Sprawa dotyczy m.in. gmin, na terenie których działa Jastrzębska Spółka Węglowa. JSW – będąc w ostatnich latach w stosunkowo najlepszej sytuacji spośród spółek węglowych – od lat płaciła sporny podatek. Spór dotyczył i nadal w części dotyczy rozstrzygnięcia, w jakim zakresie pobierany przez gminy podatek od nieruchomości może obejmować podziemne wyrobiska górnicze, a obecnie podziemne budowle. W efekcie dotychczasowych niekorzystnych dla gmin rozstrzygnięć część z nich musi teraz zwracać wielomilionowe kwoty.
Przykładem jest samorząd liczącego ok. 90 tys. mieszkańców Jastrzębia-Zdroju, który przy dochodach budżetu rzędu ok. 340 mln zł (w tym roku), obecnie musi zwrócić ok. 85 mln zł. Jak przypomina skarbnik miasta Dariusz Holesz, gminy naliczały sporny podatek opierając się m.in. na wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2006 r., w którym wskazano, że „budowle znajdujące się w wyrobisku górniczym są opodatkowane podatkiem od nieruchomości”.
Podatnicy, czyli spółki wydobywcze, skarżyły decyzje o naliczeniu tego podatku, jednak płaciły go, ponieważ zgodnie z prawem ich skargi nie wstrzymywałyby egzekucji. Skargi trafiały najpierw do Samorządowych Kolegiów Odwoławczych, a potem na drogę sądową – do Wojewódzkich Sądów Administracyjnych.
Kluczowy dla sprawy stał się wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 września 2011 r. wydany w związku z pytaniem prawnym skierowanym przez WSA w Gliwicach. TK wskazał wówczas m.in., że przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych nie mogą odnosić się do podziemnych wyrobisk górniczych. Jednocześnie nie wykluczył opodatkowania infrastruktury górniczej, a konkretnie poszczególnych "obiektów i urządzeń zlokalizowanych w podziemnych wyrobiskach górniczych", jeżeli da się je zakwalifikować do budowli lub obiektów budowlanych wymienionych wprost w prawie budowlanym.
„Efektem tego wyroku było również zakwestionowanie dotychczasowej praktyki organów podatkowych, polegającej na automatycznym uznawaniu wyrobisk za budowle, co pośrednio przyczyniło się do zakwestionowania wysokości obciążeń z tytułu podatku od nieruchomości, jakie były dotychczas płacone przez przedsiębiorstwa górnicze” - wyjaśnił Holesz.
Jak akcentuje w jednym ze stanowisk z 10 marca br. Stowarzyszenie Gmin Górniczych w Polsce (SGGP), w uzasadnieniu do wyroku z 13 września 2011 r. TK wskazał m.in. na konieczność usunięcia licznych mankamentów legislacyjnych w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych; zwrócił też uwagę na brak kluczowej z punktu widzenia podatku definicji podlegającej opodatkowaniu budowli (sprawę zdaniem Stowarzyszenia rozwiązałoby m.in. ustalenie zamkniętego katalogu takich budowli).
Po wyroku TK WSA w Gliwicach stwierdził jeszcze m.in. potrzebę ustalenia czy obiekty i urządzenia umieszczone w wyrobiskach są budowlami w rozumieniu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych odsyłającej w tym zakresie do Prawa budowlanego.
Do późniejszego ustalenia wartości poszczególnych obiektów i urządzeń, nie może być jednak – jak podkreślił WSA - przydatna ewidencja środków trwałych "prowadzona w ten sposób, że w grupie 2 Klasyfikacji Środków Trwałych, rodzaj 200 ujmowane są łącznie wyrobiska górnicze wraz ze zlokalizowanymi w nich budowlami". "Skutkuje to bowiem - w odniesieniu do części budowli – opodatkowaniem ich wartości obejmującej także koszt wydrążenia wyrobiska" - wskazał sąd.
Gminy podkreślają, że brak wyczerpującej definicji budowli skutkuje uwikłaniem w dziesiątki kosztownych procesów ze spółkami wydobywczymi, których rezultaty mogą być znane dopiero za kilka lat.
Według skarbnika Jastrzębia-Zdroju w efekcie dotychczasowego wyroku TK i późniejszych rozstrzygnięć sądów podatnicy (czyli spółki wydobywcze) opodatkowują obecnie część infrastruktury wyrobisk, nie zgadzając się z opodatkowaniem obudów wyrobiska i odwołując się od decyzji, które te obudowy określają jako przedmiot opodatkowania. Jak zaznaczył Holesz, to efekt niespójności prawa budowlanego oraz prawa górniczego i geologicznego.
„W Jastrzębiu-Zdroju roczna kwota należnego podatku przed wyrokiem Trybunału z wydrążeniem, obudowami i urządzeniami wynosiła ok. 16 mln zł. Po uchwale podatnicy wskazują odrębnie wartości dla wydrążenia wyrobiska, obudów i pozostałych urządzeń i obiektów sieciowych poprzez przyporządkowanie wartości tych elementów do ewidencji księgowej. W praktyce zamiast 16 mln zł miasto otrzyma podatek w wysokości ok.1 mln zł. Gdyby okazało się, że obudowy będą opodatkowane, wartość tego podatku wzrośnie o ok. 1,5 mln zł do ok. 2,5 mln zł” - wskazał Holesz.
Niekorzystna dla gmin okazała się również uchwała I składu izby podatkowej NSA z 29 września 2014 r., z której wynika, że po upływie terminu przedawnienia nie jest dopuszczalne prowadzenie postępowania podatkowego i orzekanie o wysokości zobowiązania podatkowego, które wygasło przez zapłatę. Konsekwencją jest konieczność zwrotu przez gminy pobranych spornych podatków.
Gdy w poprzednich latach spółki wydobywcze płaciły naliczane przez część gmin górniczych podatki, jednocześnie odwoływały się od tych decyzji podatkowych do SKO, a SKO w większości zawieszało sprawy czekając na merytoryczne rozstrzygnięcia sądów. Zawieszanie postępowań nie powodowało jednak przerwania biegu pięcioletniego przedawnienia. W efekcie sprawy przedawniły się, a organa podatkowe gmin muszą teraz umarzać postępowania (lub zostaną one w najbliższym czasie umorzone przez SKO) w następstwie czego cały zapłacony podatek wraca do podatnika.
Jastrzębscy samorządowcy wskazują, że ostatecznie nie doczekano się rozstrzygnięcia merytorycznego co do przedmiotu opodatkowania za lata 2003, 2004, 2005 i 2006. W praktyce prowadzi to do zwrotu całości wpłaconych przez podatników kwot. Dla Jastrzębia-Zdroju to łącznie kwota ok. 85 mln zł – rozłożona w budżetach na lata 2014 i 2015.
Po wyroku TK i późniejszych rozstrzygnięciach sądów Jastrzębska Spółka Węglowa wszczęła szereg sporów sądowych z siedmioma gminami dotyczących zwrotu nadpłaconych podatków. Każdy z takich sporów dotyczy okresu jednego roku opłacania podatku na rzecz jednej gminy
Jak przekazała PAP rzeczniczka spółki Katarzyna Jabłońska-Bajer, do końca marca br. JSW odzyskała z zapłaconych gminom ponad 214 mln zł spornego podatku 154 mln zł – w połowie w postaci gotówki, a w połowie w formie potrąceń we wzajemnych rozliczeniach podatków. „To, co odzyskaliśmy, odzyskaliśmy głównie dlatego, że pewne podatki za niektóre lata uległy przedawnieniu” - zaznaczyła Jabłońska-Bajer.
„W ostatnich wyrokach zostało ustalone, że podstawą tego opodatkowania nie powinny być koszty drążenia wyrobisk, co gminy wcześniej nam wliczały. Obecnie nie umiemy dojść do porozumienia, czy opodatkowane powinny być obudowy zmechanizowane, a także co do wartości tej wyceny. Gminy przysyłają nam swoich rzeczoznawców; my uważamy, że te wyceny są zawyżane” - zasygnalizowała Jabłońska-Bajer.
Również Kompania Węglowa ma obecnie ok. 150 spraw z gminami ws. zwrotu łącznie ok. 150 mln zł podatku, z których zdecydowana większość nie została jeszcze rozstrzygnięta. „Ale my jesteśmy w innej sytuacji, niż np. JSW, która płaciła regularnie. My nie płaciliśmy, bo nie mieliśmy środków i najczęściej gminy ścigały nas przez komorników” - wyjaśnił rzecznik KW Tomasz Głogowski.
Brak problemu związanego ze spornym podatkiem sygnalizuje Katowicki Holding Węglowy. „U nas nie ma tego problemu. W przypadku KHW ani my go nie mamy ani gminy. Mieliśmy bardzo rozsądne gminy; (…) dogadaliśmy się. Gminy nie ściągały tego elementu spornego; wszystkie inne podatki tak, ale tego nie” - zaznaczył prezes KHW Zygmunt Łukaszczyk.
Zrzeszone w Stowarzyszeniu Gmin Górniczych w Polsce samorządy wskazują m.in. na konieczność uporządkowania wciąż istniejącego chaosu prawnego dotyczącego budowli podziemnych. Podkreślają, że sprawa nie dotyczy tylko woj. śląskiego, ale też woj. małopolskiego czy dolnośląskiego (np. gmin, gdzie działa KGHM).
W przyjętym w lutym br. stanowisku SGGP akcentuje, że przez już ponad trzy lata od zmieniającego wcześniejsze orzecznictwo w sprawie spornego podatku wyroku TK „nie zauważono jakiejkolwiek skutecznej inicjatywy legislacyjnej podjętej przez Rząd czy Parlament, mającej na celu (…) umożliwienie normalnego i nade wszystko ostatecznego wymiaru podatku od nieruchomości”.
„Wystarczyło jedynie wprowadzić dopracowaną definicję budowli do projektu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych” - wskazuje SGGP i dodaje, że obecnie z powodu niejednolitego a czasem i sprzecznego orzecznictwa dotyczącego tzw. budowli podziemnych gminy górnicze znalazły się w dramatycznej sytuacji.
W części przypadków sprawa wiąże się również z tzw. janosikowym, które wynikało z wyegzekwowanych kwot podatku od budowli. Niektóre gminy odprowadzały w ramach janosikowego znaczne sumy. SGGP akcentuje, że teraz – gdy samorządy muszą zwracać kopalniom podatki – nie odzyskają wpłaconego janosikowego, a także utraciły możliwość korzystania z subwencji przysługujących gminom poniżej średniego poziomu dochodów własnych.
10 marca br. SGGP przyjęło trzy kolejne stanowiska w sprawie: podjęcia działań w celu ostatecznego i przejrzystego określenia definicji budowli dla celów podatkowych, przejęcia przez Skarb Państwa obciążeń gmin górniczych będących skutkiem zmian interpretacji prawa związanych z podatkiem od budowli podziemnych, a także nieuwzględniania kwot podatku podlegających zwrotowi spółkom węglowym przy wyliczaniu tzw. wskaźników ostrożnościowych przewidzianych w ustawie o finansach publicznych.
Gminy wskazują, że brak tego rozwiązania spowoduje przekroczenie wskaźników ostrożnościowych w ich budżetach, co z kolei będzie równoznaczne z wdrożeniem programów naprawczych oraz zablokowaniem procesu inwestycyjnego i braku możliwości absorpcji środków unijnych.
Kwestię problemów gmin górniczych, które borykają się z problemem zwrotu podatku za tzw. wyrobiska górnicze prezydent Jastrzębia-Zdroju i wiceszefowa SGGP Anna Hetman poruszyła m.in. podczas lutowego spotkania samorządowców z regionu z prezydentem Bronisławem Komorowskim. O uregulowanie systemu prawnego w tym zakresie w ramach trwających prac nad tzw. Programem dla Śląska zaapelowały również do rządu gminy zrzeszone w SGGP.(PAP)
mtb/ mhr/