Rozwijamy ofertę ubezpieczeniową wspierającą transformację klimatyczno-energetyczną, odpowiednio kształtujemy politykę inwestycyjną, zmieniamy sposób działania organizacji – mówi Tomasz Kulik, członek zarządu PZU SA oraz PZU Życie SA i CFO Grupy PZU, o zielonej strategii największego polskiego ubezpieczyciela.

Transformacja energetyczna będzie na pewno jednym z gorących tematów w przyszłym tygodniu podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, w którym bierze pan udział. Jak Grupa PZU postrzega swoją rolę w tym procesie?
ikona lupy />
Tomasz Kulik- członek zarządu PZU SA oraz PZU Życie SA i CFO Grupy PZU / fot. materiały prasowe
Grupa PZU ma ambicje potwierdzone naszą strategią na lata 2021-2024, aby stać się zaufanym partnerem w transformacji energetycznej polskiej gospodarki w trzech wymiarach. Po pierwsze, rozwijamy ofertę produktów ubezpieczeniowych, które mogą wspierać transformację klimatyczno-energetyczną. Tworzymy też produkty i strategie inwestycyjne, które pomagają klientom pomnażać oszczędności i stanowią wsparcie dla realizacji tego procesu. Przykładem może być wprowadzony do oferty TFI PZU w tym roku fundusz indeksowy inPZU Akcje Sektora Zielonej Energii. Po drugie, występujemy jako inwestor w różnych rolach. Inwestujemy własne środki - ubezpieczyciele i banki są w stanie angażować się w infrastrukturalne projekty energetyczne, które w sposób istotny wpływają na dostęp do zielonej energii oraz ograniczenie emisji CO2. Jest jeszcze trzeci wymiar, związany z procesem decyzyjnym i zarządczym w zakresie dążenia do neutralności. Naszą ambicją do 2024 roku jest osiągnięcie pełnej neutralności klimatycznej w zakresie 1 i 2.
W jaki sposób ta strategia znajduje odzwierciedlenie w produktach i usługach Grupy PZU?
Przede wszystkim chcemy odpowiadać na zmieniające się potrzeby, wynikające np. z rosnącego rynku energii odnawialnej. Zaczęliśmy wcześnie, natomiast w 2021 r. wprowadziliśmy dwa nowe, unikatowe na rynku ubezpieczenia dla klientów korporacyjnych, którzy chcą wpisać się w ścieżkę transformacyjną. To PZU Energia Wiatru i PZU Energia Słońca, bliźniacze rozwiązania dla elektrowni wiatrowych i instalacji fotowoltaicznych, o bardzo szerokim zakresie ochrony. To tylko przykłady, chodzi o to, aby niezależnie od tego, czym jest zainteresowany partner korporacyjny i jaką prowadzi działalność, mógł znaleźć w naszej grupie odpowiednią ofertę. Dodam, że m.in. również nasze TUW jest partnerem realizacji strategii zielonej transformacji i rozwoju w równowadze. Mamy także podobne rozwiązanie dla klientów indywidualnych w postaci ubezpieczenia PZU Eko Energia.
A jak przekłada się to na politykę inwestycyjną?
W strategii mamy jasny cel, jako inwestor chcemy zmieniać nasze otoczenie, inwestować w projekty transformacyjne, a poziom naszego zaangażowania do roku 2024 ma być nie mniejszy niż 500 mln zł. Mamy w portfelu kilka dużych projektów, wspierających transformację energetyczną, realizowanych z renomowanymi partnerami. Pierwszymi były farmy wiatrowe w Grajewie i Mławie, o łącznej mocy 51,4 Mw. Finansowanie na poziomie 50 mln zł zostało domknięte w czerwcu 2021 r., podobnie jak w przypadku elektrowni wiatrowej Potęgowo, największego tego typu projektu w Polsce, której rozbudowę współfinansujemy kwotą 100 mln zł. Moc tej elektrowni ma wynieść docelowo 257 Mw. W kwietniu tego roku włączyliśmy się w finansowanie kolejnych farm wiatrowych - w Białym Borze na kwotę 50 mln zł oraz w projekt obejmujący farmy w Pruszczu, Markowicach, Wyszkach i Piaskach na kwotę 220 mln zł. W ciągu roku przeznaczyliśmy więc na inwestycje w elektrownie wiatrowe łącznie już 420 mln zł. To są przykłady inwestycji bezpośrednich, infrastrukturalnych. Inwestując natomiast w obligacje korporacyjne, wspieramy naszych partnerów, którzy przeznaczają te środki na zielone projekty. W obligacjach ESG ulokowaliśmy dotąd 300 mln zł.
Jak wygląda proces transformacji w odniesieniu do samego PZU?
W naszej strategii wskazaliśmy, że do 2024 r. chcielibyśmy w pełni korzystać z zielonej energii elektrycznej oraz rekompensować emisje własnych źródeł. Względem 2019 r. już zredukowaliśmy emisje CO2 o 26,2 proc.
W kolejnych latach zamierzamy utrzymać pełną neutralność klimatyczną w działalności operacyjnej, a następnie, współpracując z naszymi partnerami, poddostawcami, stać się neutralni klimatycznie w całym łańcuchu dostaw. Chodzi o to, aby promować tych, którzy chcą nam dostarczać „zielone” rozwiązania. To rzutuje na przykład na decyzje, od kogo i jaką kupujemy energię, w jaką flotę inwestujemy, jakie budynki użytkujemy i ile powierzchni biurowej zużywamy. Przeprowadzamy wkrótce główną siedzibę PZU do nowej lokalizacji, do najbardziej zielonego biurowca w Warszawie z najwyższymi certyfikatami, jeśli chodzi o ekologię i przyjazność środowiska pracy. Działamy świadomie jako cała Grupa.
Czy instytucje finansowe powinny wpływać na klientów korporacyjnych, aby przyspieszać ich transformację? Odcinanie „węglowych” sektorów od usług finansowych to dobry pomysł?
Jako PZU uważamy, że poprzez pracę z naszymi klientami wpływamy na zmianę rzeczywistości wokół nas. Natomiast ESG to nie tylko odpowiedzialność za środowisko, ale też za człowieka. W naszym portfelu są branże, które nie należą do zielonych czy neutralnych. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważne jest utrzymywanie relacji biznesowych zwłaszcza z klientami, których działalność biznesowa oznacza rosnące koszty ryzyka. My jednak uważamy, że tylko przez świadomą pracę wspólnie z takimi klientami nad każdym elementem ich działalności możemy realnie wpływać na transformację polskiej gospodarki. Jest jeszcze jeden aspekt tej współpracy, społeczny, o którym musimy w szczególności pamiętać. Pamiętajmy też, że klienci np. z sektora energetycznego to jednocześnie firmy, które dziś inwestują najwięcej w nowe rozwiązania w zakresie energii odnawialnej. Odcięcie ich od finansowania byłoby działaniem hamującym, a nie przyspieszającym transformację klimatyczną. Najlepsze, co możemy robić, to wpływać na świadomość, budować ją, powodować, aby takie podmioty inwestowały w celu ograniczenia śladu węglowego. Bezrefleksyjne odchodzenie od takich klientów powoduje, że transformacja może trwać dłużej, a na pewno będzie bardziej dotkliwa w wymiarze społecznym.
JPO
Partner
ikona lupy />
fot. materiały prasowe