Rada Ministrów przyjęła w czwartek projekt ustawy o Centralnym Porcie Komunikacyjnym.
W czwartek na spotkaniu z dziennikarzami wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild powiedział, że w połowie maja mają zakończyć się badania lokalizacyjne, które pokażą, gdzie może powstać Centralny Port Komunikacyjny. "Jesteśmy już na końcówce badań lokalizacyjnych, a kolejnym krokiem będzie wydanie rozporządzenia przez Radę Ministrów, które wyznaczy gminy, bądź ich części, w których te lokalizacje będą się znajdować". "Z tych terenów wojewoda aktem prawa miejscowego wykreśli dwie lokalizacje, na których będą prowadzone szczególne zasady gospodarowania nieruchomościami - będzie tam ograniczone wydawanie pozwoleń na budowę" - tłumaczył.
Wyjaśnił, że będzie to ograniczone prowadzenie działalności, która mogłaby zwiększać wartość gruntów. "To jest taki mechanizm, który ma zapobiec obrotowi spekulacyjnemu" - dodał zaznaczając, że wojewoda będzie miał możliwość zwalniania z takich zakazów, "jeżeli byłaby taka potrzeba, a nie burzyłoby to prac inwestycyjnych".
"Lokalizacje, które są najbardziej prawdopodobne, będą zlokalizowane również poza gminą Baranów. Mówimy też o gminie Wiskitki i Teresin". Podkreślił, że nie jest to "stanowcze rozstrzygnięcie, ponieważ badania lokalizacyjne, przeprowadzane przez firmę doradczą, wciąż jeszcze nie zostały zakończone".
Jak mówił Wild, najpierw zostanie wybranych dwóch doradców, którzy przygotują studium wykonalności, czyli przygotują parametry portu lotniczego tak, by były "jak najbardziej efektywne ekonomicznie i społecznie". Koniec prac nad studium wykonalności - jak wskazał - powinien zbiec się z końcem prac nad decyzją środowiskowo-lokalizacyjną.
"Oczywiście w tym czasie musi się też zamknąć koncepcja architektoniczna" - podkreślił. "Konkurs na tę koncepcję powinien zostać ogłoszony i mamy nadzieję, że też uda nam się rozstrzygnąć go w tym roku" - wskazał.
Podkreślił, że nie jest to konkurs na projekt architektoniczny. "To jest tylko koncepcja, czyli kształt portu lotniczego, posadowienie terminali względem pasów startowych" - tłumaczył.
Powiedział, że nie została jeszcze podjęta decyzja, czy konkurs na projekt będzie organizowany w trybie "projektuj i buduj". "Doświadczenie uczy, że budowanie w tej formule, zwłaszcza w sytuacji pewnej stałej ceny, powoduje oszczędzanie na funkcjonalności po to, żeby zminimalizować koszty" - mówił Wild. Przyznał też, że rozdzielenie fazy projektowania od budowania niesie ze sobą ryzyko przerzucania się odpowiedzialnością za pewne braki między projektodawcami a wykonawcami.
Wiceminister, pytany przez dziennikarzy, czy możliwe jest przyspieszenie wydawania decyzji środowiskowych, powiedział, że te przepisy "mają swoje zakotwiczenie unijne". "To powoduje pewną sztywność tych procedur. Wszelkie drogi na skróty byłyby niebezpieczne dla całego projektu" - dodał. Wskazał, że wówczas budowa CPK mogłaby się przedłużyć lub trzeba byłoby się liczyć z cofnięciem unijnego dofinansowania dla wszystkich inwestycji związanych z projektem.
"Sporządzenie raportu oddziaływania na środowisko musi trwać co najmniej rok. Musimy objąć cały okres wegetacyjny. Dodatkowo napisanie raportu to trzy miesiące i wydawanie decyzji w najbardziej przyspieszonej formule - to są kolejne trzy miesiące. Uznajemy, że termin 18 miesięcy na przeprowadzenie badań środowiskowych jest terminem bardzo ambitnym, ale chcemy się tego terminu trzymać" - mówił.
Wild powiedział, że w trakcie uzgodnień dotyczących CPK zwiększono zakres udziału mieszkańców w procedowaniu projektu. "Wprowadzono również możliwość występowania przez pełnomocnika ds. CPK do prezesa Rady Ministrów o przyznawanie emerytur specjalnych dla rolników" - poinformował.
Jak wyjaśnił dotyczy to sytuacji, gdzie wywłaszczenie dotykałoby rolnika, a ten nie decydowałby się na zamianę swojej ziemi na inną i ryzykowałby tym utratę uprawnień emerytalnych. "W tym zakresie, żeby zniwelować obciążenia dla rolników, pełnomocnik uzyskuje możliwość wystąpienia do prezesa Rady Ministrów o przyznanie takiej specjalnej emerytury" - tłumaczył.
"Ponadto, w sytuacji, kiedy rolnik korzysta z dopłat unijnych i w sytuacji, w której byłby zobowiązany zwrócić dopłaty, spółka celowa będzie pokrywała uszczerbek z tym związany. Z tego rodzaju problemami zwracali się do nas mieszkańcy i władze Baranowa i postanowiliśmy się nad tym pochylić w ustawie" - powiedział Wild.
Wild pytany, ilu właścicieli może dotyczyć kwestia wywłaszczenia powiedział, że zostały przeprowadzone pewne analizy jednak ostateczne dane na ten temat będzie można przedstawić po zakończeniu analiz lokalizacyjnych.
"Chciałbym podkreślić, że sytuacja, w której będzie następowało wywłaszczenie, nastąpi dopiero po zakończeniu badań środowiskowych, po wydaniu decyzji środowiskowo-lokalizacyjnej, na mocy której nieruchomości rzeczywiście przechodzą na własność Skarbu Państwa. To jest sytuacja, która zadzieje się dopiero ok. 2020 roku" - mówił wiceminister.
Powiedział, że do tego czasu będą prowadzone negocjacje i sytuacje wywłaszczenia będą występować tylko, jeżeli strony nie dojdą do porozumienia. "Termin 120 dni, to nie jest termin, który nastąpi w tym roku, czy w następnym. To jest termin, jeżeli do 2020 roku strony nie będą mogły się porozumieć" - tłumaczył.
Wild został także zapytany o tzw. "zamrożenie terenu" na przeprowadzenie badań, a następnie umieszczenia w planie rezerwacji obszaru inwestycji – zgodnie z pierwotnym projektem łącznie 6 lat. "Pod wpływem uwag skróciliśmy obecnie ten okres; wynosi cztery lata" - odparł.
"Ideą, której chcemy się trzymać jest identyfikacja potrzeb mieszkańców. Uznajemy, że są one dużo bardziej zróżnicowane niż uzyskanie dobrej ceny, aczkolwiek nigdy nie ukrywałem, że zamierzamy za grunty płacić godziwie tzn. powyżej wartości gruntów rolnych, która obecnie jest prezentowana" - mówił.
Wiceminister przypomniał, że na mocy ustawy zostanie powołana "spółka celowa i przejmuje ona funkcję kierownika programu, czyli operacyjnego zarządzania programem, w skład którego wchodzi budowa samego portu Solidarność, ale też budowa 800 km tras kolejowych oraz koordynacja innych działań inwestycyjnych prowadzonych m.in. przez PKP PLK czy GDDKiA".
"Aby to zagrało potrzebujemy bardzo precyzyjnej synchronizacji działań, co oznacza, że te kilkaset inwestycji, które będzie się toczyć jednocześnie, powinno być zarządzanych w pewien zbliżony sposób. Wykonawcy powinni raportować do inwestorów w podobny sposób, tak abyśmy w każdym momencie inwestycji wiedzieli, gdzie jesteśmy" - wyjaśnił. "To będzie podstawowa funkcja spółki - koordynacja i zarządzanie programem jako całością" - podkreślił.
Jak tłumaczył Wild podmioty, które będą realizowały inwestycje na mocy porozumienia ze spółką celową, będą zobowiązane dostosować się do zasad zarządzania i raportowania. "Te same obowiązki będą dotyczyły wykonawców" - dodał, czyli - jak wyjaśnił - "niezależnie od tego, czy inwestycje są realizowane przez PKP PLK, czy GDDKiA, czy przez spółkę celową, wszystkie spółki działają według tych samych zasad, a wykonawcy, którzy uzyskują od nich zamówienia, również muszą działać i prowadzić pewną sprawozdawczość i zapewniać nadzór nad swoimi pracami w ten sam sposób".
Wiceminister pytany o to, jak będzie przebiegała modernizacja i budowana tras kolejowych wskazał, że "to jest program, którego jak największa część będzie realizowana do 2027 roku". "Do 2027 roku chcemy zbudować nową trasę Warszawa-Łódź. Chcemy pouzupełniać sieć kolejową. Natomiast o kolejności i zakresie rozbudowy sieci kolejowej będą decydowały takie względy jak możliwość zapewnienia finansowania unijnego czy możliwości budżetowe" - zaznaczył.
"Nowe trasy kolejowe są budowane w standardzie 200-250 km/h, natomiast co do modernizowanych tras przyjęliśmy zasadę, że chcemy osiągnąć prędkość 160 km/h" - powiedział. Dodał, że "przy założeniu takich parametrów jesteśmy w stanie osiągnąć cele koncepcji przygotowania CPK, czyli dojechać z CPK do największych miast Polski w 2-2,5 godziny, poza Szczecinem, z którym uruchomimy intensywne połączenia lotnicze". "Rzeszów jest również w zasięgu dwóch godzin, natomiast - jeśli nowa trasa do Rzeszowa nie zostanie wybudowana, to oczywiście również zakładamy połączenia lotnicze Rzeszów-Warszawa" - podsumował Wild.