Brytyjscy żołnierze przeszli na londyńskich lotniskach Heathrow i Gatwick przeszkolenie w zakresie kontroli paszportowej, aby mogli zastąpić strajkujących w okresie świąteczno-noworocznym funkcjonariuszy straży granicznej - potwierdziło w piątek ministerstwo obrony.

Związek zawodowy PCS poinformował w środę, że funkcjonariusze straży granicznej, którzy dokonują kontroli paszportowych, przeprowadzą w dniach 23-26 i 28-31 grudnia strajk na sześciu lotniskach - Heathrow, Gatwick oraz w Birmingham, Cardiff, Glasgow i Manchesterze, a także w porcie promowym Newhaven.

Około 75 proc. funkcjonariuszy kontroli paszportowej jest członkami PCS, co oznacza, że w tych dniach większość pracowników sprawdzających paszporty będzie strajkować. W czwartek minister spraw wewnętrznych Suella Braverman zaleciła, by poważnie przemyśleć kwestie wyjazdów w tym okresie, bo należy się spodziewać poważnych zakłóceń na lotniskach.

W tym tygodniu biuro premiera Rishiego Sunaka zapowiadało, że do 600 żołnierzy i 700 urzędników służby cywilnej przejdzie przeszkolenie pod kątem zastąpienia strajkujących pracowników - nie tylko tych dokonujących kontroli paszportowych. W piątek ministerstwo obrony potwierdziło, że żołnierze już przeszli takie przeszkolenie na Heathrow i Gatwick.

Ale używanie żołnierzy do zastępowania strajkujących kluczowych pracowników budzi spore kontrowersje, zwłaszcza, że większość żołnierzy zarabia mniej niż wynoszą średnie płace w sektorach, gdzie prowadzone są protesty płacowe, a personel wojskowy ma prawny zakaz podejmowania strajków. Cytowane w piątek przez dziennik "Daily Telegraph" wysokie rangą źródło wojskowe zwraca uwagę, że rząd zaczął sięgać po personel wojskowy "za każdym razem, gdy jest jakaś trudność, czy to powodzie, czy strajki, podczas gdy powinna to być ostateczność".

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)