- Niezdrowy styl życia, ale szczególnie palenie tytoniu przez kobiety, ma bardzo negatywny długofalowy wpływ na ryzyko rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, np. zawałów serca czy udarów mózgu, a także rozwój chorób nowotworowych - mówi prof. Anna Fijałkowska.
ikona lupy />
Prof. Anna Fijałkowska, Instytut Matki i Dziecka / Dziennik Gazeta Prawna
Jest lepiej ze zdrowiem nastolatków?
I tak, i nie. Owszem, widoczne jest odwrócenie niekorzystnych trendów, spada odsetek otyłych nastolatków i tych z nadwagą. Trochę lepiej jest z jedzeniem owoców i warzyw, ale nadal wyraźnie rzadziej nasza młodzież sięga po zdrowe produkty w porównaniu z tą z innych państw, które brały udział w badaniach.
Są też w tej kwestii różnice między płciami.
To prawda, że np. w przypadku dziewcząt, szczególnie tych 15-letnich, większość jest bardzo krytyczna wobec siebie. Ponad 60 proc. ich ocenia, że ma nadwagę. Tymczasem rzeczywiste pomiary wskazują, że tylko w kilkunastu procentach przypadków jest to problem. U chłopców jest na odwrót. Co ciekawe, niedawno rozmawiałam z amerykańską badaczką, również kardiolożką, której badania potwierdzają tę tendencję u dorosłych. Kobiety oceniają bardzo surowo swój wygląd. Mężczyźni stają dumni przed lustrem.
Dlaczego tak jest?
Może to kwestia stereotypu. Ale istotne jest to, że ten krytycyzm u nastolatek skutkuje stosowaniem przez nie różnorakich diet eliminacyjnych. To szczególnie wyraźnie widać, obserwując zmiany w odsetku otyłych dziewczynek w wieku 11 lat i potem 15. Ten odsetek gwałtownie spada. Bo prawie jedna trzecia 15-latek jest na dietach.
To dobrze?
No właśnie nie. My chcemy promować hasło: że chodzi nie tylko o to, by być szczupłym, ale zdrowo żyć, czyli promujemy zdrowy styl życia. To jest trudne. Na przykład dziewczynki się odchudzają, ale żyją niezdrowo, stosują eliminacyjne diety, są za mało aktywne fizycznie. A ruch jest bardzo istotny. Instytut Żywienia i Żywności opracował ostatnio nową piramidę żywieniową. Naukowcy podkreślają, że sama dieta bez ruchu na pierwszym miejscu to za mało. I na ruch stawiają chłopcy.
Znowu się potwierdza stereotyp społeczny. Rodzice wysyłają chłopców na piłkę, dziewczynki na plastykę.
Tu powinna zaingerować szkoła. Ćwiczenia na zajęciach wychowania fizycznego powinny być o wiele bardziej atrakcyjne, tak żeby dziewczynki nie rezygnowały. Jak nie chcą tradycyjnej siatkówki i piłki ręcznej, to może wprowadzić tańce, zumbę, fitness. Aby zmienić trend, działania powinny być podejmowane na wielu polach – również edukacji rodziców. Ze zdrowiem publicznym jest taki kłopot, że nie uzyskuje się efektów błyskawicznych, jak czasem w medycynie naprawczej. To mozolna praca od podstaw. Bardzo pozytywnym zjawiskiem jest zaangażowanie wielu samorządów i organizacji pozarządowych w akcje promujące zdrowy styl życia.
Dziewczynki też zaczęły palić, tak jak chłopcy...
Niestety, w Europie ten trend się odwraca – a u nas nie. Odsetek palących 15-latek wzrósł w ostatnich czterech latach. Zrównały się też z chłopcami w spożywaniu alkoholu, inicjacji seksualnej. Używaniu marihuany. Problem polega na tym, że wszystkie te elementy łącznie – czyli niezdrowy styl życia, ale szczególnie palenie tytoniu przez kobiety, ma bardzo negatywny długofalowy wpływ na ryzyko rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, np. zawałów serca czy udarów mózgu, a także rozwój chorób nowotworowych.
Zawały kojarzą się przede wszystkim jako problem mężczyzn.
Kolejny mit. Ponad 50 proc. zgonów u kobiet spowodowane jest chorobami sercowo-naczyniowymi. W Polsce większy odsetek w grupie kobiet umiera na choroby układu sercowego niż w grupie mężczyzn. To nie tylko zawały, ale miażdżyca i udary.