Sprzedający ubezpieczenie będzie musiał informować nie tylko o cenie usługi. Również o tym, którą firmę reprezentuje i jak wysoką prowizję otrzymuje.
Sprzedający ubezpieczenie będzie musiał informować nie tylko o cenie usługi. Również o tym, którą firmę reprezentuje i jak wysoką prowizję otrzymuje.
/>
Europarlament przyjął właśnie poprawki do dyrektywy w sprawie pośredników ubezpieczeniowych. Zgodnie z jej zapisami pośrednicy jeszcze przed zawarciem umowy będą musieli informować ubezpieczonego o możliwych interesach, które mogą być w konflikcie z jego dobrem. Unia chce również wprowadzić zakaz łączonej sprzedaży różnych produktów. By wybór po stronie nabywcy nie był pozorny, ma obowiązywać reguła, że produkty można łączyć w pakiet, o ile da się je również kupić osobno.
Nowa dyrektywa będzie oznaczała zmiany w polskim prawie. Problemem może się okazać nomenklatura. Dziś ustawa o pośrednictwie ubezpieczeniowym (Dz.U. z 2003 r. nr 124, poz. 1154 z późn. zm.) przewiduje, że działalnością ubezpieczeniową w Polsce mogą zajmować się wyłącznie agenci i brokerzy. Dyrektywa rozróżnia zaś pośredników zwykłych i zależnych.
– Agenci wykonują działalność w imieniu lub na rzecz zakładów ubezpieczeń, z którymi powiązani są umowami agencyjnymi, brokerzy zaś w imieniu lub na rzecz ubezpieczających i uposażonych. To z nimi mają umowy i im winni są lojalność – wyjaśnia dr Bartosz Kucharski, adwokat z kancelarii Goński & Kucharski.
– Brokerzy podobnie jak agenci wynagradzani są przede wszystkim przez zakład ubezpieczeń, ponieważ otrzymują prowizję od ubezpieczyciela, z którym ostatecznie zostanie zawarta umowa. Kodeks etyki brokerów, tzw. karta sobieszewska, zabrania im przy wyborze ubezpieczyciela dla mocodawcy kierować się własnym interesem, np. wysokością prowizji – podkreśla dr Kucharski.
O ile unijna regulacja wskazuje, że zależni pośrednicy działają na rzecz zakładu ubezpieczeń, o tyle nie precyzuje, że ci drudzy wykonują usługi w interesie konsumenta.
– Dyrektywa nakłada na brokerów i agentów także dodatkowe obowiązki informacyjne, dotyczące dokładnego wyjaśnienia m.in. właśnie tego, w czyim imieniu i na czyją rzecz pośrednik działa oraz w jaki dokładnie sposób i przez kogo jest wynagradzany – wyjaśnia dr Kucharski.
Nie wystarczy też podanie typu ubezpieczenia i jego zakresu. Pośrednik musi powiedzieć, jakie ryzyka nie są objęte umową, jaki jest koszt całkowity inwestycji oraz w jaki sposób klient ma dokonać płatności. Ujawniane będą dane kontaktowe pośrednika oraz źródło i wysokość jego wynagrodzenia.
Takie obostrzenia mają uchronić konsumenta przed fałszywymi doradcami. W roku 2013 do rzecznika ubezpieczonych wpłynęło 1113 skarg na osoby pośredniczące w zawarciu umowy ubezpieczenia.
– Około 90 proc. z nich dotyczy działalności osób, które nie są pośrednikami ubezpieczeniowymi w rozumieniu ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym. Dotyczą bowiem działalności pracowników banków lub innych osób, często określających się tytułem doradcy finansowego czy ubezpieczeniowego – wskazuje Krystyna Krawczyk, dyrektor biura Rzecznika Ubezpieczonych.
I przypomina, że wiarygodność pośrednika ubezpieczeniowego można sprawdzić w urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego, który prowadzi rejestr agentów i brokerów ubezpieczeniowych.
Unia chce objąć regulacją także strony internetowe, które zajmują się działalnością ubezpieczeniową.
– Jeżeli strona internetowa porównująca oferty umożliwia też od razu zawarcie umowy, to już w dzisiejszym stanie prawnym wykonuje działalność pośrednictwa ubezpieczeniowego. Jeżeli można kupić ubezpieczenie bezpośrednio na tej stronie lub przekierowuje ona na stronę ubezpieczyciela, to jest to działalność agenta ubezpieczeniowego. Oczywiście prowadzący stronę podmiot musi pobierać za to wynagrodzenie od ubezpieczyciela – tłumaczy Łukasz Zoń, prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.
– Nieścisłość dotyczy tego, czy ustawodawca obejmie również regulacją porównywarki niepobierające opłat. Jeśli tak, to będzie złamana jedna z podstawowych przesłanek pośrednictwa, polegająca na działaniu za wynagrodzeniem – podkreśla.
Wątpliwości jest jednak więcej: w swoich poprawkach europarlament nie objął regulacją zakładów ubezpieczeń.
– Jeżeli ustalamy zasady dotyczące dystrybucji ubezpieczeń, powinny objąć one wszystkie podmioty działające na rynku w tej sferze. A więc również zakłady ubezpieczeń – komentuje Zoń.
Zgodnie z nowymi przepisami zakazana ma być sprzedaż łączona, czyli oferowanie różnych usług w pakiecie. Ma to uchronić konsumenta przed nabyciem takich produktów, które są mu niepotrzebne.
– Sprzedaż łączoną w obecnym stanie prawnym można niekiedy traktować jako czyn nieuczciwej konkurencji z ustawy o zwalczeniu nieuczciwej konkurencji lub nieuczciwą praktykę rynkową w rozumieniu ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Zgodnie z kodeksem cywilnym postanowienia wzorca umowy przewidujące sprzedaż łączoną mogą być zaś uznane za tzw. niedozwolone postanowienia umowne – mówi dr Kucharski.
I zaznacza, że zgodnie z dyrektywą sprzedaż łączona będzie dopuszczalna wyłącznie wtedy, jeżeli ubezpieczenia nią objęte będą oferowane także odrębnie.
Parlament przyjął na razie wprowadzone przez siebie poprawki. Miało to ujednolicić jego stanowisko przed negocjacjami z państwami członkowskimi. Jeśli nie zgłoszą one uwag, dyrektywa w przyjętej postaci zostanie ponownie rozpatrzona, tym razem w głosowaniu legislacyjnym. Wtedy regulacja będzie wymagała zatwierdzenia przez Radę. O ostatecznym jej kształcie zdecydują jednak państwa członkowskie, dostosowując wytyczne unijne do przepisów krajowych.
Unia Europejska chce wprowadzić zakaz łączonej sprzedaży różnych produktów
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama