Szef Związku Banków Polskich podkreśla, że choć sprawa redukcji zadłużenia budzi fundamentalne zastrzeżenia bankowców, to możliwe jest porozumienie. „Chodzi o to, aby zawrzeć takie porozumienie i wypracować takie rozwiązania, które nie będą wprowadzać nas na ścieżkę sporów prawnych, które nie są nikomu potrzebne, gdyż zdaniem znawców tematu zaproponowane rozwiązania są niezgodne z konstytucją” - mówił.

„Masowa redukcja zadłużenia klientom, którzy mają wysoką zdolność kredytową i stabilną sytuację finansową, budzi nasz fundamentalny sprzeciw” – dodał.

Jak zaakcentował, „osiągnięcie porozumienia między państwem a bankami w tej sprawie jest niezmiernie ważne, aby uniknąć kwestionowania prawnego tego rozwiązania przez kogokolwiek i rzeczywiście łagodzić skutki tej niespodziewanej aprecjacji walut obcych".

Uchwalone przepisy, stwierdził Pietraszkiewicz, mają charakter retroaktywny, co oznacza, że niektóre z nich będą działać wstecz. Podkreślił też to, że "ustawa zaczyna ingerować w ważnie obowiązujące umowy zawarte bez przymusu pomiędzy układającymi się stronami”. „Ta ustawa narzuca też warunki ekonomiczne działań gospodarczych, które są z założenia niekorzystne dla jednej ze stron" - dodał.

Ustawę o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych w związku ze zmianą kursu walut obcych do waluty polskiej Sejm uchwalił przed tygodniem, wraz z niekorzystną dla banków poprawką SLD. Wywołało to panikę na giełdzie - akcje banków traciły w ubiegły czwartek od kilku do ponad 20 proc. Według KNF zmiany mogą kosztować sektor bankowy blisko 22 mld zł.

„Zwróciłem się do pani marszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, jeszcze przed uchwaleniem przez Sejm tej ustawy, z prośbą o zorganizowanie spotkania przedstawicieli klubów parlamentarnych z prezesami polskich banków. Zamierzam również z taką prośbą zwrócić się do prezydenta Andrzeja Dudy” – powiedział Pietraszkiewicz. Wyraził nadzieję, że w ciągu najbliższych dni lub tygodni bankowcy otrzymają pozytywne odpowiedzi.

Jak powiedział, podczas spotkań z klubami i prezydentem przedstawiciele sektora bankowego chcieliby ponownie przedstawić swoją ocenę skutków tej regulacji oraz propozycje jej modyfikacji, m.in. dot. utrzymania zdolności kredytowania gospodarki. "Jeśli chodzi o akcję kredytową, to banki cofnęłyby się o kilka lat" - wskazał.

„Chodzi o to, aby przedstawić powagę sytuacji, w jakiej się wszyscy znajdujemy. Jednocześnie potwierdzić wolę sektora bankowego do poszukiwania dobrych rozwiązań służących zarówno łagodzeniu skutków ewentualnej aprecjacji walut, ale jednocześnie przy zachowaniu stabilności i zdolności do finansowania rozwoju gospodarki przez polskie banki” – tłumaczył.

Ustawa dotycząca restrukturyzacji walutowych kredytów hipotecznych, którą ma zająć się teraz Senat, przewiduje, że kredytobiorca mógłby ubiegać się w swoim banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej, czyli m.in. w szwajcarskim franku. Przewalutowanie następować ma po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej i polegać na wyliczeniu różnicy pomiędzy wartością kredytu po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych. Bank ma umarzać 90 proc. tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.

Z programu będą mogły skorzystać osoby, których relacja wartości kredytu do wartości zabezpieczenia jest wyższa niż 80 proc. Kolejnym warunkiem jest kryterium powierzchni nieruchomości - w przypadku mieszkania jego powierzchnia nie może przekraczać 100 m kw., a w przypadku domu 150 m kw. Jednak kryterium powierzchni nie dotyczy rodzin z trójką i więcej dzieci. Aby skorzystać z dobrodziejstw ustawy, kredytobiorca nie może posiadać innego mieszkania ani innego domu, chyba że ma inny lokal mieszkalny lub jego część w związku nabyte w drodze spadku już po zaciągnięciu restrukturyzowanego kredytu.