Stawka jest duża, bo pod koniec września 2011 r. firmy zalegały ze składkami zdrowotnymi na 4 mld 677 mln zł. – Kwota ta jest sumą zaległości 803 tys. kont płatników od 1999 roku – mówi Radosław Milczarski z biura prasowego ZUS.
Zgodnie ze zmianami szykowanymi przez resort od września lekarze mają mieć dostęp do centralnego wykazu ubezpieczonych i informacji, czy dany pacjent został zgłoszony do ubezpieczenia i może w związku z tym bezpłatnie korzystać z opieki zdrowotnej. Problem w tym, że dane nie są wiarygodne, gdyż pracodawcy nie zawsze zgłaszają pracowników, nie wyrejestrowują ich i nie płacą składek.
Nowe przepisy mają ich zdyscyplinować. Kary grożą im w dwóch sytuacjach: za brak wyrejestrowania pracownika, który przestał u nich pracować, i za niezarejestrowanie nowego na czas (ustawowo – 7 dni). Dziś pracodawca, który się spóźni, może uiścić składki do tyłu. – Problem w tym, że jest to wykorzystywane do przekrętów. Np. ktoś wyjeżdża za granicę do pracy na czarno, ulega wypadkowi i trafia do szpitala. Żeby nie płacić kosmicznych kwot, dzwoni do znajomych w Polsce, żeby go ubezpieczyli za poprzedni miesiąc. Czasem chodzi o dziesiątki tysięcy złotych, i my za to płacimy – mówi nasz rozmówca z NFZ. Aby ukrócić podobny proceder, pracodawca, który nie dopełni formalności, będzie musiał pokryć koszty leczenia swojego pracownika.
To budzi sprzeciw samych zainteresowanych. Ich zdaniem opóźnienia często wiążą się ze zwykłym niedopatrzeniem, a kara może doprowadzić nawet do upadku firmy. – To byłoby szczególnie dotkliwe dla 300 tys. małych pracodawców, którzy muszą sami pilnować tysiąca różnych kwestii nie tylko stricte biznesowych, lecz także papierkowej dokumentacji. I mogą zapomnieć – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan. Jego zdaniem rząd ma walczyć z bezrobociem wśród młodych, musi zwolnić z części obowiązków administracyjnych, a nie dokładać kolejnych. Podobnie komentuje to Robert Mołdach, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. – Karanie za niedopełnienie obowiązków formalnych kosztami leczenia jest pomyłką – mówi Mołdach.