Postawienie na unijną produkcję pomp ciepła ma pomóc w odbudowie rynku, który od 2023 r. mierzy się ze spadkami. Tymczasem, jak wskazuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii, „Polska jest zagłębiem jeśli chodzi o produkcję pomp ciepła w Europie”.

Europejscy producenci pomp ciepła mogą w najbliższym czasie liczyć na specjalne traktowanie. Wskazuje na to zarówno unijny Pakt dla Czystego Przemysłu (Clean Industrial Deal), którego celem jest pobudzenie popytu na „czyste technologie” produkowane w Unii Europejskiej, jak i zapowiedź Ministerstwa Klimatu i Środowiska dotycząca dofinansowania w programie „Czyste Powietrze” tylko urządzeń wyprodukowanych w Unii Europejskiej. Piszemy o tym w artykule:

- To pokazuje, że Europa chce ograniczyć import surowców i technologii, a skupić się na rozwoju rodzimych rozwiązań. To równocześnie szansa dla odbudowy rynku pomp ciepła, który w ciągu ostatnich lat się załamał – zauważa Maria Nawitała-Rej, analityczka ds. polityki klimatyczno-energetycznej w Instytucie Reform.

Sprzedaż pomp ciepła w Polsce spadła o 35 proc.

O jakie załamanie chodzi? Sprzedaż pomp ciepła w 2024 r. w 13 krajach Europy, stanowiących ok. 85 proc. europejskiego rynku pomp ciepła (Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Norwegia, Polska, Portugalia, Szwecja, Wielka Brytania) spadła o 23 proc. Podczas gdy w 2022 r., po wybuchu kryzysu energetycznego spowodowanego agresją Rosji na Ukrainę) sprzedaż w tych krajach odnotowała rekordową wartość 2,8 mln sztuk (w porównaniu do 2 mln w 2021 r.), w 2023 r. było to już 2,6 mln, a w 2024 r. – 2 mln – wskazują dane Europejskiego Stowarzyszenia Pomp Ciepła (EHPA). Według stowarzyszenia, przyczyniło się to do utraty 4 tys. miejsc pracy, podczas gdy sektor zatrudnia 170 tys. osób.

W Polsce spadek sprzedaży w 2024 r. wyniósł aż 35 proc. w porównaniu do 2023 r. Większe spadki zaobserwowano w Belgii (52 proc.) czy Niemczech (48 proc.)

Według EHPA, wynika to m.in. ze zmian w systemach wsparcia dla pomp ciepła, przez co konsumenci utracili zaufanie i pewność, spowolnienie gospodarcze oraz niskie ceny gazu spowodowane subsydiami.

- Spadki sprzedaży mogą skutkować deficytem nawet 25 mln pomp ciepła wobec unijnych celów tj. 60 mln zainstalowanych pomp ciepła w 2030 roku. Będzie to miało negatywne przełożenie na rozwój technologii, unijnych kompetencji, utratę pozycji Unii wobec Chin, polskich odbiorców i producentów – mówi Maria Nawitała-Rej. I dodaje, że dlatego tak ważne jest, żeby Komisja w zapowiadanym na 2026 rok Planie na rzecz Elektryfikacji zaoferowała rozwiązania wspierające branżę, czy to przez nowe środki finansowe, dedykowane taryfy lub wymagania wobec producentów w zakresie odpowiedzialności za ostateczny koszt operacyjny. - Pompy ciepła muszą być opłacalne dla klientów końcowych, tylko tak utrzymamy dalej ten rynek – podkreśla analityczka.

Obniżenie nastrojów widać także po odpisach aktualizujących wartość zapasów pomp ciepła wśród przedstawicieli branży OZE. Na początku marca zdecydował o tym zarząd Sunex (zaktualizował wartość zapasów pomp ciepła o 3,7 mln zł). W grudniu odpis o wartości ponad 16 mln zł dokonała spółka Grodno. „Decyzja podyktowana została nadpodażą pomp ciepła na rynku europejskim, a co za tym idzie zauważalnym spadkiem ich cen na rynku” - wskazał Sunex. Podobne było wytłumaczenie spółki Grodno, która napisała także o negatywnym wpływie zawieszenia przyjmowania wniosków w programie Czyste Powietrze (do 31 marca).

Pompy ciepła bardziej europejskie niż inne „czyste technologie”?

Jak podkreśla Maria Nawitała-Rej, większość pomp ciepła instalowanych w Europie (63-70 proc.) jest też tu produkowanych. Działa tu ok. 300 zakładów produkujących pompy ciepła komponenty do nich.

Międzynarodowa Agencja Energetyczna w listopadowym raporcie stwierdziła, że „Unia Europejska jest potęgą w dziedzinie pomp ciepła, z trzecią co do wielkości na świecie mocą produkcyjną (ok. 20 proc. całkowitej światowej produkcji)”. Jest to więc lepsza sytuacja niż w przypadku chociażby paneli fotowoltaicznych czy baterii do samochodów elektrycznych.

To dlatego Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC) wskazuje, że jest to to wyróżnik pomp ciepła na tle pozostałych „czystych technologii”. Europa przoduje także pod względem liczby wydanych patentów na pompy ciepła. - W przyszłości w Polsce może być produkowanych nawet 30 proc. europejskich pomp ciepła, gdyż wielu producentów buduje tu swoje fabryki – mówi Lachman.

Fabryki pomp ciepła powstają w Polsce, czasem w miejsce branży motoryzacyjnej

Ministerstwo Rozwoju i Technologii zauważa, że produkcja pomp ciepła w Polsce może z roku na rok odgrywać coraz większą rolę. - Produkowane w Polsce pompy ciepła są już w tym momencie eksportowane na całą Europę – podkreśla resort w odpowiedzi na pytania DGP. Pomaga w tym nasze położenie w sercu Europy i dobre połączenia logistyczne. - Polska jest obecnie zagłębiem jeśli chodzi o produkcję pomp ciepła w Europie. Swoje zakłady mają u nas tacy producenci jak Daikin, Bosch lub właśnie Aira Solutions – wymienia ministerstwo.

Jak mówi nam Martin Lewerth, prezes szwedzkiej spółki Aira, pompy ciepła, które są produkowane we wrocławskim zakładzie, są sprzedawane w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Włoszech. - Wybraliśmy te kraje, ponieważ mają wielu obywateli i znaczny potencjał rynkowy, z wysokimi emisjami CO2 z ogrzewania budynków mieszkalnych i korzystnymi dotacjami rządowymi zachęcającymi mieszkańców do przejścia na pompę ciepła. W przyszłości prawdopodobnie rozpoczniemy również sprzedaż w Polsce. To duży rynek, który ma potencjał – tłumaczy prezes spółki.

Skąd w takim razie decyzja, aby w 2024 r. otworzyć fabrykę akurat w Polsce, skoro na ten moment urządzenia nie są tu sprzedawane? Jak przekonuje Martin Lewerth, początkowo Aira rozważała aż 108 różnych lokalizacji. - Nie chcieliśmy, aby była to inwestycja od zera. Szukaliśmy istniejącej fabryki, aby przyspieszyć cały proces. Ponieważ w przeszłości pracowałem w przemyśle motoryzacyjnym, a Szwecja jest małym krajem, zapytałem Volvo i Scanię, czy planują jakieś zmiany w swoich istniejących fabrykach – dodaje.

Okazało się, że Volvo planowało m.in. elektryfikację swojej oferty autobusów i rozważało zamknięcie swojej wrocławskiej fabryki. - Okazało się to dla nas dużą szansą. Produkcja w branży motoryzacyjnej jest na najwyższym poziomie, więc przejmując fabrykę mieliśmy dostęp nie tylko do części urządzeń, ale także do bardzo dobrze wyszkolonych pracowników. Co ciekawe, istnieje wiele podobieństw między budową pompy ciepła i autobusu – tłumacz Martin Lewerth. Obecnie w fabryce Aira pracuje ok. 200 pracowników wcześniej zatrudnionych w Volvo. Do zespołu spółki zaliczają się jednak także instalatorzy, którzy nie tylko montują urządzenie, ale także – w miarę potrzeby – odpowiadają za jego naprawdę. Firma zakłada, że za parę lat może ich potrzebować ok. 20 tys. w całej Europie. Obecnie w spółce w sumie jest zatrudnionych ok. 1,2 tys. osób, z których połowa to eksperci ds. czystej energii.

- W ciągu najbliższych 10 lat chcemy mieć 5 mln klientów. Obecnie co roku wymienia się od 5 do 7 mln kotłów gazowych. W coraz większym stopniu wymiana ta powinna odbywać się na pompę ciepła, a nie nowy kocioł gazowy – mówi Martin Lewerth, który szacuje, że za 10 lat Europa będzie instalowała ok. 10 mln pomp ciepła rocznie. - Fabryka we Wrocławiu będzie sercem naszej produkcji, o zdolności produkcyjnej do 500 tys. jednostek rocznie – dodaje.

Jak przekonuje Paweł Lachman, masowa produkcja pomp ciepła w Polsce to ogromna szansa na rozwój polskich firm oferujących komponenty do tych urządzeń. - Wykorzystanie części produkowanych w odległości 200-300 km od fabryki jest najbardziej opłacalne, bo istotnie obniża koszt logistyki. Inwestycje w produkcję komponentów dodatkowo pozytywnie wpłyną na polską gospodarkę – podkreśla prezes PORT PC.

Wsparcie dla produkcji pomp ciepła

Produkcja pomp ciepła jest wspierana nie tylko w ramach przyszłego wdrażania Paktu dla Czystego Przemysłu. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju przekazuje nam, że aktywnie poszukuje możliwości dekarbonizacji sektora ciepłowniczego poprzez finansowanie inwestycji w odnawialne źródła ciepła. - Bank sfinansował już kilka projektów obejmujących pompy ciepła w Europie, ale w Polsce skala sieci ciepłowniczej i złożoność systemów znacznie opóźniają wdrażanie pomp ciepła. Bank jest bardzo zainteresowany wspieraniem dekarbonizacji systemu ciepłowniczego w Polsce poprzez przejście z dużych źródeł ciepła na mniejsze, oparte na źródłach odnawialnych i cieple odpadowym – mówi DGP Agnieszka Szymczyk z EBOR. Bank zainwestował m.in. 30 mln euro w odnawialne źródła ciepła w dziesięciu serbskich miastach. Zainstalowano pompy ciepła o mocy ok. 20 MW.

Z kolei Ministerstwo Rozwoju i Technologii przypomina, że od września 2024 r. przedsiębiorcy mogą uzyskać wsparcie w ramach Rozporządzenia w sprawie udzielania pomocy publicznej na realizację projektów inwestycyjnych o znaczeniu strategicznym dla przejścia na gospodarkę o zerowej emisji netto. - Jest to najnowszy instrument wsparcia (dużych) inwestycji, dostępny dla przedsiębiorców w Polsce. W ramach rozporządzenia możliwe jest uzyskanie wsparcia na inwestycje, mające na celu pobudzenie i przyciągnięcie inwestycji przemysłowych związanych z produkcją czystych technologii w Europie – tłumaczy MRiT. Chodzi m.in. o wytwarzanie baterii, paneli słonecznych, turbin wiatrowych czy właśnie pomp ciepła.

- Producenci pomp ciepła mogą również od lat starać się o wsparcie z Programu wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011-2030, który ofertuje wsparcie gotówkowe na nową inwestycję. Program przyczynia się do wzrostu innowacyjności polskiej gospodarki, poprzez wspieranie perspektywicznych projektów inwestycyjnych – dodaje MRiT.