Miedwiediew przypomniał, że Ukraina jest jeszcze winna Rosji około półtora miliarda dolarów za dostawy gazu sprzed kilku miesięcy. Podkreślił, że Moskwa nie zostawi Ukraińców bez gazu, ale dostawy będą odbywały się wyłącznie na normalnych warunkach handlowych. „Handlować będziemy wyłącznie opierając się na pragmatyzmie. Płacą i dostają gaz. Nie płacą i gazu nie dostają” - powiedział rosyjski premier. Dmitrij Miedwiediew.
wytłumaczył również, że decyzja o wstrzymaniu budowy Gazociągu Południowego, biegnącego po dnie Morza Czarnego do Bułgarii, została podjęta również z pragmatycznych powodów. W jego ocenie, nie można było bez końca wkładać pieniędzy w inwestycję, która była bez przerwy krytykowana przez Komisję Europejską. Miedwiediew zauważył, że Rosja będzie starała się w inny sposób, na przykład przez terytorium Turcji, poprowadzić gazociąg, który zabezpieczy odbiorcom w Unii Europejskiej stabilność dostaw gazu.