Ministerstwo Zdrowia zastrzega, że to na razie propozycje, a rzecznik rządu powtarza: „żadne decyzje nie zapadły”. Ale jeśli ten scenariusz się ziści, 2026 r. może być dla pacjentów rokiem powrotu do znanych z przeszłości limitów – zarówno przy okienku w aptece, jak i w kolejce na usunięcie zaćmy.

Dziś darmowe leki 65+ i 0–18 oraz nielimitowane operacje zaćmy są jednymi z najbardziej docenianych zmian w systemie. W tym tekście pokazujemy, jak to działa teraz i jak mogłoby wyglądać życie przeciętnego seniora i rodzica, gdyby limity faktycznie weszły w życie.

Darmowe leki dla dzieci i seniorów w 2025 r. – kto naprawdę dostaje leki za 0 zł

Program darmowych leków obejmuje obecnie wszystkie osoby 65+ oraz dzieci i młodzież do 18. roku życia, pod warunkiem spełnienia trzech warunków:

  • pacjent ma mniej niż 18 lat albo ukończył 65 lat,
  • lek znajduje się w jednym z wykazów D (specjalna lista dla tych grup),
  • lek jest przepisany w związku ze schorzeniem, które jest objęte refundacją w tym programie.

W praktyce wygląda to tak: lekarz (POZ lub specjalista z uprawnieniami) wystawia receptę z odpowiednim oznaczeniem. Jeśli dany preparat – w konkretnej dawce, formie i opakowaniu – figuruje na liście D, apteka wydaje go pacjentowi z odpłatnością 0 zł.

Dla wielu rodzin to realne, comiesięczne wsparcie:

  • seniorzy nie płacą za znaczną część leków na nadciśnienie, cukrzycę, choroby serca czy choroby płuc,
  • rodzice dzieci z astmą, alergiami czy chorobami przewlekłymi oszczędzają po kilkaset złotych rocznie,
  • przy kilku schorzeniach w jednej rodzinie suma „zerowych” recept bywa jedynym powodem, dla którego budżet się spina.

To nie jest tak, że każdy lek dla 65+ czy dziecka jest darmowy. Jeżeli preparatu nie ma na liście D albo jest w innej dawce/opakowaniu niż refundowane, pacjent płaci jak dotąd – czasem kilka, czasem kilkadziesiąt złotych.

Cięcia 1,5 mld zł na darmowych lekach od 2026 r. – co może zniknąć z recept seniorów i dzieci

Z rządowej korespondencji wynika, że jednym z pomysłów na oszczędności ma być ograniczenie wydatków na darmowe leki dla dzieci i seniorów o ok. 1,5 mld zł w 2026 r. Nie ma jednak szczegółowego projektu, który mówiłby wprost: które substancje wylatują, jakie nowe kryteria miałyby obowiązywać, czy pojawią się np. limity ilościowe na osobę. Rzecznik resortu zdrowia podkreśla, że to „obszary możliwe do korekty”, a decyzje co do zakresu zmian jeszcze nie zapadły.

Możliwe – podkreślmy: możliwe, a nie przesądzone – scenariusze, o których mówią lekarze, farmaceuci i analitycy, są trzy:

  • Skrócenie listy: znikają niektóre leki nowsze, droższe albo alternatywne wobec tańszych preparatów.
  • Węższe wskazania: lek pozostaje darmowy tylko przy cięższych stadiach choroby albo wybranych rozpoznaniach.
  • Zmiana „zerowej” odpłatności na częściową: część dzisiejszych leków 0 zł przechodzi na ryczałt czy 30 proc., co oznacza dopłaty po kilkanaście–kilkadziesiąt złotych za opakowanie.

Ile dopłaci senior za leki po zmianach – tak mogą wyglądać rachunki w aptece od 2026

Spróbujmy przełożyć to na konkretną sytuację przy okienku w aptece. Wyobraźmy sobie 74-letniego emeryta z nadciśnieniem, chorobą serca i cukrzycą typu 2. Dziś ma na stałe 5–6 leków, z czego 3–4 są na liście D i wydawane za 0 zł, a za pozostałe dopłaca łącznie np. 30–40 zł miesięcznie.

Przy ograniczeniu listy darmowych leków może się okazać, że:

  • dawka jednego z leków na nadciśnienie wypada z listy darmowej – senior dopłaca np. 15–20 zł miesięcznie,
  • do leku na serce pojawia się dopłata rzędu 20–30 zł,
  • darmowy do tej pory preparat na cukrzycę będzie bezpłatny tylko w określonej dawce lub przy określonym rozpoznaniu – część pacjentów wyląduje więc na odpłatności ryczałtowej.

W praktyce:

„Do tej pory przychodziłem, oddawałem receptę i słyszałem: zero złotych do zapłaty. Teraz pani w aptece mówi mi: 60 zł. Z czego ja mam to wziąć z emerytury?” – tak mogłaby brzmieć rozmowa wielu seniorów.

To oczywiście symulacja, nie oficjalna tabela dopłat. Ale pokazuje mechanizm: każde 10–20 zł dopłaty na jednym leku to dla osoby z wielochorobowością dodatkowe 50–100 zł miesięcznie. Dla emerytur rzędu 2–3 tys. zł na rękę to już różnica między opłaceniem rachunków a rezygnacją z części terapii. A rezygnacja z terapii, szczególnie przy chorobach przewlekłych, oznacza więcej zaostrzeń, hospitalizacji i… wyższe koszty leczenia w przyszłości.

Dziecko przewlekle chore po cięciach w NFZ – ile rodzice dopłacą do leków zamiast 0 zł

Rodzice dzieci przewlekle chorych wiedzą, że darmowe leki dla dzieci w wieku 0–18 lat to często ratunek dla domowego budżetu. Wystarczy astma, ciężka alergia, padaczka czy cukrzyca u dziecka, by roczne wydatki na leki szły w tysiące złotych – jeśli nie ma refundacji na poziomie 0 zł.

Jeśli lista D zostanie okrojona, może pojawić się scenariusz, w którym:

  • część nowoczesnych leków wziewnych przestaje być całkowicie darmowa,
  • darmowe zostają tylko tańsze zamienniki, które nie każde dziecko równie dobrze toleruje,
  • niektóre preparaty przeciwpadaczkowe czy immunologiczne będą wymagały dopłaty.

Dla rodzin z jednym dzieckiem przewlekle chorym dodatkowe 100–200 zł miesięcznie może być do udźwignięcia. Ale dla rodziców dwójki czy trójki dzieci z chorobami przewlekłymi mówimy o kwotach na poziomie czynszu czy raty kredytu.

Operacje zaćmy bez limitów – jak po 2019 r. skróciły się kolejki i co może się odwrócić

Drugi filar planowanych oszczędności to powrót limitów w specjalistyce, diagnostyce obrazowej i m.in. operacjach zaćmy. Żeby zrozumieć, co może się stać, trzeba przypomnieć, jak było przed 2019 r. i co zmieniła ówczesna reforma. Od 1 kwietnia 2019 r. NFZ zaczął finansować operacje usunięcia zaćmy oraz badania tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego bez limitów – płacił za wszystkie wykonane świadczenia, a nie tylko do wysokości kontraktu.

Efekt był wyraźny: kolejki do operacji zaćmy w wielu województwach zdecydowanie się skróciły, pacjenci nie musieli już polować na „ostatnie” miejsca w limicie na dany rok, a część ośrodków przeszła na tryb chirurgii jednego dnia, co przyspieszyło rotację pacjentów. Dla pacjenta to był ogromny skok jakościowy.

Limity na operacje zaćmy od 2026 r. – jak bardzo mogą wydłużyć się kolejki seniorów

W planie oszczędności przygotowanym przez resort zdrowia pojawia się propozycja, by od 1 stycznia 2026 r. zrezygnować z nielimitowanego finansowania AOS, badań obrazowych oraz zabiegów usunięcia zaćmy. To element pakietu, który ma dać nawet 4,9 mld zł oszczędności w 2026 r.

W analizach mowa jest o tym, że:

  • leczenie zaćmy byłoby limitowane do wysokości umów z pierwszego kwartału 2025 r. – późniejsze zabiegi nie byłyby już dodatkowo opłacane z NFZ,
  • limity wróciłyby też do diagnostyki TK i RM oraz kolejnych wizyt u specjalistów (poza pierwszorazowymi i wybranymi zabiegami).

Jak to się przekłada na życie pacjenta? Szpital miałby znów „zamknięty” kontrakt na rok – kiedy go wyczerpie, zaczyna ostrożniej przyjmować nowych chorych. Pacjenci, którzy dziś liczą na zabieg w ciągu kilku miesięcy, mogą znów usłyszeć o kolejkach liczonych w latach, a część osób będzie szukać pomocy w prywatnych klinikach, jeśli tylko pozwoli im na to portfel.

NFZ szuka oszczędności, pacjent liczy straty – co dalej z planem cięć na 2026 rok

Wszystkie opisane tu rozwiązania – ograniczenie listy darmowych leków, powrót limitów na zaćmę i badania – są na razie częścią propozycji przesłanych przez Ministerstwo Zdrowia do Ministerstwa Finansów.

Kilka faktów, które warto mieć w głowie:

  • luka w finansach NFZ na 2026 r. bez żadnych korekt sięga ok. 23 mld zł,
  • po wprowadzeniu wszystkich proponowanych oszczędności – w tym ograniczeń darmowych leków czy limitów – nadal zostaje ok. 12,9 mld zł deficytu,
  • lekarze i dyrektorzy szpitali mówią wprost o „terapii szokowej” i „powrocie do epoki lampy naftowej”, ostrzegając przed załamaniem jakości świadczeń.

Rzecznik rządu zapewnia, że „żadne decyzje nie zapadły”, a rzecznik MZ mówi o „analizach możliwości i skutków potencjalnych korekt”. Premier podczas rządowego szczytu medycznego 4 grudnia obiecał, że NFZ „nie jest bankrutem” i „zrealizuje płatności za nielimitowane świadczenia”, ale jednocześnie wyklucza podniesienie składki zdrowotnej w 2025 i 2026 r.

Pomiędzy tymi liczbami, konferencjami i szczytami – rządowym, prezydenckim, środowiskowym – stoi pacjent z receptą albo skierowaniem na operację zaćmy. Na razie jedno jest pewne: kierunek oszczędności dotyka dokładnie tych obszarów, które w ostatnich latach realnie poprawiły życie pacjentów – darmowych leków dla dzieci i seniorów oraz nielimitowanych operacji zaćmy.