Ukraińsko-rosyjskie rozmowy gazowe mają zostać wznowione w Kijowie o 18 czasu warszawskiego. Tak twierdzi ukraiński "Naftohaz". Według rosyjskiego "Gazpromu", termin wznowienia negocjacji nie został uzgodniony.

Wczorajsze kilkugodzinne spotkanie w Kijowie nie przyniosło rezultatów. Celem rozmów jest rozwiązanie sporu Moskwy z Kijowem, dotyczącego ceny gazu ziemnego dla Ukrainy. Rosjanie wstępnie zgadzają się na zniżkę na obecną cenę paliwa, ale Ukraińcy chcą całkowicie nowej formuły obliczania ceny. Wychodzą z założenia, że zniżka może być narzędziem szantażu w stosunku do nowych władz w Kijowie i może zostać cofnięta w każdym momencie.

Jednocześnie Gazprom domaga się zapłaty do jutra kolejnej transzy ukraińskiego zadłużenia, w wysokości prawie 2 miliardów dolarów. Jeśli pieniądze nie wpłyną na konto, to firma przejdzie na system przedpłat, co w praktyce będzie oznaczało przerwanie dostaw gazu na Ukrainę. Kijów ma jednak duże zapasy paliwa, dlatego taki krok Moskwy może oznaczać przede wszystkim kłopoty dla niektórych odbiorców w Unii Europejskiej.

W rozmowach w stolicy Ukrainy biorą udział unijny komisarz do spraw energii Guenther Oettinger, premier Arsenij Jaceniuk, ukraiński minister energetyki Jurij Prodan oraz szefowie Naftohazu i Gazpromu.