Z najnowszego badania CBOS wynika, że aż 94 proc. pytanych uważa kościół za miejsce, w którym nie powinno się używać smartfona. 93 proc. za takie miejsce uważa teatr, operę lub filharmonię, a 87 proc. wskazuje na szkołę lub uczelnię.

Jak wynika z najnowszego badania CBOS "(Nad)używanie smartfonów", w ostatnich latach znacznie wzrósł odsetek osób korzystających z telefonów z ekranem dotykowym – z 57 proc. w sierpniu 2017 r. do 68 proc. w październiku tego roku.

Aż 23 proc. badanych uważa, że poświęca za dużo czasu na korzystanie ze smartfona, przy czym w sposób zdecydowany wypowiada się tak o sobie 7 proc. Najczęściej są to osoby w wieku 18-24 (14 proc.), mieszkający w największych miastach (13 proc.), z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym, stanowiący 12 proc. pytanych, i respondenci z gospodarstw domowych o najwyższych dochodach na osobę – 12 proc.

Z badania CBOS wynika jednocześnie, że nadużywanie smartfonów dotyczy głównie młodszych respondentów, z wiekiem zaś to upodobanie maleje. 59 proc. badanych, 67 proc. użytkowników tych urządzeń i 89 proc. tych, którzy deklarują, że ich nadużywają, wskazuje, że w swoim otoczeniu ma osoby, które również spędzają ze smartfonem w dłoni zbyt dużo czasu. Najwięcej takich osób w swoim otoczeniu dostrzegają badani w wieku 25–34 lata (27 proc.), mieszkańcy największych miast (23 proc.) i absolwenci wyższych uczelni (21 proc.).

Respondenci badania niemal jednoznacznie wskazali miejsca, w których – ich zdaniem – nie powinno się korzystać ze smartfonów. Są to: kościół podczas mszy (94 proc.), teatr, opera czy też filharmonia (93 proc.). 87 proc. pytanych uważa, że używanie smartfona jest niestosowne podczas lekcji w szkole lub wykładu na uczelni. Również Wigilia została wskazana jako moment nieodpowiedni do używania telefonu – 91 proc. pytanych odpowiedziało, że przeszkadzałoby im, gdyby ktoś korzystał z telefonu w takich okolicznościach. Spory odsetek również – 82 proc., sprzeciwia się sięganiu po smartfon podczas rozmowy w celach niezwiązanych z omawianym tematem. Zdecydowana większość nie akceptuje korzystania ze smartfona podczas codziennych posiłków (77 proc.), uroczystości rodzinnych (76 proc.) i spotkań w szerszym gronie znajomych (70 proc.).

41 proc. badanych wskazało, że ich rozmówca używał podczas rozmowy smartfona w celach niezwiązanych z tematem rozmowy. 31 proc. odpowiedziało, że przeszkadzało im używanie przez kogoś urządzenia podczas wykonywania obowiązków domowych, a 24 proc. było uczestnikami sytuacji, w których członek rodziny korzystał z Internetu lub aplikacji w smartfonie podczas codziennego posiłku w domu.

32 proc. zadeklarowało w badaniu, że w ostatnim miesiącu wielokrotnie zwróciło uwagę na osobę przesadnie zapatrzoną w telefon na ulicy. 31 proc. spotkało się z tym jedynie kilka razy, przy czym znacznie rzadziej zwracają na to uwagę osoby powyżej 65 lat (45 proc. w ogóle nie zauważyło takiego zjawiska), mieszkające na wsi (45 proc.) i oceniające warunki materialne własnego gospodarstwa domowego jako złe (46 proc.).

Zdaniem autorek opracowania Marty Bożewicz i Małgorzaty Omyły-Rudzkiej warto zwracać uwagę na to, jak wraz z upowszechnianiem się urządzeń mobilnych będą zmieniać się normy obyczajowe i stosunek do używania smartfonów w różnych sytuacjach. Obecnie na używanie smartfonów np. w kościele patrzy się z niechęcią, jednak stosunek tego, co właściwe, a co nie, bardzo różnicuje wiek – młodsze osoby są znacznie bardziej tolerancyjne dla smartfonów w przestrzeni publicznej. Autorki wskazują jednak na "zaskakująco wysoki odsetek" respondentów, również tych młodszych, że za dużo korzystają ze swoich urządzeń.

Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia" (341) przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich (face-to-face), wspomaganych komputerowo (CAPI) w dniach 4–11 października 2018 r. na liczącej 1016 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. (PAP)

Autor: Dorota Stelmaszczyk