Termin przedawnienia roszczeń powinien rozpoczynać się dopiero w momencie, gdy klient dowiedział się, że po stronie instytucji finansowej mogło nastąpić bezpodstawne wzbogacenie.

Zasada skuteczności stoi na przeszkodzie krajowemu uregulowaniu przewidującemu, że wytoczone przez konsumenta powództwo o zwrot kwot nienależnie wypłaconych na podstawie nieuczciwych warunków umownych w rozumieniu dyrektywy Rady 93/13/EWG z 1993 r. lub warunków sprzecznych z wymogami dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki podlega trzyletniemu terminowi przedawnienia rozpoczynającemu bieg w dniu, w którym nastąpiło bezpodstawne wzbogacenie. Orzekł tak Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku, który może mieć istotne znaczenie także dla polskich kredytobiorców, w tym wielu frankowiczów.
Sprawa dotyczyła umowy o kredyt konsumencki, którą powód zawarł z Profi Credit Slovakia. Klient pożyczył 1500 euro, umowa została jednak skonstruowana w taki sposób, że w rzeczywistości otrzymał kwotę obniżoną o 367,49 euro. Opłata w tej wysokości została potrącona za umożliwienie konsumentowi odroczenia spłaty kredytu w przyszłości, choć nie zadeklarował on, że będzie chciał z takiej propozycji skorzystać. Błędnie wyliczono również RRSO, które wskazano w umowie w wartości niższej niż faktyczna stopa oprocentowania.
Po spłaceniu zaciągniętego kredytu powód wystąpił na drogę sądową, domagając się zwrotu nienależnie pobranych opłat. Ponieważ od czasu zawarcia umowy do wytoczenia powództwa upłynęło sześć lat, Profi Credit Slovakia argumentowało, że roszczenia konsumenta uległy przedawnieniu. W prawie słowackim okres przedawnienia co do zasady wynosi bowiem trzy lata i upływa nawet w sytuacji, gdy konsument nie jest jeszcze świadomy, że pewne postanowienia zawarte w umowie mogą być abuzywne. Istotą pytań prejudycjalnych zadanych TSUE przez słowacki sąd było, czy krajowe regulacje prawne, które w tym przypadku były mniej korzystne dla konsumenta niż zapisy dyrektyw unijnych, mają pierwszeństwo w stosowaniu i powinny być uznane za rozstrzygające również w przypadku bezpodstawnego wzbogacenia.
Podczas rozstrzygania sporu trybunał brał pod uwagę zwłaszcza unijną zasadę skuteczności, która dotyczy przede wszystkim efektywności dochodzenia praw przed sądem. W uzasadnieniu przypomniano, że zgodnie z orzecznictwem ochrona konsumentów nie ma charakteru bezwarunkowego, dlatego sam fakt istnienia terminów zakładających przedawnianie się roszczeń nie jest sprzeczny z prawem unijnym. Dlatego trzyletni termin, który został ustalony w słowackim kodeksie cywilnym, trybunał uznał za rozsądny i niepozostający w sprzeczności z zasadą skuteczności.
Wątpliwości wzbudziły jednak regulacje odnoszące się do momentu rozpoczęcia biegu przedawnienia ‒ i właśnie w tej kwestii TSUE dopatrzył się naruszenia tej zasady. Wymóg, by powództwo zostało wytoczone często jeszcze w momencie trwania umowy kredytowej, został uznany za nadmierne utrudnienie konsumentowi korzystania z praw wynikających z dyrektyw unijnych. TSUE w uzasadnieniu podkreślał zwłaszcza to, że co do zasady konsument znajduje się w gorszym położeniu niż przedsiębiorca, choćby z uwagi na to, że może on nie mieć pełnej świadomości przysługujących mu praw. Zgodnie z rozważaniami zawartymi w wyroku termin przedawnienia roszczeń powinien rozpoczynać się dopiero w momencie, gdy klient dowiedział się o fakcie, że pewne postanowienia umowne mogą być abuzywne, a w konsekwencji – że po stronie instytucji finansowej mogło nastąpić bezpodstawne wzbogacenie.
Orzeczenie TSUE może mieć istotny wpływ również na rozstrzygnięcia polskich sądów, ponieważ powinno być bezpośrednio stosowane również w poszczególnych krajach unijnych.
Wymóg, by powództwo zostało wytoczone jeszcze w momencie trwania umowy kredytowej, to nadmierne utrudnienie dla konsumenta

orzecznictwo

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 22 kwietnia 2021 r., sygn. akt C-485/19.