Jak mówi Rzecznik lotniska Przemysław Przybylski, z remontem nie można było dłużej zwlekać. Przypomina on, że pas nie był modernizowany od 30 lat. Prowadzone były na nim tylko doraźne remonty. Prace są potrzebne głównie po to, by w stolicy mogły bezpiecznie startować i lądować nawet największe samoloty.
Podczas modernizacji ruch na lotnisku będzie się odbywał normalnie. Nie są planowane żadne zmiany w rozkładzie lotów. Remont boleśnie mogą jednak odczuć mieszkańcy dwóch stołecznych dzielnic - Ursusa i Ursynowa. Przedstawiciele portu zapewniają, że dołożą wszelkich starań, by hałas był jak najmniej uciążliwy. Przyznają jednak, że całkowicie nie da się go wyeliminować. Za to przez kilka miesięcy mieszkańcy Piaseczna, Włoch i Bemowa będą mieli więcej spokoju.
Remont będzie kosztował 60 milionów złotych. Prace potrwają do połowy września.