"Świat stoi obecnie w obliczu bezprecedensowego globalnego wyzwania i kraje słusznie koncentrują swoje wysiłki na ratowaniu istnień ludzkich i walce z Covid-19. Dlatego postanowiliśmy przełożyć konferencję COP26. Będziemy nadal niestrudzenie współpracować z naszymi partnerami, aby zrealizować ambicje potrzebne do walki z kryzysem klimatycznym i z niecierpliwością czekam na uzgodnienie nowego terminu konferencji" - oświadczył Alok Sharma, brytyjski minister biznesu, który jest zarazem przewodniczącym konferencji klimatycznej.
Konferencja COP26 miała się odbyć w Glasgow w dniach 9-20 listopada. Spodziewano się, że do największego miasta Szkocji przyjedzie około 30 tys. delegatów - polityków, działaczy organizacji ekologicznych, dziennikarzy - w tym także kilkudziesięciu przywódców państw.
Decyzję podjęto po wideokonferencji z udziałem przedstawicieli ONZ i brytyjskiego rządu.
Spekulacje o przełożeniu konferencji krążyły już od pewnego czasu, zwłaszcza po tym jak zapowiedziano, że główna arena obrad - centrum konferencyjne SEC Centre w Glasgow - zostanie przekształcone w tymczasowy szpital dla chorych na Covid-19. Na razie nie podano nowych dat konferencji, ale oczekuje się, iż odbędzie się ona w połowie przyszłego roku.
Podczas dwutygodniowych obrad państwa miały potwierdzić i wzmocnić swoje zobowiązania złożone w ramach paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 r., którego celem jest zatrzymanie zmian klimatycznych na Ziemi.