Ograniczenie importu węgla ze Wschodu to kierunek bez wątpienia słuszny. Polskie górnictwo, jeśli ma się modernizować, musi mieć stworzone warunki do tej modernizacji. A jednym z takich warunków jest wzmocnienie jego pozycji względem zagranicznych konkurentów. Na dzień dzisiejszy pytanie nie brzmi, czy ograniczyć dostawy surowca z krajów b. ZSRR, ale jak to mądrze robić. Mądrze – czyli w sposób, który nie zaszkodzi polskiej energetyce, polskiemu rynkowi pracy i będzie naprawdę skuteczny.

Projekt rozporządzenia Ministra Energii ws. wymagań jakościowych dla paliw stałych idzie generalnie w dobrym kierunku – co nie znaczy, że nie mógłby zawierać kilku znaczących ulepszeń. Zespół ekspertów Instytutu Staszica w kontakcie z branżą terminali spedycyjnych ogłosił właśnie analizę, zawierającą konkretne, możliwe do realizacji sugestie.

Całkowite zamknięcie polskiego rynku dla rosyjskiego węgla to utopia. Choćby z dwóch zasadniczych powodów. Pierwszy to umowy między UE a Rosją, a drugi to fakt, że zamknięcie naszych granic wcale nie załatwi sprawy definitywnie. Węgiel zza Buga może wszak wjeżdżać przez inne państwa unijne, od Litwy poczynając. Celem winno być zatem maksymalne ograniczenie importu, w myśl zasady: co możemy pozyskać z polskich kopalń, tego nie powinniśmy sprowadzać. Nawiasem mówiąc, import węgla z Rosji maleje, natomiast na konkurencję wyrastają czeskie kopalnie, które sprzedają surowiec do Polski…

W projekcie rozporządzenia przyjęto, że na terytorium polskiego obszaru celnego wjechać może jedynie węgiel określonej grubości. Ten zapis powoduje, że sortowanie musi odbywać się po tamtej stronie granicy. To zaś spowoduje m.in. utratę ok. 2000 miejsc pracy w terminalach przeładunkowych i podwykonawczych oraz podmiotach współpracujących. Terminale należące do polskich podmiotów upadną. Z informacji dostępnych obecnie wynika, iż do Polski nie jest już sprowadzany węgiel niesortowany (bądź jego import jest śladowy), trafia natomiast głównie węgiel gruby. Konieczność jego ponownego sortowania wynika z faktu, że w czasie transportu węgiel rosyjski (dobrej jakości energetycznej, niemniej kruchy) kruszy się, coś sprawia, że nie będzie on spełniał parametrów w zakresie ilości podziarna (węgla drobniejszego, niż wymagany rozporządzeniem).

Kolejnym zastrzeżeniem jest kwestia technicznego rozwiązania problemu węgla niespełniającego norm a pojawiającego się na granicy drogą kolejową. W sytuacji pojawiania się dużej ilości składów kolejowych z węglem, którego jakość zostanie zakwestionowana, nie ma realnej możliwości „zawrócenia” wagonów z powrotem za granicę. Trzeba będzie albo je wstrzymać, co sparaliżuje ruch kolejowy, albo też wpuścić je na terytorium Polski i odsyłać z powrotem, co wygeneruje kolejną lukę w systemie kontroli obrotu węglem.

Wracając jeszcze do wątku zaznaczonego na wstępie: węgiel rosyjski może trafiać do Polski drogą lądową także przez terytorium Litwy lub drogą morską z portów niemieckich. Oznacza to, iż stawiane kryterium grubości węgla może być niemożliwe do wyegzekwowania, a zyski tej działalności będą pozostawały poza granicami RP. Dodatkowo, nieprecyzyjność tego typu regulacji może sprawić ze ilość importowanego węgla wchodzącego na rynek polski nie ulegnie zmniejszeniu, nie spełniając tym samym celów rozporządzenia.
Dlatego Instytut Staszica zaproponował następujące rozwiązanie wskazanych wyżej problemów.

Przy utrzymaniu wymogu jakościowego dotyczącego procentowego udziału ziarna i podziarna (czyli węgla różnej grubości w ogólnym wolumenie węgla) sortowanie węgla odbywać się powinno w polskich terminalach, zaś wprowadzenie paliwa do obrotu następowałoby w momencie opuszczenia przez daną partię węgla terminalu, który pełniłby w tym wypadku rolę podobną ja skład celny w przypadku towarów np. akcyzowych. Tego typu rozwiązanie spowodowałoby także uszczelnienie handlu węglem importowanym z Rosji za pośrednictwem innych krajów unijnych, co będzie sprzyjało kontroli nad legalnością i jakością wprowadzanego do obrotu importowanego węgla.

Dodatkowym postulatem wartym uwzględnienia w dłuższym horyzoncie czasowym w przygotowywanych regulacjach może być zastąpienie kryterium grubości węgla kryterium jego wartości kalorycznej i parametrów ekologicznych jako bardziej uniwersalnymi i mającymi realny wpływ na ego wartość energetyczną i przyjazność dla środowiska, w tym walkę ze smogiem, niż sama struktura grubości węgla.

W celu lepszej kontroli obrotu importowanym węglem celowe byłoby wprowadzenie regulacji w zakresie przeładunku węgla, jak ma to miejsce w przypadku innych paliw, np. ciekłych. Umożliwiłoby to organom państwa monitoring procesu wprowadzania do obrotu węgla i pozwalało na realną egzekucję zobowiązań prawnych i finansowych od operatora przeładunku.

Efektem wprowadzenia postulowanych rozwiązań powinna być sytuacja w której do Polski wpływa niezbędna dla gospodarki i gospodarstwo domowych ilość wysokiej jakości i ekologicznego węgla oraz zachowanie miejsc pracy w sektorze logistycznym, zwłaszcza we wschodnich regionach kraju. Miejmy nadzieję, że Ministerstwo Energii wysłucha te postulaty z należytą uwagą.

Dawid Piekarz, ekspert Instytutu Staszica