Na zmianach w podatku PIT nikt nie straci; przy splocie ulgi dla klasy średniej z innymi ulgami grupa ok. 30 tys. podatników, która mogłaby stracić, będzie mogła przeliczyć swój podatek według wcześniejszej zasady - zapewnił we wtorek w Katowicach wiceminister finansów Artur Soboń.
Uściślił, że zgodnie z prawem zakazującym niekorzystnych dla podatników zmian w trakcie roku, zmiany wprowadzane od 1 lipca br. będą dla wszystkich korzystne lub neutralne. Przyznał, że zmiany te będą wiązały się z dodatkową pracą, jednak ich efektem będzie system przejrzysty i zrozumiały.
W ubiegłym tygodniu rząd zapowiedział zmiany w podatkach, m.in. redukcję niższej stawki PIT z 17 do 12 proc. Od 24 marca ruszyły konsultacje proponowanych zmian. Według Sobonia prace nad ustawą w Radzie Ministrów powinny się zakończyć mniej więcej w połowie kwietnia. Wiceszef MF wyraził nadzieję, że Rada Ministrów przyjmie projekt w połowie kwietnia i 27 kwietnia projekt trafi do Sejmu.
Na briefingu w Katowicach wiceminister wyjaśniał, że jego wtorkowa obecność w Katowicach wiąże się ze spotkaniem ze środowiskiem związkowym Solidarności różnych branż; np. po południu Soboń miał spotkać się tam z górnikami. Mówił o woli krótkiego, ale intensywnego i szczerego dialogu, aby zmiany mogły wejść w życie od 1 lipca br., a w ujęciu rocznym – od 1 stycznia 2022 r.
„W stosunku do roku podatkowego 2022 r., czyli do roku, do którego referujemy, skorzystają wszyscy. Przy splocie ulgi dla klasy średniej z innymi ulgami istnieje grupa podatników, którą szacujemy jako jeden na tysiąc, czyli ok. 30 tys. podatników, którzy teoretycznie mogą w zeznaniu rocznym stracić” – zaznaczył wiceszef MF.
„Ale te osoby na etapie składania zeznania rocznego wychwyci system i one będą miały możliwość przeliczenia swojego podatku w oparciu o hipotetyczną, bo już nie obowiązującą ulgę dla klasy średniej, aby ten podatek był jak najmniejszy” – wyjaśnił. „Zatem wszyscy podatnicy zyskają, bądź będzie to neutralne dla nich - i to jest warunek, dla którego ośmielamy się proponować te zmiany w trakcie roku podatkowego” – uściślił Soboń.
„Czy to będzie związane z dodatkowym zamieszaniem i dodatkową pracą? Tak niestety będzie, to będzie wymagało od nas dodatkowego wysiłku, aby dostosować oprogramowanie i nauczyć się tych rozwiązań, ale w zamian za to mamy stabilne, przewidywalne rozwiązania podatkowe – odejście od nieprzewidywalnej tzw. ulgi dla klasy średniej na rzecz rozwiązań powszechnych, systemowych, nieselektywnych, niecelowanych do określonych grup, tylko dla wszystkich podatników” – przekonywał.
„Więc ta praca, którą w tej chwili wykonujemy, będzie docelowo z korzyścią także dla samych księgowych, którzy dostaną znane sobie systemowe narzędzia do naliczania zaliczek i wypełniania rozliczeń rocznych dla podatników” – dodał.
Odnosząc się do środowiska górniczego, które krytykowało zmiany podatkowe wprowadzone od 1 stycznia br. Soboń wskazał, że chce szczegółowo przedstawić jego przedstawicielom, jak nowy system podatkowy będzie działał w zaliczkach od 1 lipca br., a także w zeznaniu rocznym za 2022 r. i w kolejnych latach.
Wiceminister przyznał, że górnicy są grupą społeczną, która odczuła skutki sposobu rozliczania tzw. ulgi dla klasy średniej – liczonej i w rozliczeniu miesięcznym i w rozliczeniu rocznym.
„Jeśli górnik otrzymał dodatkowe wynagrodzenie w rozliczeniu miesięcznym, to nie tylko to drugie wynagrodzenie już było bez ulgi dla klasy średniej, ponieważ przekroczyło limit dochodowy, ale w związku z przekroczeniem tego limitu ta ulga nie obowiązywała i w pierwszym wynagrodzeniu, więc była jakby podwójnie odejmowana od tego drugiego wynagrodzenia, co jak się łatwo domyślać, nie spotykało się ze zrozumieniem” – wyjaśniał.
„Więc ten system zaliczek od 1 lipca będzie prosty i zrozumiały” – zakończył Artur Soboń.
autor: Mateusz Babak