Zapowiedź wywołała obawy przedstawicieli branży turystycznej, już i tak osłabionej przez brak politycznej stabilności. W ubiegłym roku do kraju przybyło 10 milionów turystów. Jeszcze w 2010 roku było to o 50 procent więcej. Władze tłumaczą nowe regulacje względami bezpieczeństwa i zapewniają, że ruch indywidualny to kilka procent ogólnej liczby odwiedzających Egipt.