"Po wnioskach z czerwca i lipca widzimy, że ten popyt słabnie, natomiast po wnioskach kredytowych sierpień nie wygląda źle. (...) Popyt się trochę ożywił w ostatnim czasie" - mówił prezes BIK Mariusz Cholewa, prezentując we wtorek dane z raportu "Trend na rynku kredytów i pożyczek dla ludności w 1 półroczu 2016 r." Jak dodał, BIK podtrzymuje prognozę, iż rok 2016 r. może być lepszy od poprzedniego, jeśli chodzi o sprzedaż kredytów mieszkaniowych.
Według danych BIG średnia kwota kredytu mieszkaniowego rośnie. W pierwszym półroczu 2014 r. wyniosła 204,5 tys. zł, w 2015 r. 206,9 tys. zł, a w 2016 r. było to 210,2 tys. zł.
"Patrząc na strukturę, to główny kawałek tortu, czyli ponad 80 proc. to kredyty na sumę od 100 do 500 tys. zł" - powiedział Cholewa.
Z danych BIG wynika, że maleje liczba kredytów frankowych.
"One się spłacają. Czasami słyszę też, że są one w ramach restrukturyzacji zamieniane na złotówki i dlatego ich nie widać. Jest to pewna część, ale to nie jest duża część tych kredytów. Zamykane kredyty w zdecydowanej większości są to dobre kredyty" - ocenił prezes BIK.
Według danych BIK liczba osób z kredytami frankowymi to 889 tysięcy, o łącznym zadłużeniu 167,02 mld zł, z czego ponad 140 mld zł to kredyty frankowe. Pozostałe zadłużenie to inne kredyty hipoteczne, konsumpcyjne, karty kredytowe i limity kredytowe.
"To jest, patrząc na cały portfel sektora bankowego, wartościowo 30 proc. tego portfela, podczas gdy z punktu widzenia liczby kredytobiorców to jest tylko 6 proc." - zaznaczył Cholewa.
W raporcie BIK podał również dane dotyczące kart kredytowych. Wynika z nich, że w czerwcu 2016 r. w portfelach Polaków znajdowało się 6 mln rachunków kart kredytowych (wobec 6,2 mln w czerwcu 2015 r.) z czego 3,77 mln aktywnych, czyli takich, na których występuje zadłużenie minimum 200 zł.
Kart kredytowych wydano w I półroczu 2016 o 9 proc. mniej niż w roku poprzednim. Spadek w wartości przyznanych limitów był natomiast znacznie niższy i wyniósł tylko 1,5 proc. W ocenie BIK świadczy to o tym, że kart wydaje się mniej, ale wydawane są za to na wyższe kwoty przyznanych limitów.
Systematycznie rośnie zadłużenie w kartach kredytowych. Obecnie wynosi ono 12,8 mld zł i jest wyższe o 4 proc. niż rok wcześniej.
"Jednocześnie obserwujemy nieznaczne wzrosty w poziomie wykorzystania przyznanych limitów kart kredytowych. Jest to jednak wciąż bezpieczny poziom" - ocenił raport BIK.
Według danych BIK spada natomiast liczba udzielanych kredytów konsumpcyjnych, przy jednoczesnym wzroście wartości podpisanych umów. W pierwszym półroczu udzielono 3,5 mln szt. kredytów konsumpcyjnych, czyli o 2,2 proc. mniej w stosunku do pierwszego półrocza 2015 r. Wartość podpisanych umów była jednak wyższa o 1,2 proc. (39,1 mld zł w pierwszym półroczu 2015 r. wobec 39,569 mld zł w pierwszym półroczu 2016 r.)
Średnia wartość takiego kredytu to 11 tys. zł. O wiele niższa jest wartość średniej pożyczki, która - jak wynika z danych 37 firm pożyczkowych współpracujących z BIK - wynosi ok. 1700 zł.
Z danych tych wynika, że im niższa kwota finansowania, tym wyższy udział pożyczek w rynku finansowania gospodarstw domowych. Statystyki BIK potwierdzają, że w przypadku finansowania na kwoty do 4 tys. zł, pożyczki posiadają obecnie 25 proc. udział w rynku, natomiast w przypadku finansowania do kwoty 1 tys. zł udział rynkowy pożyczek wynosi już 43 proc.
Jak wynika z analiz BIK, 80 proc. pożyczkobiorców posiada jednocześnie kredyty w sektorze bankowym. Raport zauważa, że klienci firm pożyczkowych reprezentują wyższe ryzyko kredytowe niż klienci banków. Blisko 40 proc. pożyczkobiorców zalega ponad 90 dni ze spłatami. Wśród klientów zadłużonych tylko w banku, jedynie 8,2 proc. ma długi przeterminowane powyżej 90 dni.