Komisja Nadzoru Finansowego bada, jak firmy ubezpieczeniowe wyceniają wartość ubezpieczanych samochodów. Czy oznacza to, że ma wątpliwości co do rzetelności wycen? KNF milczy.
Na początku września do zakładów ubezpieczeniowych trafiło pismo, w którym KNF żąda wyjaśnień, jakie są zasady wyliczania wartości pojazdów przy zawieraniu polis AC. Komisję interesuje także, czy towarzystwa weryfikują wysokość wartości pojazdu oraz jak często taka weryfikacja dokonywana jest na etapie likwidacji szkody. KNF nie wyjaśniła, jakie są przyczyny, dla których interesuje się wycenami aut.
– Wszystkie zastrzeżenia wobec podmiotów nadzorowanych w poszczególnych sektorach są wyjaśniane w drodze podejmowanych czynności nadzorczych – mówi Maciej Krzysztoszek z biura prasowego KNF. – O indywidualnych działaniach nadzorczych wobec podmiotów nie informujemy – ucina.
Przedstawiciele towarzystw ubezpieczeniowych twierdzą, że w tej sprawie nie mają nic do ukrycia. Przy wycenach posługują się aktualizowanymi co miesiąc danymi w ogólnodostępnych bazach. – Korzystamy z dostępnych na rynku narzędzi, są to katalog Eurotax oraz InfoExpert – zapewnia Angelika Wydra, zastępca dyrektora departamentu likwidacji szkód masowych w Generali.
– Katalogi dostępne są w formie elektronicznej z rozbudowaną bazą danych o pojazdach, umożliwiającą wprowadzenie do systemu wielu parametrów pozwalających na precyzyjną identyfikację samochodu i wybranie właściwego – informuje Michał Modzelewski, dyrektor biura likwidacji szkód i świadczeń Uniqa. Jak zaznacza, agenci uwzględniają przy wycenach także wyposażenie auta, przebieg eksploatacyjny i jego stan techniczny.
Te elementy mają wpływ na wycenę również w innych towarzystwach.
– W związku ze zróżnicowaniem stanu technicznego i dodatkowego wyposażenia różnych egzemplarzy pojazdów ubezpieczający może dokonać korekty ceny w wysokości -/+10 proc. w stosunku do tego, co zawarte jest w katalogach – twierdzi Jacek Kamiński, kierownik ds. technicznej likwidacji szkód w Proamie. – To wiąże się z obniżeniem lub podwyższeniem składki ubezpieczeniowej – precyzuje.
Jednak agencje odszkodowawcze twierdzą, że firmy ubezpieczeniowe notorycznie zaniżają wyceny ubezpieczanych aut.
– Mamy mnóstwo spraw związanych z likwidacją szkód w pojazdach, w których wartość wycen, a co za tym idzie wartość szkód, jest zaniżona – przekonuje Marcelina Stolarska z kancelarii Lex. – Na bardzo niskim poziomie są też określane szkody całkowite aut – dodaje. Stolarska zaznaczyła, że towarzystwa posługują się specjalnymi programami do obliczania wartości samochodów i szkód. Problem polega na tym, że aby program takich wyliczeń dokonał, trzeba wpisać wartość poszczególnych części. – Nie wiem, skąd agenci biorą te ceny, ale niejednokrotnie mamy okazję się przekonać, że na rynku nie sposób je kupić za tak niską wartość – wyjaśnia Stolarska.
O tym, że KNF może mieć wątpliwości co do jakości wyceny ubezpieczanych aut, może świadczyć to, że nadzór chce się także dowiedzieć, czy jeśli przy likwidacji szkody wycena samochodu zostanie ustalona na niższym poziomie niż przy zawarciu ubezpieczenia, firmy oddają część składek.
Zapytaliśmy ubezpieczycieli, jak często zdarzają się takie zwroty. Odpowiedź była krótka. – Dlaczego mielibyśmy oddawać składki, skoro rzetelnie wyceniamy samochody? – usłyszeliśmy.