Na początek mały quiz. Czy idąc do lekarze trzeba wziąć a) papierowy dokument, który potwierdzi, ze regularnie opłacamy składkę do NFZ, b) kartę pacjenta, c) dowód osobisty. Poprawna odpowiedź to a). Ale tylko do końca grudnia 2012 r. Od stycznia wystarczy numer PESEL. Można powiedzieć, że czeka nas mała rewolucja.
A więc wszystko po kolei. Załóżmy, że już jest 1 stycznia. Idziemy do lekarza, nie martwimy się o druki RMUA, czy mamy aktualnie podstemplowaną książeczkę ubezpieczeniową. Wystarczy dowód osobisty. Na początku wizyty podajemy lekarzowi nasz numer PESEL. Ten łączy się z centralnym wykazem ubezpieczonych NFZ i wpisuje dane. Po kilku sekundach uzyska potwierdzenie - pacjent ubezpieczony, a więc można go leczyć i fundusz bez problemu za to zapłaci. Gorzej, jeżeli okaże się, że nie mamy uprawnień do bezpłatnego leczenia.
To jednak nie koniec świata. W takiej sytuacji lekarz da nam do wypełnienia specjalne oświadczenie, w którym potwierdzi, że jesteśmy ubezpieczeni. Tylko uwaga - za podanie fałszywych danych będzie nas ścigał NFZ. I jeżeli okaże się, że jednak minęliśmy się z prawdą, to za udzieloną poradę zapłacimy z własnej kieszeni. Więc warto zadbać już teraz o własne interesy i sprawdzić w funduszu, czy jesteśmy w centralnym wykazie ubezpieczonych.