Co do zasady zgodnie z art. 49 ustawy Prawy bankowe, rachunki rodzinne mogą być prowadzone wyłącznie dla osób fizycznych, którym przyznano niepodlegające egzekucji świadczenia, dodatki, zasiłki oraz inne kwoty, o których mowa w art. 833 ograniczenie egzekucji z wynagrodzenia § 6 i 7 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2014 r. poz. 101, z późn. zm.), z wyjątkiem świadczeń alimentacyjnych, zwane dalej „świadczeniami niepodlegającymi egzekucji".
Zdaniem ekspertów jest to jednak rozwiązanie całkowicie nieskuteczne. W jakim celu bowiem otwierać taki rachunek skoro nie zabezpiecza nikogo, a żadna z instytucji nie musi ewidencjonować czy klient przekazuje tam pieniądze? Nikt bowiem nie jest w stanie zmusić konsumenta, aby nie korzystał z prywatnego rachunku, w celu przekazywania tam środków finansowych ze świadczeń rodzinnych.
To nie jest jedyny problem, jaki zauważają bankowcy. Warto przypomnieć, że w Prawie bankowym pojawiły się nowe zasady co do wysokości kwoty zajęcia. Przepisy nie przewidują już pojedynczej kwoty wolnej od zajęcia do trzykrotności średniego wynagrodzenia, ale comiesięczną kwotę do wysokości 75 proc. minimalnego wynagrodzenia, które dla bankowców nie jest na rękę.
1. Środki pieniężne znajdujące się na rachunkach oszczędnościowych, rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych oraz na rachunkach terminowych lokat oszczędnościowych jednej osoby, niezależnie od liczby zawartych umów, są wolne od zajęcia na podstawie sądowego lub administracyjnego tytułu wykonawczego, w każdym miesiącu kalendarzowym, w którym obowiązuje zajęcie, do wysokości 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie ustawy z dnia 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (Dz. U. z 2015 r. poz. 2008 oraz z 2016 r. poz. 1265), przysługującego pracownikowi zatrudnionemu w pełnym miesięcznym wymiarze czasu pracy.
- Kwota wolna od egzekucji działa jako przywilej w każdym kolejnym banku, ale niezależnie od ilości rachunków bankowych. To jest sytuacja niemożliwa do kontrolowania, banki nie wymieniają pomiędzy sobą tego typu informacji, a zatem jeśli klient odpowiednio zdywersyfikuje właściwie kwoty, może korzystać z większości swoich pieniędzy – zauważa dr Tadeusz Białek, Dyrektor Zespołu Prawno-Legislacyjnego Związku Banków Polskich.