Nie uda się przebudować kluczowych połączeń do 2015 r., choć obiecaliśmy UE.
ikona lupy />
Inwestycje w bezpieczeństwo kolei / DGP
Na zlecenie spółki PKP PLK austriacki Thales kończy instalować wart 51 mln zł system sterowania ruchem ERTMS na 226-kilometrowym odcinku Centralnej Magistrali Kolejowej z Grodziska Mazowieckiego do Zawiercia. Kolejarze przeprowadzili udane testy. Pociąg rozpędził się do 200 km/h.
– Kompletujemy certyfikaty przed złożeniem do Urzędu Transportu Kolejowego wniosku o zgodę na oddanie systemu do eksploatacji. Teoretycznie od nowego rozkładu pociągi będą mogły jeździć po CMK szybciej – mówi DGP Andrzej Wolski z PKP PLK.
Dlaczego teoretycznie? Tylko jedna lokomotywa w Polsce – jeden z 10 husarzy Siemensa należących do PKP IC – jest wyposażona w urządzenia pokładowe europejskiego systemu sterowania. W 2013 r. przewoźnik zamierza wyposażyć kolejne 9. Każdy z 20 zamówionych przez PKP IC za 430 mln euro składów Pendolino, które mają wjechać na polskie tory w 2014 r., będzie miał taki system zainstalowany fabrycznie.
ERTMS umożliwia automatyczne komunikowanie się urządzeń pokładowych w kabinie maszynisty z nadajnikami na torach. Korzyści z tego udogodnienia to mniejsze prawdopodobieństwo wypadku (maszynista jest z dużym wyprzedzeniem ostrzegany o przeszkodach na torze) i możliwość jazdy z prędkością większą niż 160 km/h, jaką pociągi osiągają dziś na szlaku łączącym Śląsk i Kraków z Warszawą.
– Gdyby działał system ERTMS, nie doszłoby do tragicznego wypadku pod Szczekocinami, w którym zginęło 16 osób – przyznaje w rozmowie z DGP dyrektor Biura Automatyki PLK Paweł Polak. Udałoby się też uniknąć wielu innych kolizji, których ostatnio przydarzyła się cała seria.
Nie ma jednak co liczyć, że system pojawi się na wszystkich polskich torach. Na linii E30 od granicy z Niemcami do Legnicy trwają testy ERTMS kanadyjskiego Bombardiera, który ma ruszyć w 2013 r. To miał być odcinek testowy, od którego kolejarze chcieli zacząć żmudne montowanie systemu na kolejnych liniach w Polsce. Ale KE wymusiła na Polsce zobowiązanie, że na wszystkich liniach o znaczeniu międzynarodowym sterowanie będzie działało do 2015 r.
To spowodowało prace przygotowawcze na większą skalę, ale projekty są w powijakach. Przed wakacjami PLK ogłoszą przetargi na budowę systemów sterowania ruchem na trasie od granicy z Niemcami do Warszawy i ze stolicy przez Koluszki do Łodzi. Terminy są wyśrubowane: to przełom 2014 i 2015 r.
– Decyzja KE wymusiła przyspieszenie harmonogramów. Ale nie widzę zagrożenia dla zakończenia prac do 2015 r. – mówi DGP Joanna Włodkowska z Biura Automatyki PLK.
Tyle że prace się ślimaczą. W listopadzie ub.r. PLK ogłosiły przetarg na sterowanie ruchem na linii E65 z Warszawy do Gdyni. Do dzisiaj kolejarze przekładają termin otwarcia ofert z powodu błędów w specyfikacji i poprawiają je pod wpływem pytań oferentów.
– Nie ma szans na spełnienie przez PLK unijnych wymogów ERTMS do 2015 r. – twierdzi ekspert Wojciech Śmiech z portalu Rynek Kolejowy. Możliwe, że system obejmie 1,4 tys. km torów, czyli niespełna połowę korytarzy transportowych ważnych z punktu widzenia komunikacji międzynarodowej.

200 km na godzinę na CMK? Tak, ale tylko jedną lokomotywą