Rosja i Ukraina nie porozumiały się w sprawie dostaw gazu. 16 czerwca mija też czas spłaty długu Kijowa wobec Gazpromu.

Rozmowy, które prowadzone były w Brukseli, nadal nie przyniosły rezultatu. Rosja zaproponowała stawkę 384 dolarów za 1000 metrów sześciennych, co było ceną niższą o 100 dolarów niż obecnie. Rosyjski minister energetyki powiedział, że jest propozycja na poziomie cen rynkowych, na przykład jakie płacą inni sąsiedzi Rosji za dostawy. Aleksander Nowak dodał, że odpowiedni dokument mógłby być podpisany w formie protokołu do obowiązującego kontraktu za gaz lub w formie deklaracji ze strony Rosji.

Minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan zapowiedział już, że Kijów nie zaakceptuje obniżonej ceny gazu, a jedynym wyjściem jest skierowanie sprawy konfliktu do sądu międzynarodowego w Sztokholmie. Ukraińcy proponują stawkę niższą niż 300 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu.