Tempo wzrostu branży już od kilku lat utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, zdecydowanie przekraczając tempo wzrostu PKB. Oznacza to, że perspektywy mimo tegorocznej pandemii są dobre

Epidemia koronawirusa i związane z nią ograniczenia, podejmowane przez poszczególne kraje, znalazły negatywne odzwierciedlenie w całej gospodarce. W przypadku krajów Unii Europejskiej nastąpił w I kw. 2020 r. spadek PKB o 3,5 proc. w stosunku do tego samego okresu w 2019 r. (dane Eurostatu).

W wyniku przerwania się dotychczasowych łańcuchów dostaw, w szczególności importu towarów z Chin, a także spadku popytu na artykuły zarówno trwałego użytku, jak też szybko rotujące, pojawiła się konieczność szukania alternatywnych rozwiązań. Przykładowo w Niemczech, u największego partnera handlowego Polski, nadal utrzymuje się wysoki popyt na artykuły rolno-spożywcze. W marcu 2020 r. sprzedaż tych produktów w sieciach detalicznych była wyższa o prawie 9 proc. r/r. Nadal jest wysokie zainteresowanie polskimi meblami, choć znacząca część handlu przeniosła się do internetu. Wśród towarów eksportowanych do Niemiec z Polski można wymienić też sprzęt elektryczny, maszyny, żywność, wyroby gumowe i plastikowe, elektronikę i chemię gospodarczą. W maju 2020 r. transport towarów przez granicę polsko-niemiecką odbywał się bez zakłóceń. Część niemieckich landów zdecydowała się także na wstrzymanie ograniczeń związanych z ruchem samochodów ciężarowych w niedzielę i święta. Lista towarów, których dotyczą nowe regulacje jest różna w zależności od landu, a także różny jest okres ich obowiązywania. Mniejsza liczba zamówień oraz niedobór surowców spowodował ograniczenie pracy firm produkcyjnych w Niemczech. W związku z tym została wprowadzona możliwość skrócenia czasu pracy i obniżenie wynagrodzenia, finansowana przez państwo. Skorzystała z niej połowa niemieckich firm. Według szacunków instytutów ekonomicznych w Niemczech gospodarka krajowa może ulec zmniejszeniu o ponad 4 proc. przy wzroście bezrobocia do prawie 6 proc. Natomiast już w 2021 r. oczekuje się poprawy sytuacji, przy założeniu rewitalizacji w drugiej połowie 2020 r.

Jeszcze w marcu kryzys wywołany pandemią koronawirusa nie miał dużego odzwierciedlenie na rynku pracy w Unii Europejskiej. Wskaźniki bezrobocia utrzymywały się na podobnym poziomie jak w lutym – 6,6 proc. Jednak kwiecień przyniósł zdecydowane pogorszenie się sytuacji, zarówno na rynku pracy, jak i w gospodarce. Dotyczyło to przede wszystkim małych i średnich przedsiębiorstw, które ucierpiały najbardziej, a ponad jedna trzecia firm w Polsce miała problemy związane z utratą płynności finansowej lub też jej ograniczeniem. Łączna pomoc publiczna udzielona przez państwa członkowskie przedsiębiorstwom, aby uchronić je przed turbulencjami związanymi z pandemią, sięgnęła na koniec kwietnia 2020 r. 1,8 bln euro. Procentowy udział poszczególnych krajów w tej kwocie był jednak bardzo zróżnicowany, w dużej mierze uzależniony od kondycji gospodarki. Największego wsparcia udzieliły Niemcy (55 proc. ww. kwoty, 1/4 PKB Niemiec), Francja (20 proc.) i Włochy (10 proc.). Udział Polski w powyższej kwocie to ok. 2 proc. (48 mld euro z tendencją wzrostową), co stanowi ok. 15 proc. polskiego PKB (z uwzględnieniem środków z Unii Europejskiej). Generalnie skala wsparcia jest dużo większa w przypadku krajów zachodnich niż środkowoeuropejskich i częściowo uzależniona od wielkości gospodarek. I tak przykładowo Niemcy, Wielka Brytania, Francja i Włochy wypracowywały 62 proc. PKB UE (dane Eurostatu za 2019 r.), natomiast łączne wsparcie udzielone przez te kraje dla swoich gospodarek to 90 proc. całej pomocy publicznej. Tak zróżnicowany poziom wsparcia może prowadzić do pogłębienia się różnic między krajami tzw. starej i nowej UE. Pewnego rodzaju szansą na uniknięcie powyższego scenariusza jest stworzony Fundusz Naprawczy oraz wieloletni budżet europejski, który jest wypracowywany przez Komisję Europejską. Na inwestycje publiczne ma być przeznaczone łącznie 1 bln euro, pod warunkiem uzyskania zgody przez najbardziej zamożne kraje. Kluczowe dla utworzenia funduszu jest bowiem zwiększenie składek płaconych przez te kraje do wspólnego budżetu i większej solidarności w strefie euro.
Skutki zamrożenia gospodarki, a także ogłoszony lockdown będą oddziaływały na rynek pracy w długim okresie w sposób znaczący, choć trudny do ostatecznego przewidzenia. W najbliższym czasie w Polsce zakłada się spadek dynamiki konsumpcji w II kw. 2020 r. o ok. 20 proc. Bieżący wskaźnik koniunktury konsumenckiej obniżył się w kwietniu do najniższego poziomu od marca 2004 r., a wyprzedzający wskaźnik koniunktury konsumenckiej spadł do najniższego poziomu w historii.
Głównym czynnikiem oddziałującym na spadek sprzedaży detalicznej w marcu było zamknięcie szkół i galerii handlowych w połowie marca. Było to spowodowane restrykcjami rządowymi związanymi z ograniczaniem rozprzestrzeniania się epidemii COVID-19. W efekcie nastąpiło w szybkim tempie załamanie sprzedaży w większości kategorii – oprócz leków, środków czystości, sprzętu medycznego. Dodatkowym czynnikiem ograniczającym efekty spadku było tworzenie zapasów. Większość firm dość szybko przeniosła swoją sprzedaż do internetu, próbując w ten sposób częściowo ograniczyć straty związane z niemożliwością sprzedaży w tradycyjnych kanałach.

W kwietniu powyższe czynniki już nie oddziaływały i sprzedaż detaliczna była niższa o prawie 23 proc. w stosunku do kwietnia 2019 r. W stosunku do marca nastąpił spadek sprzedaży o ponad 12 proc., a w ujęciu styczeń–kwiecień 2020 r. sprzedaż zmalała o prawie 6 proc. (w 2019 r. zanotowano wzrost o 6,5 proc.). Wskaźnik PMI dla Polski (31,9) był w kwietniu niższy niż dla strefy euro (33,6 pkt) i Wielkiej Brytanii (32,9). Podobny poziom wskaźnika zanotowały Włochy (31,1), w Niemczech wyniósł 34,5 pkt. Ponad 55 proc. wagi wskaźnika stanowią odczyty wskaźników produkcji i nowych zamówień. Oba te indeksy były w kwietniu na rekordowo niskim poziomie. Wskaźnik nowych zamówień był na poziomie 17,1 (o 29 pkt mniej w stosunku do lutego 2020 r.). Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku wskaźnika produkcji, ponieważ wiele fabryk zawiesiło działalność w czasie kwarantanny. Pozostałe subindeksy (zatrudnienie i zapasy pozycji zakupionych) również miały negatywny wpływ na wartość głównego indeksu. Liczba nowych miejsc pracy obniżyła się, a stany magazynowe spadały najszybciej od maja 2009 r. W maju 2020 r. sytuacja uległa nieznacznej poprawie i wskaźnik wzrósł do 40,6 pkt, jednak wszystkie subindeksy były na bardzo niskim poziomie. Należy pamiętać, że wartość wskaźnika poniżej 50 pkt świadczy o pesymizmie menedżerów logistyki odnośnie do perspektyw gospodarczych.

Według prognoz Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), opublikowanych w maju 2020 r. w Polsce może nastąpić spadek PKB w bieżącym roku od 7,4 proc. (scenariusz optymistyczny) do 9,5 proc. (scenariusz pesymistyczny, zakładający drugą falę epidemii). Mniejsze spadki prognozowane są natomiast w Niemczech (-6,6 proc.), Austrii (-6,2 proc.), Szwecji (-6,7 proc.), Norwegii (-6 proc.), natomiast zdecydowanie wyższe we Francji i Włoszech (ponad 11 proc. przy jednej fali epidemii).

Trendy dla branży

Powyższe dane wskazują na dość niepewne scenariusze dotyczące przyszłości. Próba zrozumienia zmian w oparciu o tradycyjne metody analizy w obecnej sytuacji jest niemożliwa. Konieczne jest zaangażowanie nowych technologii, a przede wszystkim wielkich zbiorów danych (Big Data) oraz sztucznej inteligencji do wyciągania wniosków dotyczących zarówno sytuacji obecnej, jak i przyszłej. Pomocne mogą być w tym przypadku sieci neuronowe. Natomiast zdaniem autorki widoczne są już obecnie sygnały dotyczące przyszłych trendów w zakresie struktury łańcuchów logistycznych, które są odpowiedzią na niespodziewane zdarzenia, do których doszło w 2020 r.:

  •  skracanie łańcuchów dostaw wobec trudności związanych z pozyskaniem towarów z krajów o niskich kosztach produkcji oraz czasowym zamykaniem granic niektórych krajów; wzrost znaczenia regionalnych rynków zakupów i zbytu,
  • tworzenie alternatywnych rozwiązań w przypadku pozyskiwania surowców (półproduktów) do produkcji, co oznacza większą dywersyfikację źródeł zaopatrzenia (mimo zwiększonych kosztów związanych z koniecznością administracji kilku dostawców), dynamiczne
  • przenoszenie sprzedaży do kanału internetowego,
  • transformacja cyfrowa skutkująca zmianą modeli biznesowych prowadzonej działalności oraz zmianą strategii działania, automatyzacja i robotyzacja procesów.

W efekcie, jeśli powyższe zmiany doprowadzą do stworzenia nowej przestrzeni gospodarczej, może nastąpić zmiana kierunków potoków towarowych w stosunku do czasu sprzed pandemii, co również może skutkować zmianą światowych centrów gospodarki.

Cel i metodologia rankingu TSL

Ranking TSL powstał w odpowiedzi na zapotrzebowanie branży. Daje możliwość porównania się z innymi firmami, działającymi na rynku, pomaga w zorientowaniu się, jakie działania podejmowane są przez przedsiębiorstwa w celu poprawy swojej pozycji konkurencyjnej na rynku. Stanowi również źródło informacji dla klientów, dostawców, a także innych podmiotów biorących udział w transakcjach handlowych. Jest też jednym ze źródeł wiedzy dla potencjalnych pracowników. Wykorzystywany jest również do analiz za granicą przez polskie placówki pełniące funkcje biur handlowych. Właśnie do nich często zwracają się przedsiębiorstwa z danego kraju poszukujące informacji o potencjalnych partnerach w Polsce.
Ranking został zapoczątkowany 25 lat temu i od tego czasu ukazuje się w cyklu rocznym, początkowo we współpracy z „Rzeczpospolitą”, a obecnie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. W ciągu tych 25 lat ankieta, nad którą sprawuję merytoryczną pieczę, ewaluowała w odpowiedzi na zmiany zachodzące na rynku. Pojawiły się nowe obszary, związane przede wszystkim z handlem internetowym i zrównoważonym rozwojem. Od kilkunastu lat publikowany jest również barometr optymizmu, a także zbierane są informacje dotyczące perspektyw rozwoju branży.

Transformacja cyfrowa spowodowała również, że ankieta przeniosła się do internetu i zwyczajowo jest dostępna co roku od końca marca przez miesiąc dla wszystkich firm z branży TSL, które zgłoszą akces do rankingu. Udział w rankingu jest bezpłatny, ale żeby się zakwalifikować należy spełnić co najmniej dwa warunki – podać wartość przychodów z całej działalności oraz z działalności TSL, przy czym przychód z działalności TSL musi stanowić co najmniej 51 proc. całości przychodów. Takie obostrzenia zostały wprowadzone ze względu na chęć pokazania się firm, które w niewielkim stopniu skupiały się w swojej działalności na transporcie, spedycji i logistyce, jednak uznawały, że udział w rankingu jest dobrą okazją do bezpłatnej promocji.
Obecnie udział w rankingu bierze ok. 60 podmiotów. Są to zarówno największe przedsiębiorstwa działające na rynku, jak i małe i średnie firmy.

Oprócz rankingu głównego, tworzonego na podstawie wartości przychodów z działalności TSL uzyskanego przez podmiot zarejestrowany w Polsce, sporządzany jest jeszcze ranking według dynamiki przychodów, szczególnie przeznaczony dla firm małych i średnich, w których nieco łatwiej jest uzyskać wysoką dynamikę przychodów niż w przypadku firm dużych. Dodatkowo występują jeszcze najczęstsze kategorie: transportu, spedycji drogowej, spedycji morskiej/oceanicznej, usług logistycznych. Liczba kategorii nie jest stała i zależy od liczby firm, które zgłosiły główny obszar działania, skąd pochodzi największa część przychodów. Przykładowo mogą to być też takie kategorie jak usługi kurierskie czy magazynowe. Co najmniej trzy firmy powinny zgłosić określony obszar usług, aby została utworzona dodatkowa kategoria. Powyższe podejście zostało wypracowane we współpracy z firmami biorącymi udział w rankingu.

Zgłoszone przez firmy informacje są przesyłane drogą elektroniczną do firmy badawczej. Wysyła się do niej również skan ankiety z podpisem osób decyzyjnych z danej firmy, które biorą odpowiedzialność za wiarygodność podawanych informacji.
Dla wszystkich przedsiębiorstw jest to okazja do zaprezentowania się, pokazania się też swoim klientom i dostawcom. Przejrzystość informacji stanowi coraz większą wartość na rynku i jest doceniana przez wszystkie firmy. Warto dodać, że ranking cieszy się bardzo dobrą opinią na rynku, zarówno ze względu na jasne kryteria, brak opłat, merytoryczny nadzór.

Przeprowadzenie powyższych badań, niezbędnych do publikacji rankingu, byłoby niemożliwe bez udziału innych osób. Firma Clue z Katarzyną Furman na czele dba o jakość zbieranych danych, ale również dzięki stałemu dialogowi inspiruje autorkę rankingu do jego zmian i doskonalenia. Zespół DGP nieustannie rozwija projekt – rankingowi towarzyszy panel ekspertów, którzy dyskutują o trendach w branży jeszcze przed ukazaniem się wyników. Na gali mają szanse spotkać się konkurenci i również podyskutować o zmianach zachodzących na rynku, a także zbudować relacje, dzięki którym w niektórych obszarach mogą zrobić coś wspólnie dla klienta. Kapitał społeczny, który tworzy się w czasie spotkań, stanowi dobrą podstawę do dalszego rozwoju.

Analizy wyników finansowych

W tegorocznym rankingu wzięło udział 60 firm. Dynamika wzrostu przychodów liczona stosunkiem wartości przychodów z działalności TSL wszystkich firm z 2019 r. do 2018 r. wyniosła 11,8 proc. Tak więc tempo wzrostu już od kilku lat utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie – zdecydowanie przekraczając tempo wzrostu PKB. Analizowane przedsiębiorstwa zatrudniają ponad 50 tys. pracowników. Oznacza to również, że perspektywy rozwoju branży nadal, mimo tegorocznej pandemii, są dobre. Średni wskaźnik rentowności dla 47 firm, które podały swoje wyniki w tej kategorii, wyniósł 3,2 proc. (w 2018 r. było to 3,8 proc.). W efekcie rentowność brutto na jednego pracownika zmalała o ponad 2 tys. zł – z poziomu 15,8 tys. do 13,5 tys. zł. Wydatki na systemy IT, liczone jako procent od wielkości przychodów z TSL, osiągnęły poziom prawie 1,5 proc. (minimalny wzrost o 0,02 pkt proc. w stosunku do 2018 r.).

Pierwsza firma w rankingu zbliża się już z wartością przychodów do 3 mld zł. Top 10 stanowią globalni operatorzy logistyczni, z wyjątkiem jednej polskiej firmy. Już sześć firm przekroczyło wartość 1 mld zł, a dwie 2 mld zł (w poprzednim rankingu cztery firmy osiągnęły przychody powyżej 1 mld zł). Udział przychodów pierwszej dziesiątki w całości przychodów stanowi ponad 56 proc. Tempo wzrostu przychodów z działalności TSL w pierwszej dziesiątce było o 1 pkt proc. wyższe niż średnie tempo dla wszystkich firm i wyniosło 12,8 proc. Natomiast tempo wzrostu zatrudnienia było niższe niż średnia (16,4 proc.). Ze względu na zbyt małą liczebność próby (3 z 10) nie można ocenić poziomu rentowności. W przypadku wydatków na systemy IT – były one niższe niż średnia dla wszystkich firm (poniżej 2 proc.). Może to oznaczać, że analizowane przedsiębiorstwa już wcześniej zdecydowały się na inwestycję w cyfryzację.

Firmy z udziałem kapitału zagranicznego i z kapitałem mieszanym stanowią połowę wszystkich podmiotów biorących udział w rankingu. Najczęściej są to firmy z kapitałem niemieckim, francuskim i holenderskim. Ponad jedna trzecia firm rozpoczynała działalność już po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Natomiast w pierwszej dziesiątce aż osiem firm zarejestrowało swoją działalność w Polsce w latach 90. XX w.

Coraz większe znaczenie w preferencjach klientów stanowi przejrzystość informacji przekazywanych w mediach i na bezpośrednich spotkaniach, a także na stronie internetowej. Nowe pokolenie Z, które wchodzi na rynek i zdobywa pierwsze szlify menedżerskie, ceni autentyczność, która jest powiązana z wiarygodnością. Dlatego też ujawnienie pełnych danych finansowych stanowi element budowania takiej wiarygodności. W obecnym rankingu 47 firm podało również wartość zysku.

Podobnie jak w poprzednim rankingu, główne źródło przychodów stanowi transport i spedycja drogowa (po 18 firm), w dalszej kolejności – usługi logistyczne (11 firm) i spedycja morska/oceaniczna – (7 firm). Wśród innej działalności pojawiają się również usługi magazynowe, celne, spedycja lotnicza, konsolidacja ładunku i usługi kurierskie. Warto pamiętać, że główna działalność oznacza, iż gros przychodów pochodzi właśnie z tego wskazanego przez firmę obszaru. W zdecydowanej większości przypadków firmy te oferują całą paletę usług TSL.
W 2019 r. największą dynamiką przychodów wykazały się firmy transportu drogowego – ponad 18 proc., gdy w usługach logistycznych tempo wyniosło prawie 9 proc., a w spedycji drogowej 12 proc. Spedycja morska/oceaniczna zanotowała wzrost w wysokości 6 proc. W każdej z analizowanych grup odnotowano jednak spadek poziomu rentowności, najmniejszy w przypadku spedycji drogowej, a w dalszej kolejności – spedycji morskiej/oceanicznej. Powyższe wskaźniki mogą świadczyć o zmieniającym się układzie w gospodarce, co również prowadzi do dodatkowych przemyśleń na temat własnych strategii działania i modelu biznesu.

Tempo wzrostu przychodów w podziale na firmy polskie oraz z kapitałem zagranicznym/mieszanym było mocno zróżnicowane. W przypadku polskich firm wyniosło 7,2 proc., a w zagranicznych/mieszanych – ponad 14 proc. Na tak znaczącą różnicę wpływa przede wszystkim dynamika jednej firmy z kapitałem zagranicznym, która zajęła pierwsze miejsce w rankingu ze względu na dynamikę przychodów, ale także znalazła się w pierwszej dziesiątce głównego zestawienia. Natomiast polskie firmy zanotowały wyższy poziom rentowności (3,4 proc.) w stosunku do drugiej grupy (2,9 proc.), choć spadek w przypadku firm zagranicznych/mieszanych był mniejszy niż w przypadku polskich firm.

Zasięg działalności analizowanych przedsiębiorstw to w 31 przypadkach Europa, a w pozostałych – świat.

Prawie połowa firm (27) działa w kanale internetowym, oferując w większości usługi B2B, a w części również B2C i w siedmiu przypadkach oba rodzaje usług. Należy się spodziewać, że w kolejnym roku liczba ta zdecydowanie wzrośnie.
Zmniejszyła się natomiast w stosunku do poprzedniego okresu liczba firm, które przygotowują raport społeczny – do 21 (2018 r. było ich 23), z czego tylko 12 firm udostępnia go publicznie (16 w 2018 r.).

Szanse i zagrożenia

Analizując szanse i zagrożenia w cyklu dwuletnim, które zgłaszali w tym roku menedżerowie firm, można zauważyć, jak bardzo pandemia COVID-19 zmieniła percepcję odnośnie do przyszłości. Obawa przed przedłużającym się kryzysem, utratą płynności finansowej nie tylko w stosunku do własnych firm, ale również wobec dostawców i klientów, niestabilność polityczna, zamykanie się granic i nasilający się protekcjonizm – to główne wyzwania, które według menedżerów stoją przed branżą. Coraz częściej pojawia się zarówno po stronie szans, jak i zagrożeń wizja konsolidacji branży. Niepokój budzi nadal pakiet mobilności i jego ewentualne wdrożenie przez Unię Europejską. W kontekście coraz silniejszego wpływu ekologii na funkcjonowanie firm zgłaszana jest możliwość zmiany udziału poszczególnych gałęzi transportu w przewozie towarów – zmniejszenie roli przewozów drogowych na rzecz przewozów kolejowych i intermodalnych, choć obecnie ich udział w całości przewozów nadal jest niewielki.
Powyższe niepokoje znalazły odzwierciedlenie w tegorocznym barometrze optymizmu. Zanotowano spadek do poziomu +30 (ze 130 pkt). Warto jednak zauważyć, że poziom ten jest nadal wyższy niż w 2009 r. (-24 pkt) określanym jako kryzysowy. Zostało to zobrazowane na infografice.