O udostępnienie kserokopii 14 umów ujawnionych w rejestrze umów SN wraz z kopiami wszystkich dokumentów związanymi z ich realizacją (m.in. fakturami, aneksami, zleceniami, rozliczeniami) zwrócił się pewien obywatel. Zrobił to w trybie dostępu do informacji publicznej. I prezes SN uznała jednak, że wnioskowana informacja ma charakter informacji przetworzonej. A ta nie może zostać udostępniona bez wykazania interesu publicznego.
- Zasłanianie się informacją przetworzoną często jest po prostu wykrętem stosowanym przez różne organy, które najzwyczajniej w świecie nie chcą udostępnić żądanej informacji – komentuje Krzysztof Izdebski, ekspert forum Idei Fundacji im. Stefana Batorego. I dodaje, że wykazanie szczególnej istotności dla interesu publicznego jest w praktyce niezwykle trudne.
Błędy I prezesa SN
Obywatel nie zgodził się z decyzją I prezes SN i zaskarżył ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. A ten przyznał mu rację. WSA wytknął prof. Manowskiej, że uzasadniając swoją decyzję, nie wyjaśniła, dlaczego jej zdaniem sporny wniosek dotyczy informacji przetworzonej. Zdaniem sądu organ powinien był przedstawić konkretne, weryfikowalne argumenty przemawiające za tą tezą oraz wskazać zakres czynności, których musiałby się podjąć, aby udostępnić żądane dane. Ponadto jego obowiązkiem było wykazanie, w jaki sposób czynności te mogłyby zakłócić czy wręcz uniemożliwić normalne funkcjonowanie organu. Dopiero wówczas bowiem sąd miałby szansę ocenić, czy wnioskowana informacja ma charakter przetworzony.
Wyrok WSA został zaskarżony przez I prezes SN. Zdaniem prof. Manowskiej sąd I instancji błędnie uznał, że brak gotowego zestawienia odpowiadającego żądaniu obywatela i wskazany przez nią w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji nakład pracy pracowników organu, konieczny dla udostępnienia żądanej informacji, nie przemawia w wystarczającej mierze za przyjęciem, że mamy do czynienia z informacją przetworzoną.
Argumenty I prezesa SN nie przekonały jednak NSA. Sąd odwoławczy podzielił bowiem w całości argumentację WSA przemawiającą za tym, że prof. Manowska nie wskazała w uzasadnianiu swojej decyzji przekonujących powodów za przyjęciem tezy, że wniosek obywatela dotyczy informacji przetworzonej. „Należy tu zauważyć, że wyjaśnienie tej kwestii jest szczególnie istotne w sytuacji, w której ustawa nie zawiera definicji pojęcia informacji publicznej przetworzonej, a niepodważana w skardze kasacyjnej jego interpretacja dokonana przez Sąd I instancji opiera się na kazuistycznym podejściu do okoliczności faktycznych indywidualnej sprawy” – czytamy w uzasadnieniu wyroku NSA.
Wskazówki Naczelnego Sądu Administracyjnego
Sąd II instancji wskazał również, co powinna wykazać prof. Manowska chcąc udowodnić, że udostępnienie żądanych informacji mogłoby zakłócić czy wręcz uniemożliwić funkcjonowanie organu, na czele którego stoi. „Chodzi więc o podanie między innymi takich danych jak: czas niezbędny do realizacji wniosku, liczba pracowników zaangażowanych w ten proces w relacji do dostępnych zasobów kadrowych, konkretna bądź choćby przybliżona liczba dokumentów podlegających selekcji, analizie czy anonimizacji, konieczność pozyskania dokumentów ze zbiorów znajdujących w różnych komórkach organizacyjnych, administrowanych przez różnych pracowników oraz każda inna okoliczność potwierdzająca wymóg ponadstandardowego zaangażowania w przygotowanie wnioskowanych informacji do udostępnienia” – wyliczał NSA.
Sądy obu instancji zauważyły, że I prezes SN wskazywała, że spełnienie żądania wnioskodawcy wymagałoby przeprowadzenia „szeregu czynności analitycznych”. Problem jednak w tym, że nie sprecyzowała, o jakie czynności analityczne chodzi. Prof. Manowska podnosiła również, że opracowanie żądanego zbioru dokumentów wymagałoby przedsięwzięcia „nadzwyczajnych” środków organizacyjnych i byłoby „niezwykle” czasochłonne. Następnie twierdziła, że wiązałoby to się z koniecznością zaangażowania „sporych” środków osobowych i organizacyjnych, trudnych do pogodzenia z bieżącą działalnością SN. NSA uznał jednak, że „powołana argumentacja, odwołująca się do ogólnych pojęć o charakterze ocennym, nie pozwala na dokonanie weryfikacji stanowiska organu w oparciu o konkretne dane”. Z tych też powodów NSA oddalił skargę kasacyjną.
Orzecznictwo
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 29 lipca 2025 r., sygn. akt III OSK 2475/23