Choć nie ma prostego schematu, jak wyszukiwać tanie połączenia lotnicze, Marcin Niedziółka - pilot wycieczek i współzałożyciel projektu "Łowcy Lotów", zna różne sposoby, by podróżować po świecie za nieduże pieniądze. Globtrotter daje kilka cennych rad.

Ten pomysłowy krakowianin nigdy nie przepłaca za bilety. Żeby obejrzeć mecz FC Barcelony i Realu Madryt, poleciał z Polski do stolicy Katalonii za 18 zł w tę i z powrotem. Za podróż na indonezyjską wyspę Bali zapłacił 1200 zł. Bilety do Indii kosztowały go tylko 1000 zł. Marcin naliczył, że w 2012 r. wykonał 50 lotów, co daje około jeden lot na tydzień. Część z nich była służbowa, inna dla przyjemności. W tym roku do Rio de Janeiro "pofrunął" z Brukseli za 1200 zł.

Jego przygoda z podróżowaniem zaczęła się, gdy miał 19 lat. Wtedy za 1100 zł w obie strony poleciał do Stanów Zjednoczonych. Później, jako 21-latek, wyruszył w podróż dookoła świata. Kupował bilety na własną rękę i odwiedzał najbardziej egzotyczne kraje.

"Po powrocie do Polski postanowiłem zrobić licencję pilota wycieczek" - mówi PAP Life Marcin Niedziółka, absolwent AWF. Swoją pasję Marcin przekuł w biznes. Wraz z kolegami, również zapalonymi podróżnikami, uruchomił projekt "Łowcy Lotów". Sprzedają bilety, umieszczają informacje o promocjach lotniczych i prowadzą szkolenia, jak samodzielnie wyszukiwać tanie połączenia.

Podróżnik zgodził się dać kilka wskazówek, jak niedrogo podróżować po świecie.

"W zależności od tego, w którą część świata chcecie się udać, powinniście stosować różne klucze" - brzmi pierwsza rada eksperta. "Niektóre miasta europejskie mają więcej atrakcyjnych połączeń na dany kontynent niż inne. Na przykład do Azji można tanio polecieć z Włoch - Rzymu bądź Mediolanu. Konkurencyjne oferty lotów na Wschód zdarzają się też z Wiednia, Pragi i Budapesztu" - podpowiada Niedziółka.

Inny przykład: Jeśli ktoś szuka lotów w odwrotnym kierunku, np. do Ameryki Południowej, atrakcyjne połączenia zdarzają się z Madrytu, Barcelony, Londynu, Berlina, Frankfurtu czy portów włoskich.

Być szybkim i elastycznym czasowo - to kolejny klucz do sukcesu. "To my musimy dostosować się do promocji, a nie ona do nas. Kiedy znajdziemy tanią ofertę, nie wybrzydzajmy w datach i podejmujmy decyzję jak najszybciej. Tyle razy zdarzało się, że moi klienci tak długo wahali się, co do dnia wylotu, że tracili świetne okazje. Nie ma czasu na zbyt długie rozmyślanie. Dobra cena jest tylko dla najszybszych. Po chwili promocji może już nie być. W ciągu sekundy wykonywanych jest przecież ok. 15 tys. rezerwacji na całym świecie" - mówi ekspert.

Niedziółka doradza, by nie ograniczać miejsca wylotu do jednego portu. Jeśli ktoś chciałby wylatywać z Polski, nie powinien rozważać tylko Warszawy. Należy wziąć pod uwagę inne miasta. Zdaniem eksperta, im bardziej ktoś jest elastyczny przy wyborze portów wylotowych czy przylotowych, tym szybciej kupi tani bilet.

Nie powinniśmy się też ograniczać do jednego celu podróży. "Wyznacz sobie pięć różnych miejsc w danym roku, gdzie chciałbyś polecieć. Jeśli promocja trafi się do któregoś z tych miejsc, wykorzystaj okazję. W ten sposób w tym roku poleciałem do Brazylii" - mówi Niedziółka.

"Nie bój się korzystać z innych środków transportu. Łącz transport lotniczy z lądowym. Jeśli znajdziesz tani bilet do miasta nieodległego od twojego celu podróży, kup go. Resztę trasy możesz pokonać autobusem" - daje kolejną radę.

Na koniec, podróżnik sugeruje, by jak najczęściej sprawdzać portale z promocjami lotniczymi. W ciągu dnia przejrzenie tych stron nie zajmie więcej niż piętnaście minut. Na polskim rynku w ostatnim latach pojawiło się wiele stron o tanim lataniu, np. Fly4free.pl czy Lowcylotow.pl. Warto też przeglądać zagraniczne portale, jak np. niemiecki Uraubspiraten.de lub czeski Cestujlevne.com.