierzoną sankcję.
Wyrok sądu dotyczy decyzji Prezes UOKiK z listopada 2011 r. Urząd stwierdził wówczas, że PZU bezprawnie ograniczał swoją odpowiedzialność z tytułu zawartej z kierowcą umowy ubezpieczenia OC, nie zwracając lub istotnie utrudniając poszkodowanym zwrot pieniędzy za wynajęcie auta zastępczego, gdy ich samochód został uszkodzony podczas kolizji.
Zwrot kosztów przysługiwał przede wszystkim osobom, które prowadzą działalność gospodarczą. Konsumenci mogli liczyć na refundację poniesionych kosztów jedynie, gdy wykazali, że samochód był im niezbędny do życia codziennego (np. dojazd do pracy, do szkoły) i nie mieli możliwości skorzystania z innych środków komunikacji.
Prezes UOKiK nałożyła na PZU karę w wysokości 11 286 707 zł, uznając, że poszkodowanemu domagającemu się rekompensaty szkody z polisy OC sprawcy, należy się zwrot pieniędzy za najem samochodu zastępczego, ponieważ utrata możliwości korzystania z pojazdu, a ściślej - uzasadnione wydatki poniesione na wynajęcie samochodu zastępczego, stanowią szkodę majątkową.
Sąd podzielił stanowisko Prezes UOKiK, uznając jednocześnie, że działanie ubezpieczyciela zmierzało do zmniejszenia wysokości wypłat poszkodowanym. Wyrok SOKiK z 2 grudnia 2013 r. w sprawie z powództwa PZU (XVII Ama 33/12) nie jest prawomocny, przedsiębiorcy przysługuje apelacja.
ShutterStock
17
Pomocna Pożyczka i Baltic Money - kolejne kary dla parabanków
Kilkadziesiąt postępowań dotyczących instytucji finansowych nieobjętych nadzorem prowadzi obecnie Prezes UOKiK. Wydane niedawno decyzje dotyczą spółek Pomocna Pożyczka oraz Baltic Money. Łączna suma kar nałożonych na tych przedsiębiorców wyniosła ponad 500 tys. zł
Prezes UOKiK na bieżąco monitoruje sektor finansowy. Aktualnie prowadzi kilkadziesiąt postępowań wobec podmiotów finansowych nieobjętych nadzorem. Dwa z nich niedawno się zakończyły. Najnowsze decyzje Prezes UOKiK dotyczą spółek: Pomocna Pożyczka (dawniej PKF Skarbiec) – kara 501 217 zł i Baltic Money – kara 3 335 zł.
Urząd ustalił, że zarówno Pomocna Pożyczka jak i Baltic Money pobierają opłaty przygotowawcze, które nie odpowiadają faktycznie poniesionym kosztom związanym ze sporządzeniem umowy.
Opłata została określona na jednolitym poziomie, nie odzwierciedlając kosztów ponoszonych w związku z przygotowaniem kontaktu. Ponadto, gdy do zawarcia umowy nie dochodzi, spółki nie zwracają pobranych pieniędzy, obarczając tym samym pożyczkobiorców nadmiernymi kosztami. Zdaniem Urzędu, przedsiębiorca ma prawo zatrzymać jedynie taką część kwoty, która odpowiada faktycznie poniesionym kosztom.
Ponadto Pomocna Pożyczka nie wywiązała się z obowiązków informacyjnych – w reklamach zabrakło informacji identyfikujących przedsiębiorcę – podany był jedynie odnośnik do strony jedynatakapozyczka.pl. W tym czasie spółka funkcjonowała pod poprzednią nazwą (PKF Skarbiec).
Zdaniem UOKiK, gdyby konsumenci mieli pełną informację o tym, że w rzeczywistości pożyczek udziela PKF Skarbiec, mogliby podjąć świadomą decyzję co do wyboru kontrahenta. Ponadto, Urząd ustalił, że spółka nie ocenia ryzyka kredytowego klientów – obowiązek ten nakłada ustawa o kredycie konsumenckim.
Obu decyzjom nadano rygor natychmiastowej wykonalności. Decyzja dotycząca Baltic Money jest prawomocna. Rozstrzygnięcie w sprawie Pomocnej Pożyczki nie jest ostateczne – spółka odwołała się do sądu.
ShutterStock
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję