Elektroniczna ewidencja śmieci w pierwszych miesiącach nowego roku będzie fikcją – ostrzegają eksperci. Urzędy nie nadążają bowiem z rejestracją wniosków, a system Bazy Danych o Odpadach nie jest gotowy.
Obowiązki związane z Bazą Danych o Odpadach (BDO) / DGP
BDO ma uszczelnić rynek odpadowy. Każdy podmiot, który wytwarza śmieci, transportuje je i przetwarza – w tym sklepikarz wydający klientom foliówki za opłatę recyklingową – od 2020 r. będzie musiał wprowadzać dane o odpadach do elektronicznego systemu.
Najpierw jednak powinien się w BDO zarejestrować.

Pracowity koniec roku

Do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego w ostatnim czasie wpłynęło kilka tysięcy wniosków w tej sprawie. – Nie ma możliwości rozpatrzenia ich do końca roku – mówi Edyta Marcinkowska, zastępca dyrektora departamentu rozwoju obszarów wiejskich i środowiska. Jak dodaje, na dodatek przez kilka dni nie było technicznej możliwości nadawania numerów rejestrowych – BDO nie działała.
Z kolei do zachodniopomorskiego urzędu marszałkowskiego od połowy listopada wpłynęło ponad 1,5 tys. wniosków. Urzędnicy nie byli w stanie na bieżąco wprowadzać danych do systemu, bo oprócz administracyjnej pracy doradzali zdezorientowanym przedsiębiorcom.
300 wniosków dziennie w grudniu, a w okresie przedświątecznym 600 – to rekord lubuskiego urzędu marszałkowskiego. Tuż przed końcem roku kolejka interesariuszy była także w woj. pomorskim. – Otworzyliśmy dodatkowe stanowiska i wydłużyliśmy godziny pracy urzędu – mówi Michał Piotrowski, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego. Z kolei urząd marszałkowski w Opolu przyjmował interesariuszy także w soboty.
Skąd tak duży ruch w urzędach przed końcem roku, skoro firmy powinny były zarejestrować się w BDO do 24 lipca ubiegłego roku? Część przedsiębiorców w bazie jest już od dawna, pozostali nie rejestrowali się, bo chociaż za prowadzenie działalności gospodarczej bez wpisu grożą kary, to przedsiębiorcy nadal posługują się dokumentami papierowymi. Do końca tego roku mogą więc oddać odpady bez figurowania w elektronicznym systemie. To jednak zmienia się wraz z wejściem w życie kolejnych modułów bazy, czyli elektronicznej sprawozdawczości i ewidencji – bez dokumentu w cyfrowej postaci firmy odpadowe nie odbiorą śmieci, bo tylko na tej podstawie będą mogły przekazać je do instalacji. Poza tym za przewóz odpadów bez elektronicznego poświadczenia także grożą kary.
Masowy napływ wniosków do urzędów wynika także z niejasnych przepisów i wątpliwości – m.in. ze strony mikro i małych przedsiębiorców. Obowiązku rejestracji nie mają na przykład fryzjerzy, jeśli nie wytwarzają odpadów niebezpiecznych. Jeśli chodzi o zakłady kosmetyczne, rejestrować się muszą tylko te, w których powstają odpady o charakterze medycznym. Jednak wiele firm postanowiło wpisać się do BDO na wszelki wypadek.

System pełen wad, ale ruszy

Urzędy marszałkowskie z wnioskami prędzej czy później sobie poradzą – na ich rozpatrzenie mają 30 dni od złożenia. Większy kłopot jest z samym systemem. – BDO nie jest gotowa do uruchomienia 1 stycznia. System jest niedopracowany, jest w nim wiele błędów merytorycznych, nie wszystkie branże są w stanie prowadzić w nim ewidencję odpadów lub prowadzić ją zgodnie z obowiązującymi przepisami – mówi Robert Kapuściński z DarSoft.pl.
Tę opinię potwierdza Karol Wójcik ze Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami. Podkreśla, że wersja produkcyjna kolejnych modułów BDO została przedstawiona tuż przed okresem świątecznym. I – jak zaznacza – branża potrzebuje kilku dodatkowych miesięcy na przygotowania.
W czym konkretnie leży problem? Robert Kapuściński wyjaśnia, że BDO została dostosowana do potrzeb małego wytwórcy odpadów. Nie można w niej m.in. dostosować uprawnień pracownika. – Oznacza to, że każdy pracownik, który się do systemu zaloguje, może wprowadzać zmiany w dowolnym oddziale firmy – tłumaczy.
Kłopoty są także z modułem, który pozwala zintegrować systemy informatyczne firm z BDO. – W pełni nie uruchomiono także systemu autoryzacji aplikacji zapewniającego pełne bezpieczeństwo komunikacji dla firm zewnętrznych. System ciągle działa z użyciem uproszczonej autoryzacji aplikacji integrujących się z nim – dodaje ekspert. Niegotowy jest wciąż system sprawozdawczości, a pierwsze elektroniczne sprawozdania muszą zostać złożone do końca stycznia.

Papierowe koło ratunkowe

Te i wiele innych uwag przedstawiciele przedsiębiorców zgłaszali na dwóch posiedzeniach sejmowych komisji, w których uczestniczył wiceminister klimatu Sławomir Mazurek. Jednak w jego opinii kolejne moduły BDO są gotowe, by zgodnie z planem od 1 stycznia odpady można było ewidencjonować wyłącznie elektronicznie.
Branży odpadowej i przedsiębiorcom pozostaje więc liczyć na łagodne traktowanie przez inspektorów ochrony środowiska. I czekać na zapowiedziany przez posłankę PiS Annę Paluch projekt nowelizujący ustawę o odpadach (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 701 ze zm.), który ma umożliwić ewidencjonowanie śmieci na papierze jeszcze przez pół roku. Jednak pierwsze posiedzenie Sejmu w nowym roku zaplanowano dopiero na 8 i 9 stycznia.