Ostrzeżenie o istnieniu ryzyka finansowego, pojawiające się w regulaminach niektórych firm inwestycyjnych, często budzi wątpliwości ich potencjalnych klientów. Prawdziwym powodem do obaw powinien być jednak brak takiego komunikatu.

Zanim zaczniemy korzystać z usług firmy oferującej np. inwestowanie poprzez rachunki zarządzane, musimy zaakceptować regulamin. Wczytując się w jego treść, powinniśmy natrafić na punkt, w którym firma informuje, że nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne straty.

Podobne ostrzeżenia z oczywistych przyczyn budzą niepokój osób zainteresowanych grą na giełdzie czy rynku Forex. Przyszli inwestorzy często rezygnują z usług brokerskich, przestraszeni kontrowersyjnymi zapisami, i uciekają do konkurencji, która nie wspomina o możliwości utraty środków. To błąd popełniany w wyniku nieprawidłowego zrozumienia informacji.

Kto nie ostrzega o ryzyku ten coś ukrywa

Zdaniem Piotra Gołębiewskiego, doradcy finansowego z Secured-Forex, świadomość ryzyka jest cenną pomocą dla klientów firm brokerskich czy agencji doradztwa finansowego. Doświadczeni inwestorzy są bowiem zgodni, że wiedza o potencjalnych zagrożeniach jest jednym z najważniejszych czynników, które decydują o zaangażowaniu środków w inwestycję lub o ich wycofaniu.

- Klient może i powinien mieć podejrzenia wobec firmy, która zajmuje się inwestowaniem cudzych pieniędzy, a nie posiada na stronie internetowej zapisu o ryzyku inwestycyjnym – twierdzi specjalista. - Takie przedsiębiorstwo jest niewarte zaufania także dlatego, że postępuje niezgodnie z prawem.

Firmy, które ukrywają przed potencjalnym klientem fakt, że nieudane decyzje finansowe mogą spowodować straty, nie dopełniają prawnego obowiązku nakładanego na nie przez Komisję Nadzoru Finansowego.

W Uchwale z dnia 3 lipca 2007 w sprawie komunikatu Komisji Nadzoru Finansowego odnośnie form przekazu reklamowego dotyczącego funduszy inwestycyjnych czytamy: „[przekaz reklamowy] powinien w sposób wyraźny informować o ryzyku inwestycyjnym, co najmniej poprzez łączne wskazanie, że […] uczestnik funduszu musi liczyć się z możliwością utraty przynajmniej części wpłaconych środków”. Ponadto przekaz nie powinien stwarzać u odbiorcy „przekonania o pewności zysku z inwestycji w fundusz”.

Zasadę tę należy stosować także w przypadku oferty inwestycji w rachunki zarządzane. Ostrzeżenie o ryzyku powinno więc nie zmniejszać, a zwiększać zaufanie do firmy inwestycyjnej.

Przynęta na ostrożnych?

Dlaczego po zapoznaniu się z informacją o ryzyku wielu przyszłych inwestorów szuka firmy, która nie ostrzega ich przed potencjalną stratą?

- Wszyscy chcielibyśmy, żeby nasze pieniądze były bezpieczne i wszyscy szukamy najbardziej odpowiedzialnego brokera, a takim wydaje się ten, który nie wspomina o ryzyku – wyjaśnia Piotr Gołębiewski. - Problem w tym, że opacznie rozumiemy brak ostrzeżeń. One nie świadczą o tym, że nasze środki są bezpieczne, ale o tym, że jeszcze bardziej je narażamy. Rachunek zarządzany czy fundusz inwestycyjny to usługi oparte na zaufaniu, nie powinniśmy więc dobierać sobie partnera, który jeszcze przed rozpoczęciem współpracy ukrywa przed nami rzecz tak istotną, jak informacja o możliwości utraty pieniędzy.

Warto zaznaczyć, iż niedopełnienie obowiązku informacyjnego nie oznacza, że firma bierze na siebie odpowiedzialność za ewentualne straty. Należy zdawać sobie sprawę, że ryzyko jest stałym elementem inwestowania, zaś konsekwencjami nieudanych decyzji obciążany jest wyłącznie inwestor.