Jak czytamy w przesłanym nam komunikacie, spółka nie rozpocznie budowy fabryki ze względu na sprzeciw społeczny oraz negatywne stanowisko rady powiatu bieszczadzkiego.
- Uważamy, że mieszkańcy powinni mieć możliwość wypowiedzenia się, jakiego rodzaju działalność widzieliby w swojej okolicy – informuje zarząd spółki.
Firma jednocześnie podkreśla, że „w walce przeciwko zakładowi rozpowszechniano wiele nieprawdziwych informacji, które godziły w dobre imię firmy”. Zaznacza również, że rezygnując z inwestycji pragnie odciąć się od walki miejscowych frakcji politycznych, w które została zamieszana.
- Nie chcemy w tym uczestniczyć, stąd decyzja o rezygnacji z inwestycji – kończy swoje stanowisko zarząd.
Gryfskand w oświadczeniu nie odniósł się natomiast do naszego pytania dotyczącego nieruchomości w Ustrzykach Dolnych, której pozostaje właścicielem. Zapytaliśmy, czy spółka zamierza sprzedać grunt, oddać go w dzierżawę czy może wiąże z nim zupełnie inne plany.
Jak pisaliśmy artykule „Gryfskand rezygnuje. Nie będzie fabryki węgla drzewnego w Ustrzykach Dolnych”, o komentarz w sprawie decyzji Gryfskandu poprosiliśmy także burmistrza Ustrzyk Dolnych Bartosza Romowicza. Zapytaliśmy włodarza między innymi o jego stosunek do niniejszej decyzji. Pomimo zapewnień o przekazaniu informacji, odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
CZYTAJ: Bieszczadzkie przepychanki. Kto ma rację w sporze o fabrykę węgla w Ustrzykach Dolnych? >>