Orzeczenie Sądu Najwyższego dotyczące kredytów frankowych, nawet jeśli zostanie wydane, niewiele zmieni, bo kwestie te zostały już rozstrzygnięte przez sam SN albo czekają na wyrok TSUE - powiedział PAP Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.
Na czwartek, 2 września wyznaczono termin kontynuacji posiedzenia całej Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, podczas którego Izba ta ma rozpoznać przedstawione przez I prezes SN Małgorzatę Manowską sześć zagadnień prawnych, dotyczących rozbieżności, które ujawniły się na tle praktyki orzeczniczej w kwestii kredytów walutowych, w szczególności tzw. kredytów frankowych. Posiedzenie ma się odbyć w trybie niejawnym.
"Zbyt długo czekamy na rozstrzygnięcie SN w tej sprawie, i moim zdaniem, jeśli nawet jakieś orzeczenie zostanie wreszcie wydane, niewiele zmieni w sytuacji kredytobiorców" - ocenił prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak. "Prawie wszystkie kwestie już zostały wyjaśnione przez sędziów w mniejszych składach, a pytanie, które dla nas jest najbardziej istotne - dotyczące wynagrodzenia za korzystanie z kapitału - zostało już przez warszawski sąd skierowane do TSUE" - dodał.
Z pytaniem, czy w razie unieważnienia umowy kredytowej stronom umowy przysługuje wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, w połowie sierpnia zdecydował się zwrócić do TSUE Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście, rozpatrujący pozew dotyczący wynagrodzenia od banku za korzystanie z kapitału klienta.
"W kwestiach konsumenckich w Polsce nikt nie ma wątpliwości, że przepisy unijne mają nadrzędność. Jest to zarówno stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości jak i innych organów, które aktywnie włączają się po stronie konsumentów, np. Rzecznika Praw Obywatelskich czy Rzecznika Finansowego. Dlatego nie spodziewamy się, by ta kwestia została w czwartek rozstrzygnięta przez SN" - wskazał.
Jak dodał, posiedzenie Sądu 2 września ma mieć charakter niejawny, co pozwala wątpić, czy w ogóle jakaś kwestia zostanie przesądzona. "Może zostanie znowu wydane postanowienie o przełożeniu posiedzenia albo zostanie udzielona odpowiedź na 2-3 pytania, na które odpowiedź jest już znana. Nie wykluczamy też, że Izba w ogóle stwierdzi, iż nie odpowie na pytania. Nasze oczekiwania są bardzo małe" - ocenił.
2 września br. został wyznaczony termin kontynuacji posiedzenia całej Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, w czasie którego Izba ta ma rozpoznać przedstawione przez I prezes SN Małgorzatę Manowską zagadnienia prawne odnoszące się do kredytów walutowych. Tamtą sprawę odroczono w połowie maja. Wówczas sędziowie SN zdecydowali o zwróceniu się o stanowiska w sprawie przedstawionych zagadnień do: Rzecznika Praw Dziecka, prezesa Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego, Rzecznika Finansowego i Rzecznika Praw Obywatelskich, które zdążyły już wpłynąć do SN.
Z wnioskiem o rozstrzygnięcie przez skład całej Izby Cywilnej SN sześciu pytań dotyczących kredytów walutowych I prezes SN Małgorzata Manowska zwróciła się do Izby w styczniu.