Europejska gospodarka stoi – za sprawą Europejskiego Zielonego Ładu – u progu wielkich przemian, które w największym stopniu dotyczą sektora elektroenergetycznego

Dyskusja na temat rozpoczynającej się energetycznej transformacji kontynentu jest obecna na każdym spotkaniu gospodarczym i branżowym. Nie inaczej było i w tym roku w Bełchatowie. Zielona rewolucja, która zaczęła zmieniać oblicze polskiej (i nie tylko) energetyki, zdominowała dyskusje podczas 23. już edycji sympozjum Energetyka Bełchatów – jednej z największych imprez branżowych.
Okres, w którym odbywała się tegoroczna edycja imprezy, był szczególny – uczestnicy sympozjum – ponad 500 przedstawicieli branży i ekspertów 62 prelegentów, prawie 40 stoisk wystawienniczych, 39 referatów, osiem sesji tematycznych oraz trzy panele dyskusyjne. Przedstawiciele branży mieli okazję po raz pierwszy od dłuższego czasu spotkać się osobiście, bo poprzednie sympozjum, ze względu na ograniczenia pandemiczne odbyło się w formie online.
A i okazja do dyskusji była znakomita – ogłoszony w 2019 r. Europejski Zielony Ład zaczyna powoli wchodzić w fazę realizacji, co więcej w ostatnich miesiącach został wzmocniony jeszcze surowszymi kryteriami ograniczeń emisji zawartymi w propozycji Komisji Europejskiej Fit to 55.
Także i miejsce – chociaż stałe – sympozjum energetyczne odbywa się w Bełchatowie już po raz trzynasty, okazało się symboliczne – Bełchatów jako centrum kompleksu wydobywczo-energetycznego, opartego na węglu brunatnym będzie jednym z obiektów tej energetycznej rewolucji, a i problem zagospodarowania w następnych dekadach terenów po odkrywce i elektrowni skupia jak w soczewce wszelkie wyzwania związane z Europejskim Zielonym Ładem.
Na tym przykładzie można prześledzić skalę wyzwań związanych z transformacją. Po pierwsze, to odstawienie źródeł wytwórczych opartych na węglu. Wydaje się proste, ale trzeba je czymś zastąpić, skoro mówimy o gospodarce niskoemisyjnej i neutralności klimatycznej, wybór powinien paść na odnawialne źródła energii – wiatraki lub fotowoltaikę. Tu pojawia się jednak kolejny problem – są to źródła niestabilne, co rodzi potrzebę stworzenia magazynów energii, a ponadto modernizacji sieci przesyłowej, która dziś nie jest przystosowana do „obsługi” tak wielu – co jest efektem rozwoju energetyki rozproszonej, tak niestabilnych źródeł. Nie można bowiem skazać szybko rozwijającej się gospodarki na przerwy w dostawie energii elektrycznej.
Jest wreszcie wyzwanie społeczne – co zrobić z pracownikami likwidowanych kopalni i elektrowni i w jaki sposób potem zagospodarować te tereny poprzemysłowe. – Grupa PGE jest w pełni świadoma konieczności zabezpieczenia przyszłości pracowników Kompleksu Energetycznego Bełchatów. Zgłosiliśmy szereg projektów, na które PGE przeznaczy 5 mld zł – mówił podczas sympozjum Ryszard Wasiłek, wiceprezes PGE. Wśród tych przedsięwzięć są farmy wiatrowe, farmy fotowoltaiczne, magazyny energii. Realizując te projekty, grupa PGE planuje zatrudnić pracowników do ich budowy i późniejszej eksploatacji.
Aby zdać sobie sprawę ze skali wyzwania, dość wspomnieć, że w Bełchatowie tereny górnicze do zalesienia (bo taki główny kierunek rekultywacji przyjął koncern) to 5,5 tys. ha.
Grupa planuje utworzyć ośrodek kształcenia kompetencji i kwalifikacji, oferujący kursy w zawodach związanych z energetyką odnawialną. PGE, oprócz inwestycji typowo energetycznych, chce również przyciągnąć jak najwięcej inwestorów z innych branż, by zwiększyć innowacyjność gospodarki regionu, a jednocześnie uczynić ją bardzie zdywersyfikowaną.
Wszystkie te wątki były poruszane podczas bełchatowskiej imprezy. W agendzie sympozjum znalazły się trzy debaty. Dyskusja podczas sesji „Nowa dekada w polskiej energetyce” – prowadzona przez Joanne Maćkowiak-Panderę, koncentrowała się na wyzwaniach stojących przed branżą w najbliższych latach z uwzględnieniem aspektów społecznych transformacji, ale też zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego w całym procesie.
Podczas debaty „Zielona transformacja: OZE i rozproszona generacja energii” uczestnicy pod przewodnictwem prof. Wojciecha Nowaka, dyskutowali o technologiach, które mogą obecnie zastąpić węgiel w miksie energetycznym. Najważniejszym wnioskiem płynącym z debaty była konieczność zwiększenia finansowania rozwoju magazynów energii, które są jedyną możliwością stabilizacji źródeł OZE.
Z kolei w dyskusji „Bezpieczeństwo energetyczne”, moderowanej przez Aleksandra Sobolewskiego, jej uczestnicy rozmawiali o stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego, dywersyfikacji miksu i bezpieczeństwie infrastruktury krytycznej.
– Transformacja energetyki to aktualnie kluczowe zadanie. Jesteśmy tu dziś, aby w gronie specjalistów wymieniać wiedzę i doświadczenie, żeby tę transformację jak najlepiej realizować – mówił Andrzej Legeżyński, prezes zarządu PGE GiEK, spółki, która jest właścicielem bełchatowskiego kompleksu i honorowym gospodarzem imprezy.
______________________________________________________

Ciepłownictwo też przestawia się na OZE

Rekordowe ceny prądu i gazu w Europie oraz perspektywa gwałtownego wzrostu naszych rachunków za energię – nawet o kilkadziesiąt procent nie schodzą z czołówek mediów, a nieco w cieniu pozostaje sytuacja ciepłownictwa, gdzie ryzyko podwyżek jest niemniejsze, a sektor stoi przed wyzwaniem może nawet większym niż energetyka

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej, której wyrazem od niedawna jest Europejski Zielony Ład stawia potężne wyzwanie przed całą gospodarką, która musi zmienić model funkcjonowania na niskoemisyjny. To szczególe wyzwanie w przypadku szeroko pojętej energetyki – która w Polsce ze względów historycznych oparta jest na węglu. O ciepłownictwie mówi się znacznie mniej, choć ten sektor stoi przed niemniejszymi problemami, a jego sytuacja pod wieloma względami jest trudniejsza niż energetyki zawodowej.

Koncerny energetyczne dysponowały miliardami złotych i przeprowadzały prośrodowiskowe inwestycje – od nowych, znacznie sprawniejszych bloków, po różnego rodzaju instalacje odsiarczania czy wychwytywania dwutlenku węgla. Wiele ciepłowni – często niewielkich spółek miejskich o ledwie lokalnym zasięgu, takich pieniędzy na inwestycje nie miało. Tymczasem rosnące ceny uprawnień do emisji dotyczą także ich.

To oznacza rosnące koszty – według danych Urzędu Regulacji Energetyki już w 2019 r. sektor jako całość znalazł się pod kreską. Żadne przedsiębiorstwo nie może przez dłuższy czas funkcjonować na stratach. Prędzej czy później musi sobie odbić rosnące koszty w cenach – podwyżki są zatem praktycznie nieuchronne. Tym bardziej, że aby je wyhamować potrzeba potężnych inwestycji, które pozwolą uczynić ten sektor mniej emisyjnym. Jeśli tych inwestycji nie będzie – ceny ciepła staną się nie do zaakceptowania przez odbiorców.

A mówimy o niemałych pieniądzach – według ekspertów transformacja branży może pochłonąć nawet 100 mld zł. Na co zostaną przeznaczone te pieniądze? Po pierwsze na rozwój kogeneracji (czyli jednoczesne wytwarzanie ciepła i energii elektrycznej, co oznacza większą sprawność instalacji), po drugie na większe wykorzystanie źródeł odnawialnych.

Temu drugiemu celowi służy program Narodowego Centrum Badań i Rozwoju „Ciepłownia Przyszłości, czyli system ciepłowniczy z OZE”. Jego celem jest opracowanie i demonstracja innowacyjnej technologii uniwersalnego systemu wytwarzania, przetwarzania i magazynowania energii do celów grzewczych. System ten charakteryzować się będzie efektywnością i powtarzalnością adaptacji w różnych osiedlach mieszkaniowych, wykorzystując zarazem lokalne możliwości pozyskania energii odnawialnej. Poprzeczka jest ustawiona wysoko. NCBR zakłada, że znaczącym efektem przedsięwzięcia będzie ponad 80- proc. udział OZE w produkcji ciepła do celów grzewczych.

Widać już duże zainteresowanie rynku efektami tego programu. Projekt jest realizowany przez wielu wykonawców, w tym m.in. przez Rafako Innovation oraz Instytut Energetyki Odnawialnej w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Końskich. Budżet całego przedsięwzięcia to 38 mln zł. – Nasza koncepcja zakłada produkcję energii cieplnej z promieniowania słonecznego za pomocą wielkoskalowych kolektorów słonecznych oraz rozwiązania power-to-heat z wykorzystaniem zielonej energii. Najistotniejszym jednak elementem systemu będzie sezonowy magazyn ciepła wykonany w technologii dotąd w Polsce niestosowanej– powiedział Mariusz Twardawa, wiceprezes zarządu RAFAKO Innovation, lidera konsorcjum, dodając, że istniejące źródła węglowe będą wykorzystane w tej technologii jako rezerwowo-szczytowe, a docelowo mogą być całkowicie zastąpione źródłami z OZE.

Sporo również dzieje się na kogeneracyjnym froncie. W ramach drugiego programu adresowanego do tego sektora „Elektrociepłownia w lokalnym systemie energetycznym” trwają prace nad przygotowaniem i wdrożeniem technologii, która umożliwi wytwarzanie i magazynowanie energii ze źródeł odnawialnych do celów grzewczych w połączeniu z kogeneracją. Tym razem demonstrator technologii Rafako Innovation oraz Instytutu Energetyki Odnawialnej będzie zlokalizowany na terenie Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Radzyniu Podlaskim. Budżet całego przedsięwzięcia to 41 mln zł.

– Proponujemy technologie opartą na zielonym wodorze wytwarzanym w elektrolizerze z wykorzystaniem niezbilansowanej energii elektrycznej z lokalnych źródeł OZE. Energia elektryczna i cieplna wytwarzana będzie w wysokosprawnym ogniwie paliwowym. Prąd trafi do sieci, a ciepło zostanie wykorzystane bezpośrednio lub zmagazynowane w magazynie ciepła – mówi dr inż. Mariusz Twardawa. – Taka konfiguracja byłaby pierwszą w Polsce, opartą wyłącznie na energii z zeroemisyjnych OZE. Nasza koncepcja upowszechni wykorzystanie OZE w elektrociepłownictwie, przyczyniając się do dekarbonizacji tego sektora – dodaje

Modernizacja sektora ciepłowniczego w Polsce wynika z konieczności dostosowania ciepłowniczych jednostek o mocach poniżej 50 MW opartych na spalaniu paliw kopalnych, a w szczególności węgla do wymogów dyrektywy UE o emisjach z instalacji średniej wielkości (MCP), która od 2025 r. wprowadza standardy emisyjne zanieczyszczeń po raz pierwszy dla tej grupy instalacji. Zgodność z nowymi limitami będzie wymagać modernizacji wielu istniejących elektrociepłowni i ciepłowni. Według Urzędu Regulacji Energetyki na koniec 2019 r. w Polsce funkcjonowało prawie 400 koncesjonowanych przedsiębiorstw ciepłowniczych. Analizy rynkowe wskazują, że ponad 83 proc. jednostek ciepłowniczych wymaga inwestycji.

ADS

Materiał powstał przy współpracy z Rafako Innovation Sp. z o.o.