Zbyt dużo ogólników, niejasne kryteria – to najczęściej wysuwane zarzuty wobec projektu rozporządzenia w sprawie programu pilotażowego dotyczącego nowych zasad finansowania i sprawozdawczości w fizjoterapii ambulatoryjnej. Krytykowany jest również zapis, zgodnie z którym eksperci Krajowej Izby Fizjoterapeutów (KIF) będą zarówno przygotowywać, jak i oceniać pilotaż.
Nowy model rehabilitacji – na razie jedynie chorych z bólami kręgosłupa lędźwiowego – miał zostać przetestowany jeszcze w zeszłym roku. Pilotaż miał się rozpocząć po wakacjach, jednak prace nad dotyczącym go rozporządzeniem znacznie się przeciągnęły. Okazało się, że do projektu jest wiele zastrzeżeń. Konsultant krajowy w dziedzinie rehabilitacji medycznej zaapelował wręcz, by zrezygnować z realizacji pilotażu „w imię ogólnego dobra pacjentów (…), w związku z licznymi uwagami merytorycznymi związanymi ze złym przygotowaniem projektu, niespełniającego wymogów zawartych w jego tytule”. W swoim stanowisku zwraca uwagę, że projekt programu pilotażowego był konsultowany w Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) i uzyskał negatywną ocenę, a wniesione uwagi nie zostały uwzględnione.
Podstawowym zarzutem, który pojawia się w większości nadesłanych do resortu zdrowia opinii, jest brak narzędzi, które zagwarantują, że pilotaż spełni swoje funkcje i będzie można rzetelnie ocenić jego efekty. – Przedstawione cele nie mogą być zrealizowane ze względu na brak narzędzi porównawczych – punktu odniesienia. Otrzymamy jedynie suche wyniki bez możliwości skonfrontowania ich – uważa Polskie Towarzystwo Fizjo terapii. Z kolei Polskie Towarzystwo Rehabilitacji ocenia, że program jest właściwie „prospektywnym, nierandomizowanym badaniem satysfakcji pacjentów z zespołami bólowymi kręgosłupa”.
Krytykowano również zapis dopuszczający trzymiesięczny okres oczekiwania na terapię. – Założenia czasowe projektu gwarantują mu pozytywne efekty w zakresie ustąpienia dolegliwości bólowych wynikających z tzw. samoleczenia pacjentów w trakcie codziennej aktywności – wskazuje Polskie Towarzystwo Rehabilitacji.
W opiniach podnoszono, że projekt nie przewiduje końcowej weryfikacji efektów leczenia przez lekarza. Ministerstwo, odpowiadając na te uwagi, wyjaśniało, że w obecnym stanie prawnym nie ma obligatoryjnej porady lekarskiej po zakończonym cyklu rehabilitacji. W projekcie dodano jednak przekazanie przez świadczeniodawcę realizującego pilotaż informacji o postępach leczenia do lekarza kierującego.
Wiele zastrzeżeń dotyczyło także udziału w pilotażu ekspertów wskazywanych przez samorząd fizjoterapeutów. Polskie Towarzystwo Fizjoterapii zwraca uwagę, że KIF ma nakreślać sposób realizacji świadczeń, a także przygotowuje, realizuje, a w końcu ocenia program pilotażowy. Konsultant wojewódzki w dziedzinie rehabilitacji leczniczej dla województwa łódzkiego wskazuje, że zatrudnienie ekspertów KIF jest warunkiem realizacji programu, i zastanawia się, czy zatrudnienie osoby oceniającej przez podmiot oceniany nie rodzi konfliktu interesów. Takich wątpliwości nie ma Zamojska Klinika Rehabilitacji, której przedstawiciele w swoim stanowisku oceniają, iż etycznie niedopuszczalne jest, aby ta sama grupa osób tworzyła program, a następnie go oceniała.
KIF uspokaja jednak, że zupełnie inni ludzie będą zajmować się projektowaniem, a inni analizami. – Pilotaż został tak zaplanowany, że eksperci w placówkach nie będą ingerować w żaden sposób w formę zlecania ani prowadzenia terapii. Analizę prowadzić będą zewnętrzni analitycy, którzy patrzą na drogę od skierowania pacjenta, poprzez czas oczekiwania i docelową realizację świadczenia od strony technologicznej, a nie fizjoterapeutycznej. Dzieje się to we współpracy z NFZ i po konsultacjach z AOTMiT – podkreśla Ernest Wiśniewski, wiceprezes KIF. – Mamy świadomość, że reformy boi się wiele osób. Ale jest ona niezbędna, bo mamy teraz system zupełnie niewydolny – dodaje.
I przypomina, że pilotaż miał pokazać na małej próbie, jak projektowane zmiany mogą się zaimplementować w systemie, do czego się przygotować od strony technicznej i organizacyjnej. Deklaruje, że samorząd jest przygotowany i chciałby, aby program wystartował jak najszybciej. – Zostały przygotowane wszystkie materiały, zbudowany został system informatyczny, rozpoczęliśmy współpracę z NFZ, bo to do funduszu mają spływać dane. Wyszkoliliśmy ekspertów, wyłoniliśmy placówki. Brakuje tylko rozporządzenia – mówi Wiśniewski.
Etap legislacyjny
Projekt po konsultacjach