Według ekspertów z Longboard Asset Management rynek ocenie dziś potencjał firmy z Redmond kierując się niewłaściwymi przesłankami. Microsoft uważany jest dziś za firmę, która najlepsze lata ma już za sobą, a obecnie jest „nic nie znaczącą marką”, która przegrała swoją szanse w starciu z Google, Apple i Amazonem. Sytuacja Microsoftu nierozerwalnie wiązana jest również z przyszłością rynku pecetów, który znajduje się obecnie w fazie schyłkowej. Rynek wydał już swój wyrok: Microsoft przespał technologiczną rewolucję i musi „umrzeć”.
Tymczasem – według amerykańskiej firmy konsultingowej – Microsoft już dawno pogodził się ze „schyłkiem pecetów” i obecnie skupia wszystkie swoje siły na zdobywaniu kolejnych przyczółków wśród klientów biznesowych, którzy w najbliższych latach będą decydować o rynkowej ekspansji firmy. Na potwierdzenie tej tezy, firma przytacza szereg statystyk: Zyski Microsoftu w sektorze Enterprise wzrosły z 32,1 miliarda dolarów w roku 2008 do 42,6 miliardów dolarów w roku 2012. Sektor Enterprise to również 70% zysku operacyjnego giganta z Redmond w roku 2012 i wszystko wskazuje, że kolejnych latach ten udział będzie się powiększał. SharePoint, System Server, SQL Server, Windows Azure – to tylko niektóre z usług dla biznesu, które przynoszą Microsoftowi miliardowe zyski.
Kolejnym elementem, który ma przesądzić o świetlanej przyszłości Microsoftu jest platforma Office 365, która ma być „klejnotem koronnym” w rodzinie usług Microsoftu. Eksperci z LAM podkreślają, że Office wcale nie potrzebuje Windowsa, aby zdobywać rynek. Platforma ta rozwija się niezależnie od systemu operacyjnego Microsoftu i może objąć swoim zasięgiem nawet 750 milionów użytkowników na całym świecie.
Firma zwraca także uwagę na hybrydowe urządzenia z Androidem i Windowsem, które mają być dowodem na to, ze Microsoft wcale nie chce rywalizować z najpopularniejszym mobilnym systemem na świecie. Android dla rozrywki, a Windows dla biznesu – właśnie taka strategia ma przyświecać obecnie firmie z Redmond. Jeśli zostanie ona właściwie wdrożona, to firma bezboleśnie przejdzie przez etap „schyłku pecetów”.
„Microsoft to dominująca i rozwijające się globalne przedsiębiorstwo dostarczające technologię dla firm, które potrafi dostosować swoją strategie do współczesnych idei i innowacji” – podkreślają analitycy firmy.
Wnioski płynące z analizy są zaskakujące. Według twórców raportu, w ciągu najbliższych 3 lat akcje Microsoftu wzrosną do 60 dolarów, a w ciągu kolejnych 5 lat gigant z Redmond stanie się najcenniejszą firmą na świecie.
Analizę Longboard Asset Management można by traktować z „przymrużeniem oka”, gdyby nie fakt, że firma ta słynie z niezwykle trafnych przewidywań. W maju br. eksperci LAM nazwali firmę Tesla Motors „nowym Apple”. Prognozowali wówczas, że w ciągu najbliższych 5 lat akcje spółki wzrosną do 200 dolarów za sztukę. Dziś są one warte ponad 183 dolary i wszystko wskazuje na to, że przekroczenie bariery 200 dolarów to kwestia kilku najbliższych miesięcy. Czy w przypadku Microsoftu te zaskakujące prognozy również się sprawdzą, a „stary Apple” stanie się „nowym Apple”?