Osoba, która oddała prawo do nieruchomości spółdzielni mieszkaniowej i dostała za nią zapłatę odpowiadającą wartości rynkowej , musi uiścić podatek – uznał NSA.
Sprawa dotyczyła kobiety, która w 2004 r. wygrała przetarg na ustanowienie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu użytkowego. Organizatorem aukcji była spółdzielnia mieszkaniowa. Podatniczka podpisała umowę i wpłaciła wkład budowlany (120 tys. zł). W 2007 r. okazało się, że już przed 2004 r. spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu użytkowego zostało ustanowione na rzecz innego podmiotu, o czym jednak spółdzielnia nie poinformowała. Zataiła ona też fakt, że na tym prawie była założona księga wieczysta, obciążona hipoteką.
Kobieta domagała się więc od spółdzielni przeniesienia własności lokalu w formie aktu notarialnego, ale bezskutecznie. W związku z tym, że stan prawny lokalu był niejasny, nie mogła w żaden sposób rozporządzać prawem do nieruchomości ani też go sprzedać. W związku z tym zrzekła się ustanowionego na jej rzecz prawa, w 2013 r. opuściła lokal i przekazała spółdzielni. Jednocześnie skierowała przeciwko niej pozew o zwrot wartości rynkowej nieruchomości. W tym samym roku przed sądem okręgowym zawarto ugodę, na mocy której spółdzielnia zapłaciła kobiecie należność. Była to kwota wyższa niż wniesiony przez nią w 2004 r. wkład budowlany. W ugodzie zaznaczono też, że wyczerpuje ona wszelkie wzajemne roszczenia stron, w tym odszkodowawcze związane z lokalem użytkowym.
Spór między kobietą a fiskusem sprowadzał się do rozstrzygnięcia, czy wypłacone jej pieniądze są zwolnione z PIT na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 3 i 3b ustawy o PIT. Kobieta uważała, że są one odszkodowaniem za nienależyte wykonanie umowy z 2004 r. Wysokość odszkodowania określa wprost art. 1711 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i jest to odpowiednik wartości rynkowej spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu użytkowego. Zwróciła też uwagę, że odszkodowanie nie dotyczyło działalności gospodarczej ani korzyści, które osiągnęłaby, gdyby jej szkody nie wyrządzono. W związku z tym twierdziła, że wypłacona jej suma jest zwolniona z PIT na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 3b ustawy o PIT.
Dyrektor Izby Skarbowej w Bydgoszczy, uważał natomiast, że wypłacona kobiecie kwota nie była odszkodowaniem. Nie poniosła ona bowiem jakiejkolwiek szkody, która uprawniałaby do jego uzyskania. Jedyną trudnością był brak możliwości zbycia prawa do lokalu, ale zwrot od spółdzielni można z nim utożsamiać. Zdaniem organu uzyskane pieniądze nie są odszkodowaniem ani zadośćuczynieniem, więc zwolnienie nie ma tu zastosowania. Należało uznać, że jest to przychód z innych źródeł, od którego trzeba zapłacić podatek. Organ wyjaśnił, że opodatkowana nie będzie jednak cała uzyskana przez kobietę kwota. Zwrot wkładu do spółdzielni jest bowiem zwolniony z podatku na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 50 ustawy o PIT.
WSA w Bydgoszczy zgodził się z izbą. Potwierdził, że skarżąca nie dostała odszkodowania, więc nie ma mowy o zwolnieniu z podatku. Stanowisko to podzielił też NSA. Sędzia Jerzy Rypina zwrócił uwagę, że sprawa dotyczyła interpretacji indywidualnej, a więc organ był związany stanem faktycznym przedstawionym przez kobietę. Wyjaśniła ona, że złożyła do sądu okręgowego pozew o zapłatę, a nie o odszkodowanie. Tak więc należy kwalifikować otrzymaną kwotę od spółdzielni – jako zapłatę. – Subiektywne odczucie podatniczki, że było to odszkodowanie, nie ma tu znaczenia – stwierdził Jerzy Rypina.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 24 sierpnia 2017 r., sygn. akt II FSK 2042/15