Posłowie zgłosili w środę poprawki do projektu ustawy, która ma ograniczyć podwyżki cen ciepła, w związku z czym projekt ponownie rozpatrzy komisja energii. KO proponuje, by wsparciem objąć przedsiębiorców, Lewica zaś chce wykreślenia obowiązku informowania odbiorców o rozwiązaniach ustawy.
Projekt nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw wprowadza mechanizm, który ma ograniczyć wzrost cen ciepła dla odbiorców. Mechanizm przewiduje, że wzrost cen dostawy ciepła systemowego, obejmujący wszystkie opłaty i stawki nałożone na odbiorcę, nie może być większy niż 40 proc. w stosunku do cen obowiązujących 30 września 2022 r. Przedsiębiorstwa energetyczne otrzymają wyrównanie, tak aby odbiorca - będący podmiotem uprawnionym - nie został obciążony nadmiernym wzrostem kosztów ogrzewania.
Sejmowa komisja energii przyjęła w środę 26 poprawek. W trakcie drugiego czytania w Sejmie posłowie zgłosili kolejne.
W związku ze złożeniem poprawek przez kluby, projekt został ponownie odesłany do sejmowej komisji ds. energii. Ma się ona zebrać w czwartek o godz. 10.
Sprawozdawca komisji poseł PiS Jan Warzecha podkreślił, że proponowana ustawa zapewni wsparcie dla gospodarstw domowych i podmiotów użyteczności publicznej, do których ciepło dostarczają przedsiębiorstwa energetyczne. Jego kolega klubowy Piotr Król zadeklarował poparcie dla tych przepisów i poinformował o złożeniu poprawki, nie precyzując, czego dotyczy.
Tomasz Piotr Nowak (KO) stwierdził, że w ubiegłym roku przy uchwalaniu ustawy, która teraz jest nowelizowana, minister klimatu Anna Moskwa zapewniała, że podwyżka cen ciepła nie będzie wyższa niż 40 proc., a KO składała wówczas poprawki, które - jak mówił - naprawiały wprowadzany wtedy system wsparcia. "Ten system okazał się bankrutem, (...) oszukał wielu odbiorców. W Koninie cena ciepła wzrosła o 67 proc." - powiedział. Ocenił, że obecny projekt nowelizacji jest bardziej racjonalny, jednak określa złą datę odniesienia wysokości cen. Poinformował, że składa poprawkę, wedle której wzrost cen nie będzie mógł być wyższy niż 40 proc. w stosunku do cen obowiązujących 31 marca 2022.
Nowak złożył też poprawkę zmierzającą do objęcia wsparciem przedsiębiorców.
Dariusz Wieczorek (Lewica) zapowiedział poparcie projektu przez jego klub. Jednocześnie przypomniał, że nowelizowana teraz ustawa określiła maksymalne stawki ciepła, choć Lewica sygnalizowała, że ceny w różnych miejscach kraju są różne. Poinformował też, że składa poprawkę wykreślającą „durne” jego zdaniem zapisy o informowaniu odbiorców o skutkach uchwalenia ustawy.
Mieczysław Kasprzak (Koalicja Polska) oświadczył z kolei, że jego klub poprze ustawę dlatego, że trzeba pomagać ludziom. Również on skrytykował obowiązek informowania obywateli o skutkach wprowadzania przepisów takich, jak tarcza antyinflacyjna i ograniczanie wzrostu cen energii czy ciepła.
Dobromir Sośnierz (Konfederacja) podkreślił, że projekt to próba rozwiązania problemu, który został stworzony przez ekipę rządową. W jego ocenie projekt - wbrew intencjom autorów - będzie dalej napędzać podwyżki. Dodał, że za proponowane rozwiązania zapłacą obywatele.
Zdaniem Mirosława Suchonia (Polska 2050) podwyżki to wina rządu. Jedną z przyczyn - jak wskazał - było przywrócenie VAT do najwyższych stawek. Poseł złożył też poprawki do projektu. Jak tłumaczył jedna z nich dotyczy obniżenia VAT na ciepło czy gaz do 5 proc. Druga dotyczy objęcia tarczą antyinflacyjną sektora małych i średnich przedsiębiorstw.
Wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska tłumacząc sens wprowadzania nowych przepisów podkreśliła, że przeważająca liczba ciepłowni w Polsce zaproponowała podwyżki cen ciepła od 10 do 30 proc. Problem dotyczy głównie tych mniejszych, które miały wiśniowo niskie ceny. Przyznała, że w takich przypadkach - w związku z rosnącymi cenami nośników energii - procentowo podwyżki mogły być wyższe niż wspomniane wcześniej 40 proc. Mieściły się one jednak w limicie cen maksymalnych jakie wprowadzono w pierwszej ustawie. Obowiązujące przepisy w obszarze wsparcia dla odbiorców ciepła sieciowego przewidują dla wytwórców obowiązek ustalenia ceny ciepła - tzw. średniej ceny ciepła z rekompensatą - na 150,95 zł za GJ netto dla ciepła wytwarzanego w źródłach ciepła opalanych gazem ziemnym lub olejem opałowym, oraz 103,82 zł za GJ netto dla ciepła wytwarzanego w pozostałych źródłach ciepła.
"To uzupełniająca regulacja (projekt pilnej nowelizacji - PAP). Dotyczy tych z nas, których dotknęła podwyżka powyżej 40 proc." - podkreśliła wiceminister.
Łukaszewska-Trzeciakowska poinformowała, że na podstawie obowiązujących przepisów ponad 500 ciepłowni otrzymało rekompensaty w związku z wprowadzeniem maksymalnych cen, czyli 150,95 zł dla ciepła wytwarzanego np. z gazu oraz 103,82 zł dla ciepła wytwarzanego np. z węgla.
(PAP)
kmz/ mick/ drag/