Jedną z głównych przyczyn geoblockingu jest interes producentów lub wydawców, którzy chcą udostępniać swoje treści na różnych warunkach w różnych krajach. Źródłem geoblockingu mogą być tez zapisy umów licencyjnych, które zezwalają dystrybutorowi na udostępnianie utworu tylko na określonym terytorium.

Geoblocking nie jest zjawiskiem nowym. Funkcjonował już przy dystrybucji płyt DVD i Blu-ray. W przypadku płyt DVD, geoblocking polegał na podzieleniu świata na 6 regionów geograficznych, przyznaniu tym regionom kodów od 1 do 6 i przypisaniu kodów płytom DVD oraz odtwarzaczom płyt w taki sposób, by płyta oznaczona określonym kodem mogła zostać uruchomiona tylko na odtwarzaczu mającym tożsamy kod. Jednocześnie dystrybucja odtwarzaczy i płyt była prowadzona w ten sposób, że odtwarzacze płyt z kodem danego regionu były sprzedawane tylko w tym regionie. Analogicznie rzecz wyglądała z dystrybucją płyt DVD (np. płyta DVD kupiona w USA nie „pasowała” do odtwarzacza kupionego w Wielkiej Brytanii).

Sytuacja z geoblockingiem w odniesieniu do płyt Blu-ray wyglądała podobnie - świat został podzielony na 3 regiony. Geoblocking w odniesieniu do płyt w niedługim czasie przestał funkcjonować, gdyż wiele producentów sprzętu wprowadziło na rynek odtwarzacze umożliwiające zmianę na odtwarzaczach kodów regionów przez użytkownika, a w późniejszym czasie wprowadzono odtwarzacze z kodem regionu „0” który umożliwiał odtwarzanie płyt z dowolnego regionu.

Geoblocking w Internecie

Zapewne część czytelników spotkało się z sytuacją braku dostępu do wybranej strony internetowej lub filmu udostępnionego legalnie w Internecie ze względu na miejsce, z którego loguje się do Internetu. Przykładem może być Netflix. Wejście na amerykański serwis z komputera podłączonego do Internetu w Polsce nie było i nie jest możliwe (na szczęście dla miłośników seriali funkcjonuje już polska wersja serwisu). Również w przypadku produkcji BBC można spotkać się z geoblockingiem. Komunikat, który pojawia się przy próbie obejrzenia filmu dostępnego na stronie internetowej brytyjskiej stacji telewizyjnej informuje, że „zawartość nie jest dostępna w twojej lokacji” lub „Zawartość jest dostępna tylko na terenie UK ze względu na prawa autorskie”.

Geoblocking w usługach czy produktach cyfrowych może przyjmować wiele postaci, np.:

- odmowy dostępu do stron internetowych znajdujących się w innych państwach niż dopuszczone przez dystrybutora,
- braku możliwości odtworzenia treści lub zakupu usługi mimo dostępu do samej strony (przykład filmy na stronie BBC),
- przekierowanie na lokalną stronę internetową tego samego dystrybutora, na której obowiązują inne ceny lub są oferowane inne produkty lub usługi,
- zakup jest możliwy, ale w zależności od kraju logowania stosowane są różne ceny.


Zaprzeczenie ideom Unii Europejskiej

Jedną z głównych przyczyn geoblockingu jest interes producentów lub wydawców, którzy chcą udostępniać swoje treści na różnych warunkach w różnych krajach. Źródłem geoblockingu mogą być tez zapisy umów licencyjnych, które zezwalają dystrybutorowi na udostępnianie utworu tylko na określonym terytorium. Warto pamiętać, że zarówno producent, jak i twórca przenosząc prawa autorskie lub udzielając licencji mogą ograniczyć zakres terytorialny, na jakim zezwalają na korzystanie z przysługujących im praw.

Z punktu widzenia dostępności do kultury czy zasad wolnego handlu geoblocking stanowi istotne ograniczenie w świecie cyfrowym. Swoboda przepływu towarów, usług czy osób to filar Unii Europejskiej, a sytuacja, w której osoba z jednego kraju członkowskiego nie będzie miała w innym kraju dostępu do treści, z których korzysta na co dzień, uniemożliwia jej realizację.

Dla przykładu Brytyjczyk, który wyjedzie do Polski nie będzie miał dostępu do filmów BBC, a Polak który legalnie kupi dostęp do filmów VOD na terenie Polski, może mieć problem z ich oglądaniem we Francji. W całej Unii Europejskiej jedynie 4 proc. serwisów video-on-demand (VOD) jest dostępnych poza krajem, w którym został wykupiony dostęp. Z tego powodu w 2015 roku Komisja Europejska przyjęła Strategię jednolitego rynku cyfrowego dla Europy. Jej celem jest właśnie realizacja traktatowej zasady swobody przepływu towarów i usług cyfrowych. UE zrobiła już pierwsze kroki mające na celu ograniczenie zjawiska geoblockingu. Pierwszym jest opublikowane rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2017/1128 z czerwca 2017 r. w sprawie transgranicznego przenoszenia na rynku wewnętrznym usług online w zakresie treści. Celem rozporządzenia jest zapewnienie możliwości korzystania z usług online w zakresie dostępu do utworów (w tym muzycznych i audiowizualnych) także podczas czasowego pobytu w innym państwie członkowskim UE niż państwo stałego pobytu.

Wprowadza ono tzw. fikcję prawną, zgodnie z którą korzystanie w czasie tymczasowego pobytu w innym państwie członkowskim będzie uznawane za korzystanie w państwie zamieszkania abonenta. Umożliwi to przedsiębiorcom udzielanie klientom dostępu np. do filmów VOD bez konieczności uzyskiwania licencji na terytorium całej Unii Europejskiej. Uzyskanie takiej licencji byłoby szczególnie trudne dla małych i średnich podmiotów, działających wyłącznie na skalę krajową. Dostawca usługi będzie miał prawo weryfikowania miejsca stałego pobytu odbiorcy usługi lub będzie mógł w porozumieniu z właścicielami praw autorskich, umożliwić dostęp do swojej usługi z terytoriów innych krajów UE bez weryfikacji miejsca stałego pobytu klienta. Dystrybutorzy mają obowiązek dostosować się do postanowień rozporządzenia do 20 marca 2018 r.

Prawdopodobnie Unia Europejska będzie dalej starała się ograniczać zjawisko geoblockingu. Wynika to z samej strategii jednolitego rynku cyfrowego. Autorzy i dystrybutorzy produktów cyfrowych powinni mieć świadomość, że ograniczenie legalnego dostępu do ich twórczości, może spowodować rozwój pirackich serwisów umożliwiających dostęp do treści ograniczonych przez geoblocking. Zbalansowanie różnych interesów w zakresie uregulowania tematu geoblockingu z pewnością będzie jednym z zadań dla Unii Europejskiej na następnych kilka lub nawet kilkadziesiąt lat.

Artykuł powstał we współpracy z Fundacją Legalna Kultura, która prowadzi bazę legalnych źródeł dającą dostęp do zasobów kultury zgodnie z prawem i wolą twórców. Baza Legalnych Źródeł znajduje się na www.Legalnakultura.pl

Marcin Kotowski, adwokat, Kancelaria Adwokacka Kotowski i Współpracownicy