Są takie miejsca, których wielką zaletą jest to, że leżą na uboczu przez co pozostają niezadeptane. A co powiesz na cały kraj leżący na uboczu? Brzmi intrygująco? Czas wybrać się do Birmy.

Jeżeli masz w sobie żyłkę odkrywcy i poszukiwacza przygód, nie zwlekaj – pakuj walizkę i ruszaj do Birmy! Tym jednym z największych państw Azji Południowo-Wschodniej od kilkudziesięciu lat rządzi wojskowa junta, a jego najnowsza historia naznaczona jest krwawo tłumionymi zrywami wolnościowymi. I to właśnie nieciekawa sytuacja polityczna sprawia, że choć jej linie brzegowa jest dłuższa niż ta w słynącej z plaż Tajlandii, a buddyjskich świątyń znajdziesz tu więcej niż w kilku innych azjatyckich krajach razem wziętych, Birma wciąż pozostaje relatywnie nieodkryta. Nie zwlekaj jednak – sytuacja w kraju szybko zmienia się na lepsze, a wraz z pierwszymi promykami wolności do Birmy coraz szerszą falą napływają turyści (oraz znane marki – niedawno zainteresowanie wejściem na birmański rynek wyraziła na przykład Coca Cola – firma obecna we wszystkich krajach świata poza Koreą Północną, Kubą…i Birmą). Jeśli więc lubisz miejsca leżące poza utartym szlakiem, lepiej nie odkładaj tej podróży na później. Na szczęście jednak sam fakt, że Birma leży na obrzeżach wszechświata nie jest jej jedyną zaletą. Jeżeli szukasz innych powodów żeby się tam wybrać, oto niektóre z nich.

Domy na jeziorze Inle. Fot. iStock / Inne
Świątynie w Bagan. Fot. iStock / Inne

Miejsca

W góry czy nad morze? A może nad górskie jezioro. To najsłynniejsze, leżące w stanie Shan jezioro Inle, choć ogromne, nie może równać się rozmiarem z największym jeziorem Azji Południowo Wschodniej – kambodżańskim Tonle Sap. Za to pod względem widoków w szranki może stawać z najbardziej malowniczymi miejscami na całej planecie. Podobnie jak ogromny kompleks starodawnych świątyń w Bagan – fotogeniczny zwłaszcza o wschodzie i zachodzie słońca. Bardziej ciągną Cię miejskie klimaty? Yangon to może nie Bangkok, ale żadna z bangkockich świątyń nie może równać się z rozmachem górującej nad niegdysiejszą stolicą Birmy Shwedahon Paya. A to przecież tylko kilka z dziesiątek Birmańskich skarbów czekających na odkrycie.

Birmańskie potrawy. Fot. iStock / Inne / Jack Malipan Photography

Smaki

Założę się, że dasz radę wymienić nazwę chociaż jednego dania Tajskiego, jakiegoś przysmaku z Wietnamu lub Indii. A co z Birmą? Nie martw się, fakt że jej kuchnia nie jest słynna w świecie nie bierze się z tego, że jest nie dobra – po prostu świat nie miał okazji jej poznać. Birma to wielonarodowościowy i wielokulturowy tygiel a każda mniejszość zaserwuje Ci inne delicje. Nie ważne czy na twoim talerzy wylądują kluski i chłodniki stanu Shan, serwowana przez muzułmanów zupa z koźliny czy dostępna w każdej szanującej się knajpie w Mandalay sałatka ze sfermentowanych liści herbaty – będziesz miał ochotę na dokładkę.

Kobieta na ulicach Birmy. Fot. iStock / Inne / Bartosz Hadyniak

Ludzie

Wszystko to, o czym napisałem wcześniej, nie może jednak równać się z tym, jakie wrażenie zrobią na tobie mieszkańcy Birmy. Zawsze uśmiechnięci, zawsze serdeczni i zawsze skorzy do rozmowy. By zabrać stąd piękne wspomnienia nie musisz rozglądać się za zabytkami, eksperymentować z niecodziennymi daniami w restauracjach, szukać wrażeń. Wystarczy, że zasiądziesz w pierwszej lepszej herbaciarni, zamówisz filiżankę indyjskiego czaju i poczekasz. Nie minie chwila a ktoś Cię zagadnie, ktoś dosiądzie się do twojego stolika, ktoś opowie Ci historię swojego życia. Te rozmowy, te spotkania i te historie będziesz pamiętał długo po powrocie do domu.

Maciej Klimowicz - Podróżnik, blogger, dziennikarz. Mieszka i pracuje w Bangkoku. O życiu w Tajlandii i podróżach po Azji pisze na blogu www.skokwbokblog.com

Artykuł powstał we współpracy z portalem rezerwacji hotelowych Agoda. Serwis ma w swojej ofercie noclegi na całym świecie, również w tak egzotycznych zakątkach, jak Birma.