Podczas korzystania z kart kredytowych trzeba pozostać niezwykle ostrożnym. Przy mniejszych kwotach prowizje sięgają nawet kilkunastu procent.
Podczas korzystania z kart kredytowych trzeba pozostać niezwykle ostrożnym. Przy mniejszych kwotach prowizje sięgają nawet kilkunastu procent.
/>
Od kilku lat banki czyszczą swoje bazy z nieaktywnych kart kredytowych. W ciągu ubiegłego roku liczba wydanych kredytówek zmniejszyła się o ok. 2 mln sztuk. Jednak ci klienci, którzy wciąż mają je w swoich portfelach, korzystają z nich coraz aktywniej i za ich pomocą wydają więcej pieniędzy.
To zasługa między innymi zwiększającej się liczby funkcji, których wykonanie możliwe jest za pomocą karty kredytowej. Jedną z nich jest przelew z rachunku kredytówki. Część banków promuje ten rodzaj transakcji, wliczając wydane w ten sposób pieniądze do nieoprocentowanego limitu – tak robią np. Alior Bank czy BZ WBK. Z kolei mBank od kwietnia tego roku wlicza kwoty przelewów do limitu transakcji, uprawniającego do ulgi w rocznej opłacie za utrzymanie plastiku.
Jednak wykonanie przelewu z rachunku przypisanego do karty kredytowej wiąże się z wysoką prowizją. Większość banków pobiera za to dwu-, trzyprocentową opłatę, liczoną od kwoty przelewu. I tak np. w Banku Śląskim czy BZ WBK klient zapłaci 2 proc., w BGŻ czy mBanku – 3 proc., a w Credit Agricole – nawet 3,5 proc. Jeszcze więcej każe sobie płacić Citi Handlowy – aż 4 proc.
Jakby tego było mało, stosowane są stawki minimalne w sytuacji, gdy kwota przelewu jest niewielka. Dla przykładu w Alior Banku prowizja wynosi 3 proc., ale min. 7 zł. To oznacza, że klient dokonujący transakcji na kwotę np. 50 zł będzie musiał zapłacić aż 14 proc. prowizji. Najniższe stawki minimalne znaleźliśmy w BGŻ, BZ WBK, Banku Śląskim i Raiffeisenie. Najwyższą ustanowił Citi Handlowy – aż 10 zł.
Wyjątkiem jest Getin Noble Bank, który w tabeli opłat i prowizji zapewnia, że standardowa opłata wynosi 2,5 proc. i stawek minimalnych nie ma.
Ciekawym przykładem jest oferta Banku Pekao SA. Instytucja ta umożliwia wykonanie przelewu z karty kredytowej, ale tylko na inne konto prowadzone w Pekao SA, na przykład na rachunek osobisty. Taki przelew kosztuje tylko 0,5 proc., z tym że minimum 1 zł. W ten sposób można z kredytówki przelać środki na prywatne konto, skąd do woli pieniędzmi można rozporządzać np. za pośrednictwem internetowego serwisu transakcyjnego.
Inne analizowane przez nas instytucje pozwalają wykonywać z karty kredytowej przelewy zewnętrzne oraz wewnętrzne, a prowizje na oba rodzaje transakcji ustalone są na tym samym poziomie.
DGP przypomina
Darmowy kredyt
Karta kredytowa oferuje możliwość zadłużenia się bez odsetek. Warunkiem jest spłacenie zadłużenia w określonym terminie. Okres nieoprocentowanego kredytu to tzw. grace period. W większości banków wynosi on od 50 do 60 dni. Po tym okresie bank wymaga spłaty niewielkiej kwoty minimalnej, a od reszty zaczyna naliczać wysokie odsetki, które w skrajnych przypadkach przekraczają 20 proc. w skali rocznej.
Uważaj na wypłaty z bankomatów
Aby korzystać z darmowego kredytu na karcie, trzeba uważać na wypłaty gotówki. Większość banków nie zalicza wydanych w ten sposób kwot do grace period, czyli wypłacając kredytówką gotówkę z bankomatu, od razu płacimy wysokie odsetki od zaciągniętego w ten sposób kredytu.
Charge – inny sposób na kredyt
Kilka banków ma w ofercie karty obciążeniowe, czyli charge (były one popularne w przeszłości). Dzięki nim też można się zadłużyć bez odsetek w ramach przyznanego limitu. Jednak co miesiąc całość zadłużenia trzeba spłacić. Zwykle bank automatycznie ściąga pieniądze z rachunku osobistego klienta.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama