Tegoroczny majowy weekend, podobnie jak w ubiegłym roku wyjątkowo sprzyja podróżującym. Wystarczy wziąć trzy dni urlopu, aby móc cieszyć się długim, dziewięciodniowym odpoczynkiem. – Takie ustawienie kalendarza sprzyja dłuższym wyjazdom, które przed dwoma laty nie były tak bardzo popularne, jak podczas dwóch ostatnich sezonów, kiedy to liczba podróżujących w tym czasie zdecydowanie wzrosła – komentuje Marko Brinkmann z internetowego biura podróży Tripsta.pl. Dzięki takiemu porządkowi dat na popularności zyskują wyjazdy od sześciu do ośmiu dni - rezerwowane w większości dla dwóch osób. Natomiast Ci, którzy zapomnieli zadbać o wolne dni wcześniej lub nie mogą pozwolić sobie na dłuższą przerwę w pracy, mają szansę na trzydniowy pobyt w jednej z europejskich metropolii.
Na dłużej niż tydzień
Podczas gdy temperatura w Polsce nie jest jeszcze zbyt wysoka, majowy wyjazd stanowi znakomitą okazję do wypoczęcia w sprzyjającym klimacie. Turystów w kurortach nadal nie ma za dużo, a temperatura nie osiąga jeszcze takich wartości jak w szczycie sezonu. Nadal popularnością cieszą się oferty wyjazdu do Egiptu – kurorty takie jak Sharm el Sheikh, Hurghada, Marsa el Alam. Ceny zorganizowanego wyjazdu, gdzie zawsze możemy liczyć na dobrą pogodę zaczynają się już od 1 500 pln i są zdecydowanie niższe niż przed rokiem. Na wypoczynek w Turcji wydamy około 2 300 pln, nieco więcej wydamy przy zorganizowanej wyprawie na Rodos, czy na Majorkę. Podczas majówki niezmiennie Polacy latają również do Chorwacji, Bułgarii oraz na południe Europy. W Bułgarii koszt pobytu w trzygwiazdkowym hotelu w wyniesie urlopowicza około 400 - 500 złotych za osobę, w Chorwacji około 900 zł. W wielu wypadkach korzystniejszym finansowo rozwiązaniem jest zrezygnowanie z usług tradycyjnych biur podróży, które oferują wyjazdy zorganizowane.
Turyści stawiają również na mniej popularne europejskiej kierunki. Przykładowo w Albanii zobaczymy zapierające dech widoki i piękne plaże Riwiery Albańskiej. Pozytywnie zaskoczą również atrakcyjne ceny kilkudniowego pobytu. Całkowity koszt tygodniowego pobytu w jednym z nadmorskich kurortów może wynieść nawet do 40 proc. mniej niż przykładowo we Włoszech. Podobnie będzie w Rumunii.
Wyjeżdżając na majówkę za granicę warto już teraz pomyśleć o walucie, jaka będzie nam potrzebna podczas wyjazdu. – Wybierając się do np. egzotycznych krajów najlepiej kupić w Polsce euro lub dolary amerykańskie, ponieważ wymiana złotówek na każdą inną walutę, z powodu wysokich marż, na miejscu jest nieopłacalna. Natomiast największym kosztem wymiany walut, który ponoszą wyjeżdżający jest tzw. spread, czyli różnica między kursem kupna, a kursem sprzedaży, dlatego warto poszukać takich rozwiązań, które pozwolą go zmniejszyć lub wyeliminować – wyjaśnia Dagmara Malinowska z platformy walutowej Walutomat.pl.
W odwiedzinach u sąsiadów
Bardziej zapracowanym do dyspozycji pozostaje trzydniowy weekend, który może stać się pretekstem do krótkiego wyjazdu do jednego z europejskich miast. W kosmopolitycznym Berlinie, urokliwej Pradze, zaskakującym Wilnie, czy nieco mniej popularnej, ale równie interesującej Bratysławie podróżujący zawsze znajdzie szereg atrakcji. – Ze stolicy Słowacji prowadzi już bardzo prosta droga ku Budapesztowi, lub w zupełnie przeciwnym kierunku – do Wiednia. Dojazd do sąsiadujących z Polską stolic nie zajmuje dużo czasu, a pośród bogatej oferty noclegowej każdego z miast można znaleźć hotel na każdą kieszeń – komentuje Marco Brinkmann.
W zależności od formy transportu kilkudniowy pobyt w jednej ze stolic to koszt rzędu ok. 700-1500 zł. Wydatki na miejscu zależą od głównie od zasobności portfela turysty i jego mniej lub bardziej wyszukanych potrzeb. Wbrew pozorom, tego typu wyjazd nie łączy się z poniesieniem dużych kosztów, natomiast na pewno zagwarantuje ciekawą przygodę, a przede wszystkim zasłużony odpoczynek.
Przezorny zabezpieczony kartą
Z roku na rok podróżujący coraz szybciej zaczynają przygotowania do wyjazdów. – W tym roku majowe szaleństwo rozpoczęło się wyjątkowo wcześnie. Bilety na maj rezerwowane były nawet w grudniu ubiegłego roku – komentuje Marko Brinkmann. – Podczas samodzielnej organizacji wyjazdu powszechną praktyką jest rezerwacja biletów na samolot już na trzy, cztery miesiące przed wyjazdem – dodaje. Nic w tym dziwnego, skoro właśnie wtedy szansę na zakup biletu w promocyjnej cenie jest dużo większa niż podczas szczytowego momentu sezonu.
Warto przypomnieć, by za przelot, rezerwację hotelu czy wynajem samochodu zapłacić kartą. Dzięki temu konsument otrzyma gwarancję zwrotu poniesionych kosztów tak zwany chargeback w razie gdyby pośrednik nie wywiązał się ze swoich zobowiązań. – W przypadku gdy płacimy kartą i gdy dany pośrednik nie wywiązał się z oferowanej usługi, podróżujący może udać się do banku, który wydał mu kartę płatniczą i zgłosić pisemną reklamację, że dana usługa nie została zrealizowana np. z powodu bankructwa danego przedsiębiorstwa. W przypadku niewykonania usługi (na przykład odwołanie lotu) należy załączyć bilet lotniczy i dokument z lotniska potwierdzający, że lot się nie odbył – wyjaśnia Jakub Michalski, prawnik z kancelarii Fortuna, Szczepaniak i Wspólnicy.
Bank, po otrzymaniu takiego zgłoszenia, ma obowiązek napisać do centrum rozliczeniowego, które prowadziło transakcję, by zwróciło pobrane od klienta pieniądze poprzez obciążenie rachunku przedsiębiorstwa taką kwotą, jaką wpłacił klient. – Jeśli ta operacja się powiedzie, klient z powrotem otrzyma środki na rachunek osobisty – dodaje.