Wniosek o podwyższonym Wiborze płynie z wycen kontraktów FRA na przyszłą stopę procentową. Notowania kontraktów FRA – to instrumenty pochodne pokazujące, ile mogą wynosić stopy rynkowe za kilka miesięcy. Stawka WIBOR jest podstawą do obliczenia ceny kredytów przez banki. Zgodnie z wyceną FRA w sierpniu trzymiesięczny WIBOR – jest najpopularniejszym punktem odniesienia do oprocentowania kredytów – może wynosić 4,94 proc. Dziś jest to 4,98 proc. Lekki spadek może nastąpić pod koniec roku – 4,84 proc.
Analitycy tłumaczą, że inwestorzy przestali wierzyć w obniżki stóp procentowych NBP. Ten rosnący pesymizm widać od maja ubiegłego roku, gdy inflacja wzrosła do 5 proc. To on wywindował dzisiejsze stawki WIBOR do prawie 5 proc., przez co koszty obsługi kredytu wzrosły. Według wyliczeń Open Finance rata kredytu na 100 tys. zł zaciągniętego na 30 lat, z marżą 1,5 proc., wynosi dziś 630,8 zł. Na początku stycznia 2011 r. było to 564,70 zł. Ale wtedy WIBOR 3M wynosił 3,95 proc.
Eksperci, których poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie, mówią, że z prognozowaniem wielkości WIBOR-u jest problem. Kontrakty FRA to jedyne źródło – ale rynek tych instrumentów jest mało płynny, więc nie do końca reprezentatywny. Teoria, że stawki WIBOR będą wysokie, bo RPP przyjęła bardziej jastrzębi ton, też jest prawdziwa tylko w części. Bo polityka pieniężna ma dziś ograniczony wpływ na stopę WIBOR.
WIBOR 3M / DGP
– WIBOR nie jest dziś ustalany na podstawie transakcji, tylko według szacunków dilerów rynku pieniężnego. Rzadko banki chcą sobie pożyczać pieniądze na dłużej niż tydzień, więc bazą do wyceny np. trzymiesięcznego WIBOR-u są deklaracje, nie transakcje – mówi przedstawiciel jednego z dużych polskich banków. I dodaje, że w systemie bankowym nie ma jednej stawki odzwierciedlającej cenę pozyskania pieniądza na dłuższy termin. To powoduje, że wpływ zmiany stóp procentowych banku centralnego na stawki rynkowe jest nieefektywny.
Paradoksalnie dla klientów banków sytuacja, w której WIBOR przestał pokazywać rzeczywisty koszt pieniądza, jest korzystna. A to dlatego, że pozyskanie kapitału przez bank jest dziś droższe, niż wynikałoby to z tej stawki. Widać to chociażby w stawkach depozytów oferowanych klientom detalicznym przez banki. Średnie oprocentowanie trzymiesięcznej lokaty w styczniu wynosiło 5,07 proc.
– Kapitał jest i przez jakiś czas będzie dobrem rzadkim. Dawniej banki nigdy nie oferowały klientom detalicznym stawek depozytów powyżej WIBOR-u. Dziś robią to, zwłaszcza te, które nie mają dużej bazy depozytowej. Dla nich to jedyny sposób na przyciągnięcie kapitału. Sytuacja, w której oprocentowanie depozytów jest większe od WIBOR-u, pokazuje, jak bardzo przez kryzys zmienił się rynek międzybankowy – mówi Marcin Mrowiec, ekonomista Pekao.