Otwieranie zawodów zagrożone. Według "Rzeczpospolitej", posłom PO trudno znaleźć większość sejmową do projektu deregulacji autorstwa ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.

W czwartek w Sejmie kluczowe posiedzenie w tej sprawie. Jednak niemal każdy klub ma jakieś wątpliwości. PSL chce złagodzenia przepisów i zapowiada, że w przeciwnym wypadku ich nie poprze. Poseł PiS Przemysław Wipler nie wyklucza natomiast wstrzymania się od głosu jeśli przepadną poprawki szerzej otwierające dostęp do zawodów. Wcześniej rząd liczył na poparcie Prawa i Sprawiedliwości. PO nie może liczyć na SLD i Ruch Palikota. Ten ostatni nie podjął decyzji.

W tej sytuacji rząd musi szukać kompromisu. Jeśli go nie znajdzie, zagrożone jest nie tylko otwarcie dostępu do 50 zawodów, ale także do kolejnych - z dwóch kolejnych transz zapowiadanych przez ministra sprawiedliwości.

Doniesienia " Rzeczpospolitej" komentował w radiowej Jedynce Jarosław Gowin.

Minister podkreślił, że prace posłów nad projektem deregulacyjnym idą bardzo dobrze, a wyraźna większość w komisji mająca zastrzeżenia do rządowych pomysłów na deregulację, chce jej rozszerzenia, a nie ograniczenia.

Jarosław Gowin dodał, że jeśli projekt nie przejdzie, będzie to zła wiadomość dla tysięcy Polaków, którzy dzięki otwarciu zawodów mogliby znaleźć pracę. Jednak, jak przyznał, nie wierzy w sytuację, w której posłowie nie zgodzą się na deregulację, bo wierzy w ich odpowiedzialność i patriotyzm.