Subskrybuj nas na Youtube
Zapisz się na newsletter
/>
O ile na polskim rynku istniały już fundusze pozwalające zyskiwać na wzroście wartości złota czy koszyka surowców, o tyle fundusze pozwalające osiągać korzyści także w przypadku spadków są nowością.
– Chcieliśmy dać klientom pełne spektrum możliwości inwestycyjnych w czasach coraz większej niepewności na rynkach finansowych, szczególnie akcyjnych – tłumaczy Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Quercus TFI ma już w ofercie fundusze dające zarabiać na spadku indeksu warszawskiej giełdy (Quercus short) oraz zarabiać podwójnie na jej wzroście (Quercus lev). – Niektórzy klienci z powodzeniem wyczuwają nadchodzącą koniunkturę giełdową i przenoszą środki między tymi funduszami, osiągając niekiedy spektakularne stopy zwrotu – twierdzi Buczek.
Podobną strategię można będzie stosować w przypadku funduszy surowcowych. Zamiana pomiędzy wszystkimi subfunduszami typu lev/short z oferty Quercus TFI jest zwolniona z podatku od zysków kapitałowych.
Buczek ostrzega, że nowe fundusze Quercus będą wykazywać satysfakcjonujące stopy zwrotu w przypadku wyraźnych trendów. – Gdy będziemy mieli dużą zmienność na rynkach, będą niestety mniej skuteczne, co wynika z kwestii techniki obliczania wartości jednostki funduszu – mówi.
Przykład? W ciągu ostatnich pięciu lat ropa zdrożała o 56 proc., ale wartość jednostki Quercus Oil lev poszłaby w górę tylko o 5,1 proc. W tym samym okresie pszenica podrożała o 50,7 proc., ale uczestnicy funduszu Quercus Wheat lev straciliby 1,9 proc.
Z usług funduszy mogą skorzystać klienci, którzy gotowi są przeznaczyć na pierwszą wpłatę co najmniej 200 tys. zł. Przy wejściu pobierana jest opłata w wysokości do 3,8 proc. wartości powierzanych aktywów. Za zarządzanie klienci będą musieli zapłacić Quercus TFI 3,8 proc. rocznie. Prezes Buczek zapewnia, że ryzyko walutowe w przypadku funduszy surowcowych jest mocno ograniczone.
Notowane na warszawskiej giełdzie Quercus TFI zarządza kwotą 1,56 mld zł. Ma ok. 8 tys. klientów.
