Jak powiedział PAP w poniedziałek Zenon Wasilewski, ekspert BCC ds. prawa farmaceutycznego, sprawa niewypełniania przez lekarzy na recepcie rubryki z poziomem refundacji i zastępowania tego pieczątką "refundacja do decyzji NFZ" to zarazem kwestia prawna, jak i etyczna.
Jego zdaniem jeśli pacjent przychodzi do apteki z receptą opatrzoną przez lekarza pieczątką "refundacja do decyzji NFZ", a aptekarz proponuje mu lek bez refundacji - za 100 procent ceny - pacjent ma roszczenie prawne do NFZ.
"Teoretycznie może on się domagać od NFZ zwrócenia mu kwoty objętej refundacją. Ale jest to bardzo skomplikowane zagadnienie prawne" - powiedział ekspert. Jak podkreślił, oznacza to, że pacjent - jako najsłabsze ogniwo systemu - musiałby zostać zmuszony do występowania na drogę sądową przeciwko wielkiej instytucji.
"Owszem, to prawda, że pracodawca lekarza, który nie wypełnia recepty w sposób nakazany przez ministerstwo zdrowia i przystawia pieczątkę ("refundacja do decyzji NFZ" - PAP), może się liczyć z tym, że będą podejmowane próby zerwania z nim kontraktu lub zwolnienia z pracy. Ale błędem jest próba przerzucania odpowiedzialności za tę sytuację na lekarzy i farmaceutów. Uważam, że dobrze by było, aby badający sprawę Rzecznik Praw Obywatelskich skierował ustawę refundacyjną do Trybunału Konstytucyjnego" - dodał Wasilewski.
Konflikt będzie się potęgował
Jego zdaniem jeśli na lekarzy i aptekarzy będzie przerzucana odpowiedzialność za nowo obowiązujące przepisy, konflikt będzie się potęgował, a najwięcej stracą na tym najsłabsi, czyli pacjenci.
"Nie pochwalam protestu lekarzy, ale on przecież został spowodowany przez złe rozstrzygnięcia ministerstwa zdrowia. Od 20 lat zajmuję się tematyką prawa farmaceutycznego i nie pamiętam, byśmy kiedykolwiek mieli do czynienia z takim bałaganem jak obecnie. Ustawa refundacyjna z maja zeszłego roku miała ponad 6 miesięcy vacatio legis, a wszystkie rozporządzenia i obwieszczenie z listą leków opublikowano w ostatniej chwili. I kto zawinił? Lekarze? Aptekarze? Czy urzędnicy z Miodowej? ( siedziba resortu zdrowia - PAP)" - dodał ekspert.
Jak podkreślił, opowiada się za ograniczeniem patologii w obszarze refundacji odpłatności za leki - bo takie występują. "Ale boleję nad tym, że zaistniały konflikt jest próbą dezawuowania autorytetu środowisk medycznych i farmaceutycznych. To niesłuszne" - zaznaczył.
Komentarze (4)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeMam pytanie do Was ludzie głosujący na te TUSKOBUSY. I co lepiej Wam w tym nowym roku? Benzyna 6 zł. Mieszkania po milion, podatki gruntowe poleciały w góre aż się nie opłaca mieszkać w domu jednorodzinnym ba nie ma opieki medycznej. Przecież to jest jak w stanie wojennym albo PRL. Wszystko jest na półkach tylko na co WAS stać? W normalnym kraju poleciały by głowy z oni się z nas śmieją co wybory. Mam nadzieję, że Ci co oddali ten wspaniały głos w poprzednich wyborach się wszyscy rozchorują. Polecę Wam wtedy iść do swojego DZIADKA TUSKOBUSA a on WAM podniesie VAT.
Minister zdrowia powinien beknąć za to co się stało to są dziesiątki milionów na skale kraju w ciągu kilku miesięcy, z których nas okradziono.
Znowu 90% Polaków wyjedzie za granicę. POWODZENIA
Dla mnie dziwne jest to cale zamieszanie, bo ja przychodząc do przychodni i potwierdzając pani w rejestracji swoją obecność, muszę okazać ze mam np RMUA czy cos podobnego 9oplacone składki).
O tym samym napisane jest na tablicy informacyjnej w tejże przechodni.
Potem ide do lekarza i on już niczego ode mnie nie żąda. Wypisuje recepty jak i skierowania bez najmniejszego problemu.
W aptece juz niczego również nie chcą oprócz recepty.
Pozdro dla wytrwałych w systemie...