Dla porównania w poprzednich dwóch latach odsetek firm planujących podwyżki wahał się w przedziale 18-28 proc.
Według firmy, jeśli polscy pracodawcy faktycznie zrealizują swoje deklaracje dot. podnoszenia płac, Polska powinna być jednym krajów o najszybciej rosnących zarobkach. Na 37 państw, w których Grant Thornton prowadzi swoje badanie, w żadnym nie odnotowano w ostatniej ankiecie wyższego odsetka firm, które chcą podnosić płace. Tylko Szwecja zanotowała taki sam wynik jak Polska – 38 proc. Średni rezultat dla całego badania to 19 proc.; dla krajów Unii Europejskiej – 20 proc., a dla krajów strefy euro – 18 proc.
Z innego badania tej firmy wynika, że już 40 proc. firm w Polsce deklaruje, że ma „duży” bądź „bardzo duży” problem ze znalezieniem odpowiednio wykwalifikowanych pracowników. Jednak jak na razie ten rosnący popyt na pracowników długo nie miał odzwierciedlenia w wynagrodzeniach.
Choć bezrobocie rejestrowane spadło w październiku do 8,2 proc., co jest najlepszym wynikiem od dwóch dekad, to według danych Głównego Urzędu Statystycznego, dynamika płac w polskich firmach w ostatnich 4 miesiącach nie przyspieszała, ale wręcz lekko spowalniała – wzrost rok do roku wynosił 3,6-4 proc., wobec 4,1-5,3 proc. w poprzednich miesiącach.
Zdaniem Moniki Smulewicz z Grant Thornton firmy doszły jednak "do ściany".
"Bezrobocie spadło do tak niskiego poziomu, że pracodawcom realnie zaczął doskwierać niedobór pracowników. Konkurencja między pracodawcami zrobiła się na tyle silna, że coraz częściej nie mają oni wyjścia – muszą podnosić pensje. Szczególnie trudny czas czeka małe polskie firmy, które pracują na niskich marżach. Ich możliwości w zakresie konkurowania o pracowników wynagrodzeniem są ograniczone, a w konsekwencji wzrost kosztów pracy będzie prowadzić do wzrostu cen za świadczone usługi" - zauważyła Smulewicz.
Badanie Millward Brown dla Grant Thornton International, zrealizowano wśród 10 tys. średnich i dużych firm z 37 krajów świata (w tym 200 firm z Polski).